Hura! Z tego chaosu może tylko wyniknąć jeszcze bardziej spektakularny upadek. Uporządkujmy wiedzę o utracie ich kontroli nad państwem

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl / PAP, Radek Pietruszka
Fot. wPolityce.pl / PAP, Radek Pietruszka

Przejdźmy dalej, właśnie do Andrzeja Seremeta. Zapowiedź jego odwołania (czym de facto jest ogłoszenie przez Ewę Kopacz nieprzyjęcia jego sprawozdania) to najbardziej idiotyczna decyzja, na jaką mogła sobie pani premier pozwolić. Dowiodła nią, że nie ma zielonego pojęcia o procedurach w wymiarze sprawiedliwości. O prokuratorze generalnym mam jak najbardziej krytyczne zdanie. Uważam, że powinien był zostać odwołany tydzień po katastrofie smoleńskiej, bo to podporządkowane jemu struktury zawiodły w kluczowym, pierwszym etapie śledztwa: to on sam nie stawił się na czas w Warszawie (w sobotę 10 kwietnia zepsuł mu się samochód, więc dotarł do urzędu w poniedziałek…), to on nie sprawował nadzoru nad działaniami wojskowych w pierwszych godzinach po tragedii i to jego departament współpracy międzynarodowej nie zadbał o wysłanie wniosku o pomoc prawną, który dawał szansę na wykonanie najważniejszych czynności w Smoleńsku i Moskwie. Kolejnymi miesiącami tego i wielu innych śledztw, swoimi kłamstwami – wygłaszanymi również z mównicy sejmowej – oraz mnóstwem pełnych sprzeczności i arogancji wywiadów zasłużył na dymisję jak mało kto. Ale nie tym „wyciekiem”!

Miał stuprocentową rację broniąc i siebie i podległych mu prokuratorów jako nieponoszących jakiejkolwiek odpowiedzialności za publikację tych akt. Jest coś takiego jak prawo zarówno pokrzywdzonych jak i podejrzanych do dostępu do materiałów śledztwa, w tym do wykonywania fotokopii. W tej sprawie prokuratury często dostępu odmawiają, kierując się mniej lub bardziej uzasadnionym dobrem postępowania. I na początku śledztwa „podsłuchowego” też odmawiały. W tomie X bądź XI znajdziemy takie odmowy, gdy pełnomocnicy Marka Falenty próbowali ów dostęp uzyskać (na marginesie – w pierwszych tygodniach to śledztwo było całkiem nieźle, bardzo skrupulatnie prowadzone). Najwyraźniej później, gdy – zdaniem śledczych – poprzez zaznajomienie się z materiałami oskarżeni nie mogli już śledztwu zaszkodzić, zezwolono na to. A kto i co dalej zrobił z tymi aktami, to już jego własna odpowiedzialność. I jak wiele wskazuje, prokuratura jest na jego tropie.

Wyobraźmy sobie, że nagle we wszystkich śledztwach nie wolno kopiować akt dla stron. Jak się bronić? Jak składać wnioski procesowe? Jak kontrolować to, co dzieje się w śledztwie? Borykają się z tym rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej, którzy od pięciu lat ze swoimi prośbami (w ramach realizacji ich praw!) często odbijają się od ścian wojskowej prokuratury. Szerzej pisze o tym Stanisław Żaryn. Zaznaczam, że staję tu wyłącznie na gruncie przepisów, zresztą sensownych.

Seremetowi należała się dymisja również za postępowanie „podsłuchowe”. Ale – znów – nie teraz! Chyba, że taki był plan – wykorzystanie Stonogi do ścięcia głowy Seremetowi. Prokurator Zalewski zapewne już przebiera nogami, a Grzegorz Schetyna z Bronisławem Komorowskim sprawdzają kalendarz.

Dziś Ewa Kopacz potwierdziła, że jej rząd oraz prokuratora numer jeden jest w stanie wywrócić jakiś nieprawdopodobny populista publikując w internecie trochę akt. Państwo nie jest w stanie nic mu za to zrobić, bo to państwo od dawna nie działa. Przekonaliśmy się o tym dobitnie już wielokrotnie, a afera taśmowa byłą tylko wisienką na tym zatrutym torcie.

Warszawską prokuraturę i Andrzeja Seremeta należałoby zapytać: gdzie są akty oskarżenia wobec kelnerów i ich zleceniodawcy? Gdzie są wnioski o wyłączenie części materiałów do odrębnych postępowań dotyczących składania fałszywych zeznań i działania na szkodę państwa?

Tu dochodzimy do ogólnego wniosku numer dwa – na niemal wszystkich prominentów władzy są haki i mają oni coraz lepszą wiedzę, jak ostre one są.

« poprzednia strona
1234
następna strona »

Autor

Nowy portal informacyjny telewizji wPolsce24.tv Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych