I kto tu straszy Polaków? Gen. Koziej: wojna przeciwko Polsce trwa, zaś rosyjskiej inwazji wykluczyć nie można

Fot. BBN.gov.pl
Fot. BBN.gov.pl

W środę prezydent Bronisław Komorowski krytykował tych, którzy straszą Polaków wojną. Nazwał to nieodpowiedzialnością. Dziś przejawy takiej nieodpowiedzialności wydał z siebie prezydencki minister gen. Stanisław Koziej. Szef BBN przyznał, że nie można dziś wykluczyć wojny z Rosją.

Pytany w Radio Zet o słowa Romualda Szeremietiewa, który mówił, m.in., że Rosjanie muszą zaatakować Polskę, jeśli chcą realizować swoje imperialne plany gen. Koziej odparł:

No już wystarczy, jak Putin straszy, może już sami się tutaj dodatkowo za bardzo nie straszmy, aczkolwiek trzeba brać oczywiście wszystkie opcje pod uwagę, także i te czarne scenariusze.

Szef BBN wskazał jednocześnie, że „tego czarnego scenariusza nie można nazywać, że to on musi się spełnić”.

Dopytywany, czy sądzić, że „może się spełnić, taki czarny scenariusz, że, wojska rosyjskie znajdą się w Warszawie” Koziej mówi:

Ale trzeba go brać, no nie wiem, no to nie tylko w Warszawie wtedy, ale to byłaby wojna z całym NATO, to sobie musimy to uzmysłowić, że jeżeli byłaby otwarta, regularna agresja na Polskę, to byłaby to agresja na całe NATO, to całe NATO stanęłoby przed koniecznością obrony się przed tym.

W ocenie Kozieja możemy być pewni, że Sojusz zareaguje na agresję Rosji na Polskę.

Jeżeli by wojna wybuchła, która by zagrażała nie tylko nam, ale także innym krajom, bo wojna na pełną skalę, regularna to jest zaangażowanie wszystkich krajów jednocześnie, no są tutaj wojska już z innych krajów natowskich, na terytoriach krajów bałtyckich, czy u nas, ćwiczą cały czas, one byłyby natychmiast wciągnięte w taką wojnę, w związku z tym byłaby to wojna NATO. Groźniejsze dla nas są inne operacje, inne zagrożenia, które często kryją się pod tym pojęcie hybrydowych, hybrydowej agresji, agresji poniżej progu tej otwartej regularnej wojny, to jest większe niebezpieczeństwo i w stosunku do tego musimy się lepiej przygotowywać

— tłumaczy.

I dodaje, że wizja wielkiej wojny powinna odstraszać… Rosjan przed kolejnymi przejawami agresji.

Natomiast wojna na wielką skalę, taka masowa, taka klasyczna, jak sobie, agresja jak sobie wyobrażamy, czy pamiętamy z historii, no byłaby niewątpliwie wojną ogólnonatowską, ona jest wystarczającym, odstraszającym czynnikiem, aby ktoś się na nią zdecydował

— uważa Koziej. Zaskakująca naiwność…

Szef BBN w audycji mówił również o aktywności rosyjskich służb w Polsce. Pytany, czy sądzi, że w Polsce jest dziś więcej szpiegów Rosji niż trzy cztery lata temu Koziej wskazuje:

No nie chciałbym tutaj mówić o jakiś liczbach, danych, itd., które zawsze są niejawne, ale niewątpliwie jeśli idzie o szpiegostwo jest to jedna z form bardzo skutecznych w ramach właśnie tej wojny hybrydowej. To nie jest przypadkiem, że tego typu zagrożenia siłą rzeczy się nasilają, bo ta wojna hybrydowa to nie rozpoczyna się z momentem, kiedy rzeczywiście ta wojna jest, tylko prawdę powiedziawszy, ona trwa już dzisiaj w postaci pewnej presji politycznej, strategicznej na potencjalnego przeciwnika, czy na inne państwo, cały czas po tą presją jesteśmy, tej wojny informacyjnej na przykład, tego straszenia, szantażowania lotami, przemieszczaniem rakiet, to wszystko się odbywa. W związku z tym agenci różni mają tutaj dobre pole do popisu, czy są potrzebni na potrzeby tej wojny hybrydowej, więc nie możemy być zdziwieni, że szpiegostwo staje się może jeszcze ważniejszym problemem niż było kiedyś w warunkach tej hybrydowości współczesnych konfliktów.

Szef BBN wskazuje wyraźnie, że wojna Rosji z Polską już trwa. Kto zatem straszy Polaków?

Odnosząc się do aktywności w internecie Koziej wskazuje, że jest on areną wielu walk.

Internet jest polem coraz większej aktywności różnych trolli prawda, z którymi trzeba jakoś walczyć, nawiasem mówiąc mówiliśmy trochę na ten temat na ostatnim posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, gdzie mówiliśmy o kwestii bezpieczeństwa informacyjnego, potrzebie przygotowania takiej doktryny bezpieczeństwa informacyjnego, potrzebie różnych praktycznych działań, w tym także w obszarze internetu, gdzie to rozprzestrzenianie się właśnie dywersji, tak można powiedzieć, informacyjnej jest błyskawiczne, tak jak błyskawicznie rozwija się internet. Już nie tylko media są tutaj tym dobrym nośnikiem, przenośnikiem tego typu dywersji informacyjnej, ale internet w jeszcze większym stopniu

— wyjaśnia Koziej.

Mówiąc językiem Bronisława Komorowskiego szef BBN również straszy Polaków. To kto tu jest nieodpowiedzialny?

wrp

CZYTAJ TAKŻE: Bronisław Komorowski: „Atak Rosji na kraje NATO? Nie ma sensu karmić się lękami, obawami…”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych