Czartoryski o liście do Jandy: „Wśród części polskich elit nastąpiło absurdalne zdemonizowanie rządów PiS”. NASZ WYWIAD

fot.blogpress.pl/youtube.com
fot.blogpress.pl/youtube.com

Tomasz Karolak powściągnął swoje emocje i ochłonął po przegranej Bronisława Komorowskiego. Zorientował się, że nie można przedstawić żadnych faktów, wylegitymować się dowodami na to, że okres rządów PiS to były czasy najazdu jakiejś hordy na kulturę, kiedy paliły się teatry, książki, biblioteki

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Arkadiusz Czartoryski, poseł PiS, były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.

wPolityce.pl: Skierował pan list otwarty do Krystyny Jandy. Zwraca pan w nim uwagę, że ta znana aktorka i właścicielka teatru, która straszy dziś rządami prawicy, w latach 2005-2007, gdy władzę sprawował PiS, korzystała z pomocy instytucji rządowych i samorządowych w realizacji swych artystycznych zamierzeń. Z jaką spotkał się pan reakcją?

CZYTAJ WIĘCEJ: Czartoryski do Jandy: „W dostępnych dokumentach można szybko zweryfikować Pani rzekomą krzywdę z czasów rządów PiS”

Arkadiusz Czartoryski: Dostałem wiele sympatycznym sms-ów i telefonów od ludzi, którzy pracowali w mazowieckim Urzędzie Marszałkowskim w tamtych czasach. Pamiętają doskonale sytuacje, które opisałem w liście. Jako ówczesny wicemarszałek województwa odwiedzałem ze współpracownikami Teatr Polonia, który był wtedy w trakcie remontu. Krystyna Janda oprowadzała nas po tym teatrze, z ogromną życzliwością pokazywała nam postępy prac.

Czym można tłumaczyć obecną postawę Krystyny Jandy?

Wiele osób, które gratulują mi listu, zwraca uwagę na to, że wśród części polskich elit nastąpiło absurdalne zdemonizowanie rządów Prawa i Sprawiedliwości. Przedstawiany obraz wrogości PiS do świata kultury jest kompletnie nieprawdziwy. Odpowiadając w tamtych czasach za kulturę na Mazowszu, często podczas wydarzeń kulturalnych spotykałem śp. Marię Kaczyńską, małżonkę ówczesnego prezydenta Warszawy, a potem prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. To był okres, kiedy rzeczywiście mecenat Prezydenckiej Pary nad kulturą był powszechnie znany. Marię Kaczyńską zawsze otaczał wianuszek aktorów i innych znanych osób. Stałem wtedy skromnie z boku. Mieliśmy m.in. piękny plan budowy w Warszawie nowej Filharmonii Narodowej. Były to więc czasy, które ludzie kultury zauważyli jako pozytywne.

Dlaczego dziś malowany jest czarny obraz aktywności PiS w dziedzinie kultury?

Niestety z biegiem lat było tak dużo złej propagandy, że obrzydzono tamte czasy. A przecież to wówczas rozpoczęliśmy projekt „Matecznik Mazowsze” Zespołu Pieśni i Tańca „Mazowsze”, mającego tej chwili ogromne kłopoty. Powstało Muzeum Żołnierzy Wyklętych i rozpoczęto wiele innych projektów z zakresu kultury. To wówczas Krystyna Janda, czy Emilian Kamiński, pozyskali obiekty na swoje teatry.

Czytaj dalej na następnej stronie

123
następna strona »

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych