A czy osoby, które były z panem potwierdzą pana wersję?
Rozumiem, że jakieś dochodzenie w mojej sprawie, czy wyjaśnianie tej sprawy w wewnętrznym układzie PiS będzie miało miejsce i nie jest to jakiś sąd kapturowy. Myślę, że wtedy te osoby potwierdzą moją wersję. Tak z nimi rozmawiałem.
Czy to politycy PiS?
Nie będę nikogo wrzucał do interesu. Na razie to jest mój problem i mam nadzieję, że on się wyjaśni pozytywnie.
Dziwnie wygląda ta sytuacja. Pan zasłabł, ktoś zrobił panu zdjęcie, wszyscy pana zostawili, a potem wrócili i zaprowadzili do pokoju?
Nie pamiętam tego wydarzenia. Znam tylko relację osób trzecich. Nie ulega wątpliwości, że zdjęcie mogli zrobić tylko posłowie, którzy niby mi pomagali, gdy ujrzeli mnie leżącego na korytarzu. Podobno było to dwóch posłów Platformy Obywatelskiej i jeden poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Poda pan nazwiska?
Na razie nie podam, bo nie chcę nikomu robić przykrości. Samemu mi bardzo przykro, bo metr od własnego pokoju, żeby się coś takiego zdarzyło, to już jest super pech.
A gdzie pan był z trójką tych posłów?
To nie ma nic do rzeczy. Mogę zapewnić, że nie byłem pijany.
Liczy pan na wewnętrzne postępowanie w PiS. Tymczasem rzecznik partii, Elżbieta Witek definitywnie stwierdziła, że pan nie wystartuje w wyborach, bo zdjęcie z „SE” jest dla pana kompromitujące. Co pan na to?
Jest jeszcze Komitet Wykonawczy, który na pewno tą sprawą się zajmie. Możliwość udzielania wyjaśnień każdemu człowiekowi się należy. Zwłaszcza, że jestem człowiekiem dla formacji zasłużonym i cennym. Nie wolno na podstawie jednego donosu, który może być w jakiś sposób spreparowany lub sztucznie wywołany, przekreślać całego życia człowieka.
Rozmawiał Jerzy Kubrak
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
A czy osoby, które były z panem potwierdzą pana wersję?
Rozumiem, że jakieś dochodzenie w mojej sprawie, czy wyjaśnianie tej sprawy w wewnętrznym układzie PiS będzie miało miejsce i nie jest to jakiś sąd kapturowy. Myślę, że wtedy te osoby potwierdzą moją wersję. Tak z nimi rozmawiałem.
Czy to politycy PiS?
Nie będę nikogo wrzucał do interesu. Na razie to jest mój problem i mam nadzieję, że on się wyjaśni pozytywnie.
Dziwnie wygląda ta sytuacja. Pan zasłabł, ktoś zrobił panu zdjęcie, wszyscy pana zostawili, a potem wrócili i zaprowadzili do pokoju?
Nie pamiętam tego wydarzenia. Znam tylko relację osób trzecich. Nie ulega wątpliwości, że zdjęcie mogli zrobić tylko posłowie, którzy niby mi pomagali, gdy ujrzeli mnie leżącego na korytarzu. Podobno było to dwóch posłów Platformy Obywatelskiej i jeden poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Poda pan nazwiska?
Na razie nie podam, bo nie chcę nikomu robić przykrości. Samemu mi bardzo przykro, bo metr od własnego pokoju, żeby się coś takiego zdarzyło, to już jest super pech.
A gdzie pan był z trójką tych posłów?
To nie ma nic do rzeczy. Mogę zapewnić, że nie byłem pijany.
Liczy pan na wewnętrzne postępowanie w PiS. Tymczasem rzecznik partii, Elżbieta Witek definitywnie stwierdziła, że pan nie wystartuje w wyborach, bo zdjęcie z „SE” jest dla pana kompromitujące. Co pan na to?
Jest jeszcze Komitet Wykonawczy, który na pewno tą sprawą się zajmie. Możliwość udzielania wyjaśnień każdemu człowiekowi się należy. Zwłaszcza, że jestem człowiekiem dla formacji zasłużonym i cennym. Nie wolno na podstawie jednego donosu, który może być w jakiś sposób spreparowany lub sztucznie wywołany, przekreślać całego życia człowieka.
Rozmawiał Jerzy Kubrak
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/261820-bogdan-pek-nie-wolno-na-podstawie-jednego-donosu-przekreslac-calego-zycia-czlowieka-nasz-wywiad?strona=2