Spadające poparcie sprawia, że Bronisławowi Komorowskiemu puszczają nerwy i z każdym słowem coraz bardziej się pogrąża.
Na przykład w Kłodowie potępił składanie przedwyborczych obietnic. Jego gorąca przemowa dotyczyć miała niby jego kontrkandydatów, ale przecież nie od dziś wiadomo, że mistrzem składania obietnic bez pokrycia był nie kto inny, jak sam Donald Tusk. Do dziś żywe w narodzie jest powiedzonko, że nikt ci tyle nie da, ile Donald Tusk obieca. Bronisław Komorowski musiał o tym najwyraźniej zapomnieć, bo ze sceny niemal krzyczał:
Rozdając obietnice, że jednym pociągnięciem pióra, zaordynują, że wprowadzą ustawę o zdrowiu, szczęściu, pomyślności. Kto w to wierzy - trudno. Ja nastawiam się na pracę, a nie na obietnice bez pokrycia. Będę, tak jak przez minione pięć lat ciężko pracował. Będę działał, a nie obiecywał, nie deklarował. Inni wyżywają się w składaniu deklaracji i obietnic, a ja wolałbym zobaczyć, to, co zrobili. Nic nie pokazują, bo nic nie zrobili. Żadnych inicjatyw, żadnych dokonań, tylko same puste obietnice. To są polityczni naciągacze, to nie jest uczciwe!
— ekscytował się Pan Prezydent.
Pana Prezydenta pamięć najwyraźniej zawodzi, przypomnijmy więc tylko kilka, z jakże bogatego katalogu, obietnic byłego szefa PO, Donalda Tuska.
1. Obniżka podatków.
Naczelną polityką mojego rządu będzie stopniowe obniżanie podatków i innych danin publicznych. Dotyczy to wszystkich - tych mniej zamożnych i tych bogatszych
— mówił premier w swoim pierwszym expose wygłoszonym w 2007 roku. Tymczasem podwyższono m.in. składkę rentową i podatek VAT.
2. Odchudzanie administracji
Chciałbym, żebyśmy wrócili do prostej, niewymagającej żadnych nakładów idei, która jest oczywista, i dlatego nikt w Polsce nie rozumie, dlaczego nie jest realizowana. Idei władzy skromnej, pozbawionej zbędnych przywilejów, idei taniego państwa
— ogłaszał w 2007 roku Donald Tusk.
Niestety liczba urzędników administracji centralnej wzrosła o ponad 10 procent.
3. Powroty z emigracji
Już wkrótce Polacy zaczną wracać z emigracji bo praca tutaj zacznie się opłacać
— mówił Donald Tusk premier w spotach wyborczych z 2007 roku.
Niestety liczba naszych rodaków, przebywających za granicą co najmniej rok zwiększyła się o 100 tys., do ok. 1,6 mln. Oznacza to, ze liczba stałych mieszkańców naszego kraju skurczyła się do 37,1 mln, a więc do poziomu z 1984 roku. Do końca 2018 roku z Polski wyjechać ma kolejne 500-800 tys. rodaków.
Brzmi zabawnie, prawda? Niektórzy też tak uważają:
I jeszcze porcja śmiechu:
A teraz wróćmy do ciężkiej pracy Prezydenta Komorowskiego. Co takiego zrobił przez ostatnich 5 lat?
Podpisał m.in. podwyższenie wieku emerytalnego, zdecydował o posłaniu 6- latków do szkół, pomimo 1 miliona podpisów pod wnioskiem o referendum, zaakceptował skok na OFE, podpisał ustawę o GMO, przyłożył rękę do niszczenia polskiego górnictwa i lasów państwowych. Podpisał zgodę na ratyfikację Konwencji „antyprzemocowej”, która jest zwyczajnie groźna dla naszego ładu społecznego, itd., itp.
Czytaj także:
I skoro Pan Prezydent tak ciężko pracuje, czemu wciąż mamy w pamięci takie obrazki?
Panu Prezydentowi wypada życzyć przede wszystkim zdrowia! To wyraźnie ostatnio mocno szwankuje.
Czytaj także:
Trzeba powtarzać to pytanie: „Kto wpuścił do Sejmu ludzi, którzy plują w twarz obywatelom?!”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/237404-przez-spadajace-poparcie-bronislawowi-komorowskiemu-puszczaja-nerwy-zaatakowal-nawet-donalda-tuska-zdrowia-panie-prezydencie