Jeżeli wyborcy pozwolą nam się spotkać w nowym parlamencie i do tego czasu prokuratura nie będzie miała efektów pracy związanej z taśmami, to gwarantuję panu – zaryzykuję to stwierdzenie - PSL poprze komisję śledczą
— taką deklarację złożył Joachimowi Brudzińskiemu poseł PSL Eugeniusz Kłopotek na antenie TVN24. W programie „Kawa na ławę” politycy rozmawiali m.in. o aferze podsłuchowej i taśmach ujawnionych w tym tygodniu z zapisem rozmowy Ryszarda Kalisza i Aleksandra Kwaśniewskiego.
Leszek Miller przyznał, że uczestniczył w kilku takich spotkaniach, w których Kalisz potrafił rozłożyć pawi ogon.
To jest cesarz megalomanii
— stwierdził Miller, dodając że Ryszard Kalisz nie powinien kombinować, tylko przeprosić. Rozgraniczył sprawę treści nagrań od procederu ich ujawniania, którego nie są w stanie zatrzymać polskie służby.
Eugeniusz Kłopotek upierał się, że taśmy nie są już sprawą, która interesuje Polaków.
Ludzie się już do tych taśm przyzwyczaili
— dodał. Zwrócił się przy tym do posła Szejnfelda, dlaczego PO robi wszystko, by nie wygrać tych wyborów. Przywołał tutaj kwestię piątkowych głosowań sejmowych, podczas których posłowie Platformy głosowali przeciwko prezydenckiej poprawce, dotyczącej rozstrzygania sporów na korzyść podatnika.
Takich pytań, by się nie ośmieszać, się nie zadaje
— odpowiedział mu Szejnfeld.
Mówisz nieprawdę naszym kochanym widzom, bo ta ustawa została przyjęta głosami PO. Ani jeden poseł nie głosował sprzeciw
— bronił się, wskazując że poprawka prezydenta Komorowskiego została źle skonstruowana, dlatego posłowie PO byli przeciw. Stanął też w obronie szefa MON.
Wszyscy tu siedzący znamy ministra Siemoniaka. Chciałbym widzieć jednego polityka, który powiedziałby, że ma coś przeciwko czystości i uczciwości Siemoniaka
— apelował.
Ja mam
— wtrącił Leszek Miller, ale Szejnfeld kontynuował obronę szefa MON.
Jak to jest, że przez tyle lat podsłuchiwani są politycy PO, a PiS o tym nic nie wie?
— pytał sugerująco Szejnfeld, wskazując że dziwną sprawą jest ciąłe wypływanie taśm, nad ktorymi nie potrafią zapanować służby.
W odpowiedzi usłyszał od Joachima Brudzińskiego, że zaszkodziła mu fala upałów.
Z tego wywodu wynika, że to PiS steruje dzisiaj służbami. Kto, jak nie premier Ewa Kopacz, ostatnio namiętnie podróżująca pociągami, wąchająca kotlety, ucząca się kierowania ruchem od policjantów, stawiająca lody swoim ministrom?…. Ja dzisiaj jadąc ze Szczecina pociągiem, jak zapukał przesympatyczny pan kuszetkowy, bałem się, że to premier Ewa Kopacz przychodzi sprawdzić czy mam dobrze łóżko pościelone…
— mówił Joachim Brudziński.
To nie kto inny, jaki minister rządu PO powiedział, że państwo polskie istnieje tylko teoretycznie
— dodał.
Po co były te dymisje w rządzie?
— pytał, podkreślając że PiS od miesięcy domaga się komisji śledczej w tej sprawie.
Tadeusz Cymański zwrócił uwagę na treść rozmów.
Wydarzeniem tej taśmy jest diagnoza polskiego państwa wypowiedziana przez prezydenta dwóch kadencji kraju. Sądy, administracja jakoś ciągną. Ale służby, prokuratura i telewizja publiczna – kupią, sprzedadzą, zniszczą. Straszna diagnoza
— stwierdził.
Kalisz robi z igły widły. Ja chcę zobaczyć igłę
—dodał Cymański.
Z kolei poseł Kłopotek odniósł się do Joachima Brudzińskiego z propozycją powyborczą.
Jeżeli wyborcy pozwolą nam się spotkać w nowym parlamencie i do tego czasu prokuratura nie będzie miała efektów pracy związanej z taśmami, to gwarantuję panu – zaryzykuję to stwierdzenie - PSL poprze komisję śledczą
— zadeklarował Kłopotek.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jeżeli wyborcy pozwolą nam się spotkać w nowym parlamencie i do tego czasu prokuratura nie będzie miała efektów pracy związanej z taśmami, to gwarantuję panu – zaryzykuję to stwierdzenie - PSL poprze komisję śledczą
— taką deklarację złożył Joachimowi Brudzińskiemu poseł PSL Eugeniusz Kłopotek na antenie TVN24. W programie „Kawa na ławę” politycy rozmawiali m.in. o aferze podsłuchowej i taśmach ujawnionych w tym tygodniu z zapisem rozmowy Ryszarda Kalisza i Aleksandra Kwaśniewskiego.
Leszek Miller przyznał, że uczestniczył w kilku takich spotkaniach, w których Kalisz potrafił rozłożyć pawi ogon.
To jest cesarz megalomanii
— stwierdził Miller, dodając że Ryszard Kalisz nie powinien kombinować, tylko przeprosić. Rozgraniczył sprawę treści nagrań od procederu ich ujawniania, którego nie są w stanie zatrzymać polskie służby.
Eugeniusz Kłopotek upierał się, że taśmy nie są już sprawą, która interesuje Polaków.
Ludzie się już do tych taśm przyzwyczaili
— dodał. Zwrócił się przy tym do posła Szejnfelda, dlaczego PO robi wszystko, by nie wygrać tych wyborów. Przywołał tutaj kwestię piątkowych głosowań sejmowych, podczas których posłowie Platformy głosowali przeciwko prezydenckiej poprawce, dotyczącej rozstrzygania sporów na korzyść podatnika.
Takich pytań, by się nie ośmieszać, się nie zadaje
— odpowiedział mu Szejnfeld.
Mówisz nieprawdę naszym kochanym widzom, bo ta ustawa została przyjęta głosami PO. Ani jeden poseł nie głosował sprzeciw
— bronił się, wskazując że poprawka prezydenta Komorowskiego została źle skonstruowana, dlatego posłowie PO byli przeciw. Stanął też w obronie szefa MON.
Wszyscy tu siedzący znamy ministra Siemoniaka. Chciałbym widzieć jednego polityka, który powiedziałby, że ma coś przeciwko czystości i uczciwości Siemoniaka
— apelował.
Ja mam
— wtrącił Leszek Miller, ale Szejnfeld kontynuował obronę szefa MON.
Jak to jest, że przez tyle lat podsłuchiwani są politycy PO, a PiS o tym nic nie wie?
— pytał sugerująco Szejnfeld, wskazując że dziwną sprawą jest ciąłe wypływanie taśm, nad ktorymi nie potrafią zapanować służby.
W odpowiedzi usłyszał od Joachima Brudzińskiego, że zaszkodziła mu fala upałów.
Z tego wywodu wynika, że to PiS steruje dzisiaj służbami. Kto, jak nie premier Ewa Kopacz, ostatnio namiętnie podróżująca pociągami, wąchająca kotlety, ucząca się kierowania ruchem od policjantów, stawiająca lody swoim ministrom?…. Ja dzisiaj jadąc ze Szczecina pociągiem, jak zapukał przesympatyczny pan kuszetkowy, bałem się, że to premier Ewa Kopacz przychodzi sprawdzić czy mam dobrze łóżko pościelone…
— mówił Joachim Brudziński.
To nie kto inny, jaki minister rządu PO powiedział, że państwo polskie istnieje tylko teoretycznie
— dodał.
Po co były te dymisje w rządzie?
— pytał, podkreślając że PiS od miesięcy domaga się komisji śledczej w tej sprawie.
Tadeusz Cymański zwrócił uwagę na treść rozmów.
Wydarzeniem tej taśmy jest diagnoza polskiego państwa wypowiedziana przez prezydenta dwóch kadencji kraju. Sądy, administracja jakoś ciągną. Ale służby, prokuratura i telewizja publiczna – kupią, sprzedadzą, zniszczą. Straszna diagnoza
— stwierdził.
Kalisz robi z igły widły. Ja chcę zobaczyć igłę
—dodał Cymański.
Z kolei poseł Kłopotek odniósł się do Joachima Brudzińskiego z propozycją powyborczą.
Jeżeli wyborcy pozwolą nam się spotkać w nowym parlamencie i do tego czasu prokuratura nie będzie miała efektów pracy związanej z taśmami, to gwarantuję panu – zaryzykuję to stwierdzenie - PSL poprze komisję śledczą
— zadeklarował Kłopotek.
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/259006-klopotek-obiecuje-brudzinskiemu-wspolprace-ws-afery-podsluchowej-gwarantuje-panu-ze-w-przyszlej-kadencji-psl-poprze-komisje-sledcza?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.
