Świętowanie 25-lecia samorządności znalazło się w programie rajdów Komorowskiego „bronkobusem”. Pod tym pretekstem wyruszył m.in. do Koszalina, gdzie został wygwizdany.
Protestujący mieli ze sobą transparenty, a na nich napis:
Kończ waść kadencję, wstydu oszczędź.
Komorowski w odpowiedzi dzielił Polaków na lepszych i gorszych.
Dziękuję tym, którzy przyszli się tu awanturować. Bo dzięki wam widać, jaki jest wybór. Czy chcecie Polski zgody, czy awantury?
— mówił.
List Komorowskiego ws. rocznicy samorządności, wciąż widniejący na prezydenckiej stronie, można potraktować jako swoiste memento przed puchą i butą. Ale dla powagi nowego prezydenta RP elaborat jego poprzednika powinien jednak trafić do lamusa.
Podobnie jak odezwa ukryta w zakładce „Narodowe Czytanie”, gdzie Komorowski szczyci się patronatem nad akcją – prowadzoną z udziałem celebrytów – mającą zachęcić do czytania dzieł klasyków polskiej literatury**.
Problem w tym, że publicznemu czytaniu „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza, „Trylogii” Henryka Sienkiewicza czy „Lalki” Bolesława Prusa, w czym chętnie uczestniczyli Komorowski wraz z żoną, towarzyszyły budzące niepokój eksperymenty MON z listami szkolnych lektur.
Bronisław Komorowski ze swoimi „żyrandolowymi” akcjami powinien raz na zawsze trafić do archiwum. Pieczę nad sprawami kraju, w tym samorządnością i dziedzictwem polskiej literatury wyborcy powierzyli Andrzejowi Dudzie. Niech „Bronek” już nie straszy ze strony www.prezydent.pl.
Każdy, kogo interesuje prawda, powinien zapoznać się z tą książką!
„Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego” autorstwa Wojciecha Sumlińskiego. Pozycja w ciągłej sprzedaży wSklepiku.pl. Polecamy!
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Świętowanie 25-lecia samorządności znalazło się w programie rajdów Komorowskiego „bronkobusem”. Pod tym pretekstem wyruszył m.in. do Koszalina, gdzie został wygwizdany.
Protestujący mieli ze sobą transparenty, a na nich napis:
Kończ waść kadencję, wstydu oszczędź.
Komorowski w odpowiedzi dzielił Polaków na lepszych i gorszych.
Dziękuję tym, którzy przyszli się tu awanturować. Bo dzięki wam widać, jaki jest wybór. Czy chcecie Polski zgody, czy awantury?
— mówił.
List Komorowskiego ws. rocznicy samorządności, wciąż widniejący na prezydenckiej stronie, można potraktować jako swoiste memento przed puchą i butą. Ale dla powagi nowego prezydenta RP elaborat jego poprzednika powinien jednak trafić do lamusa.
Podobnie jak odezwa ukryta w zakładce „Narodowe Czytanie”, gdzie Komorowski szczyci się patronatem nad akcją – prowadzoną z udziałem celebrytów – mającą zachęcić do czytania dzieł klasyków polskiej literatury**.
Problem w tym, że publicznemu czytaniu „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza, „Trylogii” Henryka Sienkiewicza czy „Lalki” Bolesława Prusa, w czym chętnie uczestniczyli Komorowski wraz z żoną, towarzyszyły budzące niepokój eksperymenty MON z listami szkolnych lektur.
Bronisław Komorowski ze swoimi „żyrandolowymi” akcjami powinien raz na zawsze trafić do archiwum. Pieczę nad sprawami kraju, w tym samorządnością i dziedzictwem polskiej literatury wyborcy powierzyli Andrzejowi Dudzie. Niech „Bronek” już nie straszy ze strony www.prezydent.pl.
Każdy, kogo interesuje prawda, powinien zapoznać się z tą książką!
„Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego” autorstwa Wojciecha Sumlińskiego. Pozycja w ciągłej sprzedaży wSklepiku.pl. Polecamy!
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/261684-komorowski-nadal-straszy-na-prezydenckiej-stronie-internetowej-nie-tak-latwo-pozegnac-bronka?strona=2