Bodnar zawiedziony nachalną promocją prezydenta Komorowskiego w GW: Gazeta nie powinna zamieniać się w biuletyn partyjny. To nie służyło wolności

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Bardzo mi się nie podobało to, co robiła „Gazeta Wyborcza” w kampanii prezydenckiej, jak bardzo promowała jednego kandydata. To nie służyło wolności słowa, ważna gazeta nie powinna zamieniać się w biuletyn partyjny

— podkreśla na łamach „Rzeczpospolitej” Adam Bodnar, członek władz Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, który ma aspiracje by zostać rzecznikiem praw obywatelskich i walczyć o prawa środowiska LGBT. To jednak nie przeszkadza mu krytycznie oceniać gazety Michnika.

Mimo, że „GW” to prywatna gazeta to – w jego opinii – nie powinna w ten sposób „faworyzować” Bronisława Komorowskiego

„Wyborcza” powstawała jako zupełnie inne pismo, miała hołdować zasadom rzetelnej, obiektywnej informacji!

— zaznaczył Bodnar, który chciałby by być przedstawicielem „awangardy zmian”.

Nie tylko jemu nie podobała się tak nachalna promocja Komorowskiego podczas kampanii wyborczej w gazecie Michnika.

CZYTAJ TAKŻE: Prof. Bugaj: „Każdy, kto ma wątpliwości wobec aktualnej linii ‘Wyborczej’, jest traktowany jak szkodnik, wróg demokracji i wolności”

CZYTAJ TAKŻE: Red. Graczyk o piśmie Michnika: „Daje się zauważyć radykalny skręt w lewą stronę”

Nie tylko nierzetelność i brak obiektywności „GW” uderzyła Bodnara, ale także proponowana przez Platformę Obywatelską zmiana w Trybunale Konstytucyjnym.

Oczywiście, że nie podoba mi się ta ustawa. Obniżono kryteria, jakie mają spełniać nowi sędziowie, co jest ewidentnie szyte pod polityków, i wyeliminowano ciała prawnicze, które mogłyby zgłaszać kandydatów – to razem jest mocno niepokojące

— dodaje przedstawiciel HFPC.

Wydaje się, że wybory prezydenckie nie tylko pogrążyły Komorowskiego i PO, ale także gazetę z Czerskiej.

mmil/ „Rzeczpospolita”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych