Gdyby wybory do Sejmu obecnej kadencji zostały przeprowadzone w okręgach jednomandatowych, PO miałaby niemal większość konstytucyjną, a stanowiący w 2011 r. trzecią siłę Ruch Palikota nie otrzymałby żadnego mandatu - wynika z symulacji socjologa dra Jarosława Flisa.
Flis w swojej symulacji zastosował wariant jednomandatowych okręgów wyborczych obowiązujący w Wielkiej Brytanii: „zwycięzca bierze wszystko”. Dokonał rozdziału mandatów pomiędzy siły obecne w Sejmie bazując na wynikach wyborów do Sejmu z 2011 roku w poszczególnych powiatach.
Okazało się, że gdyby wybory do Sejmu odbyły się w jednomandatowych okręgach wyborczych PO zdobyłaby 305 mandatów (do zmiany konstytucji potrzeba 307 głosów), PiS - 151, PSL - 4, SLD - 1. Poza Sejmem znalazłby się Ruch Palikota, który otrzymał przed czterema laty 10,02 proc. głosów.
Tu nie ma zaskoczenia. Ruch Palikot miał dobry wynik w skali kraju, ale nie wygrał w żadnym powiecie
— mówił ekspert. Zwrócił uwagę, że partia Janusza Palikota podzieliłaby prawdopodobnie los brytyjskiej partii UKIP Nigela Farage’a, która w majowych wyborach do Izby Gmin zdobyła 12,6 proc. głosów, ale dało jej to zaledwie jedno miejsce w brytyjskim parlamencie.
Tymczasem w Sejmie VII kadencji, której członków wyłoniono zgodnie z ordynacją proporcjonalną, wśród 460 posłów zasiadło 207 przedstawicieli PO, 157 - PiS, 40 - Ruchu Palikota, 28 - PSL, 27 - SLD oraz 1 reprezentant Mniejszości Niemieckiej.
Flis przeliczył również na mandaty w Sejmie wyniki pierwszej tury tegorocznych wyborów prezydenckich - okazało się, że pomimo zwycięstwa PiS to Platforma zdobyłaby więcej mandatów, a Paweł Kukiz miałby w Sejmie jedno miejsce. Pierwszą turę przeprowadzoną 10 maja wygrał kandydat PiS Andrzej Duda otrzymując 34,76 proc. głosów; drugi był popierany przez PO Bronisław Komorowski z wynikiem 33,77 proc. Trzecim spośród 11 kandydatów był Paweł Kukiz, który zdobył 20,80 proc. głosów. Gdyby te wybory były wyborami do Sejmu przeprowadzonymi w jednomandatowych okręgach wyborczych i głosy zdobyte w poszczególnych powiatach zostałyby przeliczone na mandaty, to PO zdobyłaby 257 mandatów, PiS - 202, komitet Pawła Kukiza - 1 mandat. Tak więc według wyliczeń politologa pomimo zwycięstwa PiS to Platforma miałaby więcej mandatów w Sejmie. Dlaczego? Flis podaje dwie przyczyny: PO wygrywa na obszarach, gdzie jest niższa frekwencja, ponadto, wygrywa mniejszą różnicą.
Flis zastrzegł, że jego symulacja nie uwzględnia możliwych w przypadku jednomandatowych okręgów wyborczych manipulacji przy granicach okręgów, które mają na celu uzyskanie lepszego wyniku przez tę siłę polityczną, która ma wpływ na kształtowanie ordynacji wyborczej.
Te możliwości są kolosalne i zależą od stopnia bezczelności. W USA, gdzie granice ustalają parlamenty stanowe, nie ma litości, ten, kto ma większość, dzieli tak, by dla niego było najlepiej. Wystarczy spojrzeć na kształt niektórych okręgów: te wąskie korytarzyki wytyczone niemalże co do ulicy to efekt bardzo dokładnych wyliczeń większości w parlamencie
— podkreślił ekspert.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Gdyby wybory do Sejmu obecnej kadencji zostały przeprowadzone w okręgach jednomandatowych, PO miałaby niemal większość konstytucyjną, a stanowiący w 2011 r. trzecią siłę Ruch Palikota nie otrzymałby żadnego mandatu - wynika z symulacji socjologa dra Jarosława Flisa.
Flis w swojej symulacji zastosował wariant jednomandatowych okręgów wyborczych obowiązujący w Wielkiej Brytanii: „zwycięzca bierze wszystko”. Dokonał rozdziału mandatów pomiędzy siły obecne w Sejmie bazując na wynikach wyborów do Sejmu z 2011 roku w poszczególnych powiatach.
Okazało się, że gdyby wybory do Sejmu odbyły się w jednomandatowych okręgach wyborczych PO zdobyłaby 305 mandatów (do zmiany konstytucji potrzeba 307 głosów), PiS - 151, PSL - 4, SLD - 1. Poza Sejmem znalazłby się Ruch Palikota, który otrzymał przed czterema laty 10,02 proc. głosów.
Tu nie ma zaskoczenia. Ruch Palikot miał dobry wynik w skali kraju, ale nie wygrał w żadnym powiecie
— mówił ekspert. Zwrócił uwagę, że partia Janusza Palikota podzieliłaby prawdopodobnie los brytyjskiej partii UKIP Nigela Farage’a, która w majowych wyborach do Izby Gmin zdobyła 12,6 proc. głosów, ale dało jej to zaledwie jedno miejsce w brytyjskim parlamencie.
Tymczasem w Sejmie VII kadencji, której członków wyłoniono zgodnie z ordynacją proporcjonalną, wśród 460 posłów zasiadło 207 przedstawicieli PO, 157 - PiS, 40 - Ruchu Palikota, 28 - PSL, 27 - SLD oraz 1 reprezentant Mniejszości Niemieckiej.
Flis przeliczył również na mandaty w Sejmie wyniki pierwszej tury tegorocznych wyborów prezydenckich - okazało się, że pomimo zwycięstwa PiS to Platforma zdobyłaby więcej mandatów, a Paweł Kukiz miałby w Sejmie jedno miejsce. Pierwszą turę przeprowadzoną 10 maja wygrał kandydat PiS Andrzej Duda otrzymując 34,76 proc. głosów; drugi był popierany przez PO Bronisław Komorowski z wynikiem 33,77 proc. Trzecim spośród 11 kandydatów był Paweł Kukiz, który zdobył 20,80 proc. głosów. Gdyby te wybory były wyborami do Sejmu przeprowadzonymi w jednomandatowych okręgach wyborczych i głosy zdobyte w poszczególnych powiatach zostałyby przeliczone na mandaty, to PO zdobyłaby 257 mandatów, PiS - 202, komitet Pawła Kukiza - 1 mandat. Tak więc według wyliczeń politologa pomimo zwycięstwa PiS to Platforma miałaby więcej mandatów w Sejmie. Dlaczego? Flis podaje dwie przyczyny: PO wygrywa na obszarach, gdzie jest niższa frekwencja, ponadto, wygrywa mniejszą różnicą.
Flis zastrzegł, że jego symulacja nie uwzględnia możliwych w przypadku jednomandatowych okręgów wyborczych manipulacji przy granicach okręgów, które mają na celu uzyskanie lepszego wyniku przez tę siłę polityczną, która ma wpływ na kształtowanie ordynacji wyborczej.
Te możliwości są kolosalne i zależą od stopnia bezczelności. W USA, gdzie granice ustalają parlamenty stanowe, nie ma litości, ten, kto ma większość, dzieli tak, by dla niego było najlepiej. Wystarczy spojrzeć na kształt niektórych okręgów: te wąskie korytarzyki wytyczone niemalże co do ulicy to efekt bardzo dokładnych wyliczeń większości w parlamencie
— podkreślił ekspert.
Strona 1 z 4
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/261605-jak-wygladalby-sejm-po-wprowadzeniu-jow-ow-dr-flis-po-mialaby-niemal-wiekszosc-konstytucyjna
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.