Piotr Duda, przewodniczący „S” nie zamierza przepraszać Ewy Kopacz za słowa: „ona ma jakieś problemy, niech się uda do psychologa”. Nic złego nie powiedziałem - tłumaczy na łamach „Rzeczpospolitej”.
Przewodniczący „Solidarności” tak w rozmowie z dziennikiem uzasadnia swoją postawę:
Widzę, co się dzieje z panią premier, która na siebie wzięła cały ciężar rządzenia i kampanię Platformy Obywatelskiej. Nie ma co się dziwić, że sobie nie radzi, próbując podnieść z kolan PO. Widać, że Ewa Kopacz przechodzi trudne chwile. Proszenie się o spotkania z prezydentem, żalenie się, że nie dostaje zaproszenia na uroczystość organizowaną przez „Solidarność” – to świadczy o rozchwianiu pani premier. Wiele osób teraz korzysta z usług psychologa. Nie ma w tym nic złego. Pani premier też nie zaszkodzi.
Dodaje też:
Jestem aniołkiem przy politykach PO, takich jak Niesiołowski, którzy obrażają innych. Mnie politycy Platformy pomawiają, że byłem w ZOMO. Przeprosił Henryk Wujec, przeprosi pan Olszewski i pan Kamiński. Choć ten ostatni mógł wypowiadać swoje słowa pod wpływem alkoholu.
Na pytanie dlaczego premier nie została zaproszona na uroczystości z okazji 35. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych, Duda odpowiada:
&Pani premier jest antypracownicza, antyspołeczna, antyzwiązkowa i antyobywatelska. Nie zasłużyła, żeby z nami świętować. To nie jest święto rządowe. „Solidarność” organizuje uroczystości i dobiera gości. *Nie przypominam sobie, żeby Ewa Kopacz przyjeżdżała na uroczystości podpisania Porozumień Sierpniowych, będąc marszałkiem Sejmu czy ministrem zdrowia.Pani premier mogła przyjechać na mszę tak jak przyjechał Jerzy Buzek czy Waldemar Pawlak, którzy też zaproszenia nie dostali. Byli, bo chcieli być. Bo im zależało.
— mówi Piotr Duda.
Zapewnia też, że nie bojkotuje całego rządu i ceni sobie część ministrów. W tej grupie wymienia Małgorzatę Omilanowską, Tomasza Siemoniaka czy Władysława Kosiniaka-Kamysza.
Przzynaje, ze po wyborach, o ile wygra je PiS nie będzie miał problemu z zaproszeniem Beaty Szydło.
Zaproszę, bo jest prospołeczna, prozwiązkowa, proobywatelska i za pracownikami. Jeśli zejdzie z drogi, którą teraz idzie, przestanie być zapraszana.
— wyjaśnia.
*cd na następnej stronie”
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Piotr Duda, przewodniczący „S” nie zamierza przepraszać Ewy Kopacz za słowa: „ona ma jakieś problemy, niech się uda do psychologa”. Nic złego nie powiedziałem - tłumaczy na łamach „Rzeczpospolitej”.
Przewodniczący „Solidarności” tak w rozmowie z dziennikiem uzasadnia swoją postawę:
Widzę, co się dzieje z panią premier, która na siebie wzięła cały ciężar rządzenia i kampanię Platformy Obywatelskiej. Nie ma co się dziwić, że sobie nie radzi, próbując podnieść z kolan PO. Widać, że Ewa Kopacz przechodzi trudne chwile. Proszenie się o spotkania z prezydentem, żalenie się, że nie dostaje zaproszenia na uroczystość organizowaną przez „Solidarność” – to świadczy o rozchwianiu pani premier. Wiele osób teraz korzysta z usług psychologa. Nie ma w tym nic złego. Pani premier też nie zaszkodzi.
Dodaje też:
Jestem aniołkiem przy politykach PO, takich jak Niesiołowski, którzy obrażają innych. Mnie politycy Platformy pomawiają, że byłem w ZOMO. Przeprosił Henryk Wujec, przeprosi pan Olszewski i pan Kamiński. Choć ten ostatni mógł wypowiadać swoje słowa pod wpływem alkoholu.
Na pytanie dlaczego premier nie została zaproszona na uroczystości z okazji 35. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych, Duda odpowiada:
&Pani premier jest antypracownicza, antyspołeczna, antyzwiązkowa i antyobywatelska. Nie zasłużyła, żeby z nami świętować. To nie jest święto rządowe. „Solidarność” organizuje uroczystości i dobiera gości. *Nie przypominam sobie, żeby Ewa Kopacz przyjeżdżała na uroczystości podpisania Porozumień Sierpniowych, będąc marszałkiem Sejmu czy ministrem zdrowia.Pani premier mogła przyjechać na mszę tak jak przyjechał Jerzy Buzek czy Waldemar Pawlak, którzy też zaproszenia nie dostali. Byli, bo chcieli być. Bo im zależało.
— mówi Piotr Duda.
Zapewnia też, że nie bojkotuje całego rządu i ceni sobie część ministrów. W tej grupie wymienia Małgorzatę Omilanowską, Tomasza Siemoniaka czy Władysława Kosiniaka-Kamysza.
Przzynaje, ze po wyborach, o ile wygra je PiS nie będzie miał problemu z zaproszeniem Beaty Szydło.
Zaproszę, bo jest prospołeczna, prozwiązkowa, proobywatelska i za pracownikami. Jeśli zejdzie z drogi, którą teraz idzie, przestanie być zapraszana.
— wyjaśnia.
*cd na następnej stronie”
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/265267-piotr-duda-propozycje-z-konwencji-po-to-amok-w-obliczu-potencjalnej-przegranej?strona=1