Chciałoby się doradzić się tak, jak sugerowano prawicy przez lata: nie obrażajcie się na falę społeczną, na nastroje młodzieży, tylko budujcie swoje. Jest czymś absolutnie normalnym i jakoś nawet oczekiwanym w demokracji, że opozycja po ośmiu latach rządów przejmuje władzę. III RP nie jest tutaj żadnym wyjątkiem, choć chcielibyście, żeby tak było.
Paweł Kukiz, który wyciągnął korek z tego zatęchłego zlewu i powalił domek z kart był tutaj tylko i aż katalizatorem. Do spółki z cierpliwie budowanym przez lata PiS i orbitującymi wokół niego ruchami uruchomił lawinę. Złość na Platformę, Donalda Tuska, Ewę Kopacz i zarozumiałe elity III RP musiała kiedyś znaleźć ujście. To, że nie pomogły ani medialno-celebryckie salony, wsparcie telewizji i prasy to tylko jeszcze jedno potwierdzenie tezy, że już dawno te odcięły się od świata.
Wasz Matrix tracił wyznawców - po trochu, niespiesznie. Tempo, owszem, przyspieszyło w tej kampanii do tego stopnia, że w końcu staliście się mniejszością. Ale to nie koniec świata, a naturalny i najzupełniej normalny proces - nie obrażajcie się na rzeczywistość.
Sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało…
Więcej o sytuacji na scenie politycznej - w najnowszym numerze „wSieci” - polecamy!
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Chciałoby się doradzić się tak, jak sugerowano prawicy przez lata: nie obrażajcie się na falę społeczną, na nastroje młodzieży, tylko budujcie swoje. Jest czymś absolutnie normalnym i jakoś nawet oczekiwanym w demokracji, że opozycja po ośmiu latach rządów przejmuje władzę. III RP nie jest tutaj żadnym wyjątkiem, choć chcielibyście, żeby tak było.
Paweł Kukiz, który wyciągnął korek z tego zatęchłego zlewu i powalił domek z kart był tutaj tylko i aż katalizatorem. Do spółki z cierpliwie budowanym przez lata PiS i orbitującymi wokół niego ruchami uruchomił lawinę. Złość na Platformę, Donalda Tuska, Ewę Kopacz i zarozumiałe elity III RP musiała kiedyś znaleźć ujście. To, że nie pomogły ani medialno-celebryckie salony, wsparcie telewizji i prasy to tylko jeszcze jedno potwierdzenie tezy, że już dawno te odcięły się od świata.
Wasz Matrix tracił wyznawców - po trochu, niespiesznie. Tempo, owszem, przyspieszyło w tej kampanii do tego stopnia, że w końcu staliście się mniejszością. Ale to nie koniec świata, a naturalny i najzupełniej normalny proces - nie obrażajcie się na rzeczywistość.
Sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało…
Więcej o sytuacji na scenie politycznej - w najnowszym numerze „wSieci” - polecamy!
Strona 3 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/256514-media-platformy-obrazily-sie-na-rzeczywistosc-dramat-polityki-jak-to-sie-stalo-ze-po-fajnej-polsce-zostala-tylko-kamieni-kupa-odpowiedz-jest-wiecej-niz-prosta?strona=3