Pospieszalski: „Nawet jeśli wyborcy odsuną od władzy rządzącą Platformę, trzeba będzie jeszcze odsunąć tych, co są od niej potężniejsi”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl/tvn24
Fot. wPolityce.pl/tvn24

Z rozmowy Elżbiety Bieńkowskiej z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem wyłania się obraz rządu, którego wicepremier, minister i najważniejszy policjant do walki z korupcją są za słabi, by zatrzymać rozkradanie publicznych pieniędzy – pisze Jan Pospieszalski.

Dziennikarz w felietonie „Słuchowisko o niemocy, chciwości, złych ludziach i tajemnych władcach” przypomina, że do czerwcowych rocznic trzeba dopisać datę słynnej rozmowy minister rządu PO-PSL z szefem CBA, która „wiele mówi o dzisiejszej Polsce (…) poznając ukryte mechanizmy władzy.”

Na taśmie słyszymy, jak szef CBA przyznaje, że on i minister skarbu państwa są wobec patologii bezradni. Że nawet gdy zaczną sprawdzać wątpliwe umowy, to nic z tego nie wyniknie

— wyjaśnia Pospieszalski.

CZYTAJ TAKŻE: „Polska racjonalna” w wydaniu Bieńkowskiej i Wojtunika: Carpaccio z żubra, chłodnik z botwinki i halibut z krewetkami [PEŁNE NAGRANIE]

Według Pospieszalskiego bardzo ważne jest wysłuchanie dwóch fragmentów rozmowy:

Pierwsza godzina, 20. minuta nagrania – pani wicepremier Bieńkowska z nieskrywaną troską w głosie diagnozuje sytuację w górnictwie. Mówi, że jest tam „banda na bandzie”, a jej rozmówca potakuje i dopowiada, jakie to bandy. Bieńkowska wskazuje winę Ministerstwa Gospodarki, mówi, że pieniądze ze sprzedaży kopalń są przeżerane. Przyznaje, że szarpała za rękaw sekretarza stanu Tomczykiewicza, który stwierdził, że Piechociński na nic mu nie pozwala

— relacjonuje dziennikarz.

Kolejnym ważnym wątkiem restauracyjnej rozmowy jest sprawa spółek skarbu państwa.

Szef CBA Paweł Wojtunik nie pozostaje jej dłużny. Opowiada, co się dzieje w spółkach skarbu państwa (1. godz., 40. min, 20. s nagrania). Mówi o kwocie 250 mln, wydanej na doradztwo przez PZU „z wolnej ręki”, poza procedurą przetargową. O milionie euro wypłaconym przez KGHM za 2-miesięczną obsługę dla jakiejś kancelarii prawnej o zagranicznej, trudnej do powtórzenia nazwie. Słychać jego oburzenie i przekonanie, że te pieniądze wydano w sposób nieuzasadniony

— informuje Pospieszalski.

Dziennikarz podkreśla, że rozmowa ta pokazuje rząd, który widzi patologie, nadużycia i ewidentną kradzież i (…) nic nie może zrobić.

Kim więc są ci bezkarni ludzie? Jak to się dzieje, że w mechanizmach realnej władzy są silniejsi niż wicepremier, konstytucyjni ministrowie czy szef służby do walki z korupcją? Z czego wynika ich pozycja, daleko potężniejsza niż pozycja rządu?

— zastanawia się Pospieszalski i dodaje:

Gdy wiele wskazuje, iż po jesiennych wyborach w Polsce może dojść do zmiany władzy, rodzi się pytanie: czy opozycja zdaje sobie sprawę, że nawet jeśli wyborcy odsuną od władzy rządzącą Platformę, trzeba będzie jeszcze odsunąć tych, co od Platformy są potężniejsi? Co zrobią ci silniejsi od Platformy, by nie utracić swoich pozycji? Jakich użyją środków, by zagwarantować sobie przetrwanie?

CZYTAJ WIĘCEJ: „Ale jaja, ale jaja, ale jaja!” Rozbawiona Bieńkowska po opowieściach Wojtunika o Sienkiewiczu. [NAGRANIE]

mmil/niezalezna.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych