Duda totalny! Pokaz naturalności, pasji i wiary. Porywający finisz kampanii!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Profil Andrzeja Dudy na Facebooku
Fot. Profil Andrzeja Dudy na Facebooku

Wow! Tak najkrócej można podsumować finałowe wystąpienie Andrzeja Dudy w Reducie Banku Polskiego. Słuchając go, sztabowcy Bronisława Komorowskiego musieli mieć wyjątkowo kwaśne miny. I poczucie żalu, że ich pryncypał/podopieczny nie ma szans wznieść się na taki poziom.

Duda nie jest dobrym aktorem. Przekonaliśmy się o tym w czasie wtorkowej debaty, gdy nie szły mu skrupulatnie przygotowane przemówienia. Wczoraj zobaczyliśmy innego człowieka. Autentycznego, swobodnego, przekonującego. W ciągu dwudziestu paru minut pokazał wiele naturalnych oblicz – radosne, zatroskane, chwilami wzruszone, innymi wkurzone. Nawet gdy próbował chwytać za serce, było w tym coś drapieżnego. Mówił jak w transie – w najlepszym znaczeniu tego słowa.

Gdy dziękował pani Zofii Pileckiej za poparcie, jedyny raz głos mu się załamał. Gdy mówił o potrzebie powstania i wypromowania filmu o Rotmistrzu, aż chciałoby się temu facetowi dać na moment stanowisko szefa PISF, by podjął odpowiednie decyzje.

Podobnie, gdy opowiadał o liście zdesperowanej kobiety, która ma problemy ze spłatą kredytu we frankach szwajcarskich:

Straciła pracę. Nie ma z czego zrealizować swoich podstawowych potrzeb. A bank siada jej na jedynym, co w zasadzie ma – na mieszkaniu, na jedynej jej wartości materialnej. Dlaczego może to robić? Bo państwo nie zadbało o tych ludzi. Bo pozwoliło ich oszukać i obserwowało przez całe lata, jak są oszukiwani. A dzisiaj nie potrafi twardo powiedzieć tym wielkim instytucjom finansowym, z których 60% to banki zagraniczne: „To wasza wina! To wyście na tym zarobili. To wy macie to załatwić waszymi pieniędzmi i nie dyskutować o pieniądzach podatnika. Bo nie ma o tym mowy! To wy macie to sfinansować. I gadajcie ze swoją centralą, bo jak nie, to my tutaj jako państwo tak wam przykręcimy śrubę, że zobaczycie, jak będzie wyglądało wasze dalsze istnienie!”

Pewnie każdy frankowicz marzy o tym, by szef banku, który go skubie, usłyszał takie słowa od polskiego prezydenta.

Powiedzą przeciwnicy: polityk, musiał to wszystko dobrze podpicować. Ale pokażcie mi drugiego polityka, który w tak przekonujący sposób mówi o problemach Polaków.

Państwo wybaczą, ale w wystąpieniach Dudy nie ma pieprzenia o zgodzie, która wybuduje mieszkania. Nie ma ocierającego się o demencję pustosłowia. Jest to, czym żyją (jeszcze żyją…) Polacy. Między tymi dwoma politykami jest przepaść jeśli chodzi o kontakt z rzeczywistością i rozumienie codzienności, z jaką zmagają się rodacy.

Czuć było, że nawet trochę przeszkadzają mu oklaski i skandowanie przerywające wystąpienie. Miał coś do powiedzenia i nie potrzebował dowartościowywać się entuzjazmem swoich politycznych przyjaciół.

Stawiam nie taką znowu śmiałą tezę, że gdyby to przemówienie wyemitowano w telewizji w porze największej oglądalności, Bronisław Komorowski zamiast łudzić się drugą turą, w poniedziałkowy poranek musiałby pakować kartony w Belwederze. Bo to było najlepsze wystąpienie polityczne w Polsce od wielu lat.

Do tego zakończone z wielką klasą, nieosiągalną dla urzędującego jeszcze prezydenta – gdy Duda mówił o szacunku w polityce i wspólnocie, jaka jest niezbędna do naprawy Rzeczpospolitej.

Nie wiem, ile pokazały z tego stacje telewizyjne, bo ich unikam. Ale sądząc po proporcjach pokazywania kandydatów przez całą kampanię i po perfidii najemników władzy w redakcjach, za dużo się nie przebiło.

Pozostaje więc internet. Pokażcie to przemówienie znajomym. Wcale nie po to, by namawiać ich do głosowania na Dudę. Niech po prostu zobaczą, że w polityce można inaczej. Że są takie wystąpienia, których w telewizji nie zobaczą. Bo są zbyt dobre. A przez to zbyt niebezpieczne.

Prowadzimy korespondencyjną wymianę myśli z Marcinem Fijołkiem, więc tym razem ja się odniosę do jego tekstu: Taki Duda nie tylko MOŻE te wybory wygrać. Ale TAKI Duda je WYGRA!

PS. Tym zadowolonym z siebie ancymonom od pana prezydenta, którzy zapewne są dumni ze swojej ostatniej produkcji filmowej, w której straszą, że „za Dudą stoi Kaczyński”, dedykuję ku pamięci rysunek Cezarego Krysztopy. Trzymajcie się, chłopaki! Już niedługo!

Rys. Cezary Krysztopa
Rys. Cezary Krysztopa

Autor

Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych