Mastalerek: „Szydło to nie żadna PR-owska sztuczka. Kaczyński kingmakerem…”

fot. PAP/Marcin Obara
fot. PAP/Marcin Obara

Demiurg, kreator, wielki strateg, zwornik koalicji, polityczny architekt, strażnik dobrej zmiany – trwają dywagacje, kim po wyborach będzie Jarosław Kaczyński. Rzecznik PiS Marcin Mastalerek dodaje do tych określeń kolejne – „kingmaker”.

CZYTAJ WIĘCEJ: Gambit Jarosława Kaczyńskiego otwiera ciekawe rozdanie w polskiej polityce. Beata Szydło ma 4 miesiące, by udowodnić, że poradzi sobie w roli premiera

Pan premier Kaczyński, kiedy 11 listopada ogłaszał, że Andrzej Duda będzie kandydował, był krytykowany przez wielu. Okazało się, że po raz kolejny miał rację, zjednoczył prawicę i dziś jesteśmy na dobrej drodze. (…) Bez niego nie byłoby zwycięstwa, nie byłoby możliwości dziś wygrania wyborów parlamentarnych

— mówi w RMF FM Mastalerek.

Rzecznik PiS absolutnie nie podziela obaw, że potencjalny rząd Beaty Szydło może mieć podobne problemy jak gabinety Jana Olszewskiego, Jerzego Buzka, czy Kazimierza Marcinkiewicza, związane z tym, że na ich czele nie stali liderzy partii.

Nie martwimy się o to, co było z premierem Buzkiem, nie martwimy się o to, co było wcześniej - Beata Szydło sobie poradzi. Ja ją obserwowałem, obserwowałem Beatę Szydło codziennie, pracując z nią kilkanaście godzin na dobę… Wie pan, jak na mnie za plecami mówią? Breivik. Skoro poradziła sobie w kampanii z facetem, o którym za plecami mówią Breivik, to sobie poradzi

— barwnie opowiada Mastalerek.

Naciskany przez Konrada Piaseckiego o to, co ma takiego w sobie Beata Szydło, czego nie ma prezes Kaczyński, rzecznik PiS podkreśla, że to dwoje zupełnie innych polityków.

Zarówno pan premier Kaczyński ma swoje zalety, jak i prezes Szydło. Pan mi dziś zadaje takie pytanie: kocham pan bardziej mamusię czy tatusia? Tak sobie będziemy rozmawiali?

— stwierdza Mastalerek.

Polityk zapewnia, że wysunięcie Szydło jako kandydata PiS na premiera nie jest zabiegiem marketingowym.

Oczywiście, że to nie jest taki zabieg. Beata Szydło sprawdziła się w kampanii prezydenckiej, to nie jest żadna PR-owska sztuczka

— mówi Mastarek.

I dodaje:

Przede wszystkim jesteśmy uczciwi. Zarówno przed wyborami pokazujemy swój program - jesteśmy jedyną partią, która ten program ma - ale pokazaliśmy też kandydata na premiera. A jak było z Platformą? Dostali Ewę Kopacz jak kota w worku. Głosowali na Ewę Kopacz? Była liderem? Platforma szła z Ewą Kopacz jako kandydatem na premiera?

Mastalerek przypomina, że Kopacz wszystkie funkcje zawdzięcza Donaldowi Tuskowi. I kto tu jest sterowany z tylnego siedzenia?!

CZYTAJ TEŻ: Jacek Kurski: „Kaczyński potrafi odczytywać znaki czasu. Będzie architektem i strażnikiem dobrej zmiany”. NASZ WYWIAD

Prof. Staniszkis: „Jesteśmy w momencie, który wymaga błysku wielkości Kaczyńskiego. Chowanie tego jest błędem”. NASZ WYWIAD

Nominacja Szydło otwiera PiS na nowy elektorat. Ale to zarazem zmierzch pewnego sposobu uprawiania polityki. Trochę żal…

JUB/RMF FM

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych