Robert G. - główny organizator całej akcji - był blisko sztabu wyborczego Bronisława Komorowskiego. Jakie były jego relacje z Robertem Tyszkiewiczem, szefem sztabu? Czy o całej sprawie wiedział Bronisław Komorowski? Dlaczego w ostatnich dniach kampanii Hadacz pojawiał się w otoczeniu prezydenta, ściskając go i tuląc, nieniepokojony przez BOR? Co Robert G. robił w sztabie wyborczym prezydenta już po zatrzymaniu i postawieniu zarzutów przez CBA? Zdjęcia nie pozostawiają wątpliwości, że nie był to przypadkowy człowiek - a sam G. był obecny jeszcze przy tzw. obrońcach krzyża.
Pytań jest mnóstwo - zwłaszcza o kampanię dawno przekraczającą granicę faulu i o skalę całego procederu. Przypadek prowokacji Hadacza pokazuje, że można posunąć się do naprawdę podłych prowokacji - w kontekście jesiennych wyborów należy zadać pytanie o to, czy podobna sytuacja się nie powtórzy.
Pal sześć nierównowagę w mediach czy w pieniądzach wydanych na kampanię. W przypadku Andrzeja Hadacza doszło do regularnej prowokacji zorganizowanej przez człowieka, który był blisko sztabu Komorowskiego i jego ludzi.
Afera z Hadaczem każe też zadać pytania o „zamach” w ostatnim dniu kampanii - pamiętają państwo nakręconą do granic absurdu aferę o rzekomy „atak”, przed jakim został uchroniony kandydat Platformy? Politycy tej partii sugerowali, że stał za tym wszystkim PiS, że Komorowskiemu groziło niebezpieczeństwo. Wszystko okazało się fikcją, ale akcja została podjęta.
Czy był to kolejny odcinek tego samego scenariusza, co w przypadku Hadacza? Jak wiele było takich akcji - z tym, że niewykrytych, nieujawnionych? Taśmy opisane przez Wikłę i Pyzę są złapaniem za rękę, schwytaniem na gorącym uczynku. Nie da się powiedzieć „nic się nie stało”. Ale to również pytanie o rolę mediów - politycy PO współpracujący w sztabie wyborczym Komorowskiego z Robertem G. powinni zostać wypytani na wszelkie możliwe strony.
Polecam państwu poniedziałkowy „wSieci” - tam szczegóły sprawy.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Robert G. - główny organizator całej akcji - był blisko sztabu wyborczego Bronisława Komorowskiego. Jakie były jego relacje z Robertem Tyszkiewiczem, szefem sztabu? Czy o całej sprawie wiedział Bronisław Komorowski? Dlaczego w ostatnich dniach kampanii Hadacz pojawiał się w otoczeniu prezydenta, ściskając go i tuląc, nieniepokojony przez BOR? Co Robert G. robił w sztabie wyborczym prezydenta już po zatrzymaniu i postawieniu zarzutów przez CBA? Zdjęcia nie pozostawiają wątpliwości, że nie był to przypadkowy człowiek - a sam G. był obecny jeszcze przy tzw. obrońcach krzyża.
Pytań jest mnóstwo - zwłaszcza o kampanię dawno przekraczającą granicę faulu i o skalę całego procederu. Przypadek prowokacji Hadacza pokazuje, że można posunąć się do naprawdę podłych prowokacji - w kontekście jesiennych wyborów należy zadać pytanie o to, czy podobna sytuacja się nie powtórzy.
Pal sześć nierównowagę w mediach czy w pieniądzach wydanych na kampanię. W przypadku Andrzeja Hadacza doszło do regularnej prowokacji zorganizowanej przez człowieka, który był blisko sztabu Komorowskiego i jego ludzi.
Afera z Hadaczem każe też zadać pytania o „zamach” w ostatnim dniu kampanii - pamiętają państwo nakręconą do granic absurdu aferę o rzekomy „atak”, przed jakim został uchroniony kandydat Platformy? Politycy tej partii sugerowali, że stał za tym wszystkim PiS, że Komorowskiemu groziło niebezpieczeństwo. Wszystko okazało się fikcją, ale akcja została podjęta.
Czy był to kolejny odcinek tego samego scenariusza, co w przypadku Hadacza? Jak wiele było takich akcji - z tym, że niewykrytych, nieujawnionych? Taśmy opisane przez Wikłę i Pyzę są złapaniem za rękę, schwytaniem na gorącym uczynku. Nie da się powiedzieć „nic się nie stało”. Ale to również pytanie o rolę mediów - politycy PO współpracujący w sztabie wyborczym Komorowskiego z Robertem G. powinni zostać wypytani na wszelkie możliwe strony.
Polecam państwu poniedziałkowy „wSieci” - tam szczegóły sprawy.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/263702-tasmy-hadacza-sa-schwytaniem-politycznego-rabusia-na-goracym-uczynku-jak-w-sprawie-ustalen-wsieci-zareaguja-ludzie-ze-sztabu-komorowskiego-wideo?strona=2