Zwracam również uwagę, że Jan Bury jako szef klubu parlamentarnego PSL jest ważnym elementem dzisiejszego układu rządzącego i koalicji. Skandalem jest jednak, że poseł Bury zamieszcza pisma, których w żaden sposób nie jest w stanie zweryfikować, a które mogą być naruszeniem dóbr osobistych lub dekonspirować funkcjonariuszy wykonujących czynności operacyjne.
Jego nazwisko pojawia się w tej sprawie od dłuższego czasu. Być może jest problem z postawieniem twardych zarzutów, wszak jest to ważny polityk partii koalicyjnej i chodzi o stabilność układu rządzącego.
To, co się wydarzyło rok temu - czyli przeszukanie gabinetu pana posła Burego i jego pokoju hotelowego było precedensem. Sprawa jest bardzo poważna. Przypomnę, że poseł Bury złożył zażalenie na podejmowane czynności w tej sprawie, ale sąd uznał, że były one zasadne. A to z kolei oznacza, że były podstawy, by sądzić, że poseł Bury postąpił przestępstwo. Szukano sztabek złota, które miały być łapówkami dla posła Burego.
Ale, panie redaktorze, afera podkarpacka trwa już tyle lat… Ile to może trwać? To pewna nieudolność w działaniach CBA i prokuratury, że ten człowiek jest bezkarny. Ale jak możemy się dziwić, że jest bezkarny, skoro słyszymy rozmowę Wojtunik-Bieńkowska na miesiąc przed działaniami CBA w tej sprawie, gdzie szef Biura swobodnie mówi o pośle Burym w negatywnym kontekście, o ministrze Rynasiewiczu… Mówi o zainteresowaniach operacyjnych CBA wobec tych polityków na miesiąc przed podjętymi działaniami. To absolutnie nieprofesjonalne. Wydaje się, że sprawa Burego i Rynasiewicza była dla obecnego establishmentu tajemnicą poliszynela, a szukanie sztabek złota u tych panów okazało się totalną fikcją, ponieważ możliwość przecieku była ogromna.
Cieszę się, że po ujawnieniu rozmowy Wojtunik-Bieńkowska zostało złożone zawiadomienie do prokuratury, które złożył mój b. zastępca Ernest Bejda i b. dyrektor zarządu operacji regionalnych CBA Marcin Bożek. Możliwe, że to działania Wojtunika były działaniami pozorowanymi, a jego, delikatnie mówiąc, niefrasobliwość, mogła spowodować utratę dowodów popełnionych przestępstw przez tego polityka PSL, który pozostaje bezkarny. Dziś tworzy się pozory rzekomej destabilizacji przez posła Burego, który jednak publikacją jednego anonimu na swojej stronie internetowej nie powinien być w stanie zdestabilizować działalności CBA.
A może to, mimo wszystko, próba zwrócenia uwagi na problem, jaki jest z posłem Burym i aferą podkarpacką, nieformalnymi wpływami ze strony PSL? Jeśli nie da się wywrzeć presji formalnymi metodami, to właśnie Wojtunik przez taki list daje sygnał, że PSL jest za bardzo rozepchnięte.
Myślę, że tak nie jest. Intencją Pawła Wojtunika, który po ostatnich wydarzeniach i ujawnionych taśmach ma fatalny wizerunek, jest próba wykreowania siebie na ofiarę establishmentu. Nie jest to jednak sprawa poważna. Z drugiej strony, jeśli uważa, że mogło to zaszkodzić CBA i zdekonspirować funkcjonariuszy, to jego obowiązkiem było złożenie zawiadomienia do prokuratury w tej sprawie. Nie zrobił tego i teraz próbuje prowadzić dziwną grę medialno-polityczną wokół tej sprawy.
I nie doszukiwałby się pan tu konfliktu na linii CBA - rząd (lub jego część)?
Trudno mi powiedzieć, ponieważ nie wiem, jakie gry w obrębie obozu władzy prowadzi pan Wojtunik. Wielu rzeczy możemy się za to domyślić, analizując jego rozmowę z panią Bieńkowską. Widać, z kim jest sfraternizowany, z kim jest na ty i za pan brat, komu ujawnia informacje, które nie powinny być ujawniane, kogo prosi o pracę dla żony i z kim chce się układać w sytuacji przegranych wyborów. Wszak w tej rozmowie pojawiają się sugestie, że może by wylądował w jakiejś spółce…
Wydaje się, że Wojtunik w rozpaczliwy sposób próbuje wykreować swój wizerunek jako faceta walczącego z częścią układu rządzącego, podczas gdy wiele wskazuje na to, że to właśnie jego nieudolność mogły doprowadzić, że dowody w tej sprawie zostały utracone, a poseł Bury pozostaje bezkarny.
Ciąg dalszy rozmowy na kolejnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Zwracam również uwagę, że Jan Bury jako szef klubu parlamentarnego PSL jest ważnym elementem dzisiejszego układu rządzącego i koalicji. Skandalem jest jednak, że poseł Bury zamieszcza pisma, których w żaden sposób nie jest w stanie zweryfikować, a które mogą być naruszeniem dóbr osobistych lub dekonspirować funkcjonariuszy wykonujących czynności operacyjne.
Jego nazwisko pojawia się w tej sprawie od dłuższego czasu. Być może jest problem z postawieniem twardych zarzutów, wszak jest to ważny polityk partii koalicyjnej i chodzi o stabilność układu rządzącego.
To, co się wydarzyło rok temu - czyli przeszukanie gabinetu pana posła Burego i jego pokoju hotelowego było precedensem. Sprawa jest bardzo poważna. Przypomnę, że poseł Bury złożył zażalenie na podejmowane czynności w tej sprawie, ale sąd uznał, że były one zasadne. A to z kolei oznacza, że były podstawy, by sądzić, że poseł Bury postąpił przestępstwo. Szukano sztabek złota, które miały być łapówkami dla posła Burego.
Ale, panie redaktorze, afera podkarpacka trwa już tyle lat… Ile to może trwać? To pewna nieudolność w działaniach CBA i prokuratury, że ten człowiek jest bezkarny. Ale jak możemy się dziwić, że jest bezkarny, skoro słyszymy rozmowę Wojtunik-Bieńkowska na miesiąc przed działaniami CBA w tej sprawie, gdzie szef Biura swobodnie mówi o pośle Burym w negatywnym kontekście, o ministrze Rynasiewiczu… Mówi o zainteresowaniach operacyjnych CBA wobec tych polityków na miesiąc przed podjętymi działaniami. To absolutnie nieprofesjonalne. Wydaje się, że sprawa Burego i Rynasiewicza była dla obecnego establishmentu tajemnicą poliszynela, a szukanie sztabek złota u tych panów okazało się totalną fikcją, ponieważ możliwość przecieku była ogromna.
Cieszę się, że po ujawnieniu rozmowy Wojtunik-Bieńkowska zostało złożone zawiadomienie do prokuratury, które złożył mój b. zastępca Ernest Bejda i b. dyrektor zarządu operacji regionalnych CBA Marcin Bożek. Możliwe, że to działania Wojtunika były działaniami pozorowanymi, a jego, delikatnie mówiąc, niefrasobliwość, mogła spowodować utratę dowodów popełnionych przestępstw przez tego polityka PSL, który pozostaje bezkarny. Dziś tworzy się pozory rzekomej destabilizacji przez posła Burego, który jednak publikacją jednego anonimu na swojej stronie internetowej nie powinien być w stanie zdestabilizować działalności CBA.
A może to, mimo wszystko, próba zwrócenia uwagi na problem, jaki jest z posłem Burym i aferą podkarpacką, nieformalnymi wpływami ze strony PSL? Jeśli nie da się wywrzeć presji formalnymi metodami, to właśnie Wojtunik przez taki list daje sygnał, że PSL jest za bardzo rozepchnięte.
Myślę, że tak nie jest. Intencją Pawła Wojtunika, który po ostatnich wydarzeniach i ujawnionych taśmach ma fatalny wizerunek, jest próba wykreowania siebie na ofiarę establishmentu. Nie jest to jednak sprawa poważna. Z drugiej strony, jeśli uważa, że mogło to zaszkodzić CBA i zdekonspirować funkcjonariuszy, to jego obowiązkiem było złożenie zawiadomienia do prokuratury w tej sprawie. Nie zrobił tego i teraz próbuje prowadzić dziwną grę medialno-polityczną wokół tej sprawy.
I nie doszukiwałby się pan tu konfliktu na linii CBA - rząd (lub jego część)?
Trudno mi powiedzieć, ponieważ nie wiem, jakie gry w obrębie obozu władzy prowadzi pan Wojtunik. Wielu rzeczy możemy się za to domyślić, analizując jego rozmowę z panią Bieńkowską. Widać, z kim jest sfraternizowany, z kim jest na ty i za pan brat, komu ujawnia informacje, które nie powinny być ujawniane, kogo prosi o pracę dla żony i z kim chce się układać w sytuacji przegranych wyborów. Wszak w tej rozmowie pojawiają się sugestie, że może by wylądował w jakiejś spółce…
Wydaje się, że Wojtunik w rozpaczliwy sposób próbuje wykreować swój wizerunek jako faceta walczącego z częścią układu rządzącego, podczas gdy wiele wskazuje na to, że to właśnie jego nieudolność mogły doprowadzić, że dowody w tej sprawie zostały utracone, a poseł Bury pozostaje bezkarny.
Ciąg dalszy rozmowy na kolejnej stronie.
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/255082-mariusz-kaminski-dla-wpolitycepl-wojtunik-kreuje-sie-na-ofiare-obozu-rzadzacego-i-prowadzi-dziwna-gre-wokol-afery-podkarpackiej-nasz-wywiad?strona=2