Bronisław Komorowski, jego polityczni przyjaciele ze sztabu i Platformy Obywatelskiej, a wreszcie medialni akolici z prorządowych redakcji z lubością powtarzają, że prezydent przegrał wybory z Andrzejem Dudą z powodu zaplanowanej nagonki. Wpisać się w nią mieli i krzyczący na wiecach, i internauci tworzący memy, i krytyczne wobec kandydata PO media, i generalnie osiem milionów wyborców, którzy nie zagłosowali na prezydenta.
Były prezydent odleciał zresztą tak daleko, że w powyborczych żalach na łamach zaprzyjaźnionych tytułów porównywał swoją sytuację z tym, co spotkało Gabriela Narutowicza.
I trzeba przyznać, że wszyscy wyżej wymienieni mieli rację - spisek i prowokacja faktycznie miały miejsce - z tym, że zupełnie z innej stron. Ustalenia Marka Pyzy i Marcina Wikły rzucają absolutnie nowe światło na kampanię przed wyborami prezydenckimi i powinny wstrząsnąć politycznym światem III RP. Obraz jaki wyłania się z taśm opisanych przez „wSieci” jest klarowny: oto na ostatniej prostej kampanii wyborczej - tuż przed II turą - doszło do prowokacji wymierzonej w kandydata opozycji. Po szczegóły odsyłam do odpowiedniego artykułu.
Tyle teoria. Proszę przypomnieć sobie, jak wyglądała cała akcja w praktyce:
Postać Hadacza opisywaliśmy zresztą wcześniej na łamach „wSieci”.
Ale on jest tylko narzędziem, a główne pytania dotyczą kogoś innego.
Czytaj dalej na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Bronisław Komorowski, jego polityczni przyjaciele ze sztabu i Platformy Obywatelskiej, a wreszcie medialni akolici z prorządowych redakcji z lubością powtarzają, że prezydent przegrał wybory z Andrzejem Dudą z powodu zaplanowanej nagonki. Wpisać się w nią mieli i krzyczący na wiecach, i internauci tworzący memy, i krytyczne wobec kandydata PO media, i generalnie osiem milionów wyborców, którzy nie zagłosowali na prezydenta.
Były prezydent odleciał zresztą tak daleko, że w powyborczych żalach na łamach zaprzyjaźnionych tytułów porównywał swoją sytuację z tym, co spotkało Gabriela Narutowicza.
I trzeba przyznać, że wszyscy wyżej wymienieni mieli rację - spisek i prowokacja faktycznie miały miejsce - z tym, że zupełnie z innej stron. Ustalenia Marka Pyzy i Marcina Wikły rzucają absolutnie nowe światło na kampanię przed wyborami prezydenckimi i powinny wstrząsnąć politycznym światem III RP. Obraz jaki wyłania się z taśm opisanych przez „wSieci” jest klarowny: oto na ostatniej prostej kampanii wyborczej - tuż przed II turą - doszło do prowokacji wymierzonej w kandydata opozycji. Po szczegóły odsyłam do odpowiedniego artykułu.
Tyle teoria. Proszę przypomnieć sobie, jak wyglądała cała akcja w praktyce:
Postać Hadacza opisywaliśmy zresztą wcześniej na łamach „wSieci”.
Ale on jest tylko narzędziem, a główne pytania dotyczą kogoś innego.
Czytaj dalej na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/263702-tasmy-hadacza-sa-schwytaniem-politycznego-rabusia-na-goracym-uczynku-jak-w-sprawie-ustalen-wsieci-zareaguja-ludzie-ze-sztabu-komorowskiego-wideo?strona=1