Publikować, czy utajniać? Dera kontra Dębski ws. raportu o liwidacji WSI

fot.TVP Info/wPolityce.pl
fot.TVP Info/wPolityce.pl

Sprawa raportu WSI znów rozpala polityczne emocje. Zwłaszcza przedstawicieli tracącej grunt pod nogami lewicy.

Z tego rodzaju historią nie mieliśmy do czynienia na całym świecie. Po raz pierwszy mamy namacalne dowody, że z komisji weryfikacyjnej i likwidacji WSI wyciekają informacje. Mam nadzieję, że w tej chwili opinia publiczna i posłowie dostrzegą potrzebę powołania komisji śledczej w Sejmie

-– bulwersował się w TVP Info Artur Dębski z Twojego Ruchu. Andrzej Dera ze Sprawiedliwej Polski oponował, podkreślając, że sprawa sprzed siedmiu lat nie nadaje się do jej powołania.

W poniedziałek „Wprost” napisał, że posiada ściśle tajne dokumenty komisji Antoniego Macierewicza, która pisała raport z weryfikacji WSI. To 47 stron z adnotacjami „ściśle tajne”, „egzemplarz pojedynczy”. Według tygodnika, to pierwszy twardy dowód, że z komisji Macierewicza wyciekły dokumenty, które w 2007 r. były podstawą stworzenia tzw. aneksu do raportu z weryfikacji WSI.

CZYTAJ TEŻ: Podejrzane związki Komorowskiego z WSI w tekście „Wprost”. Kancelaria Prezydenta: To skandal!

Te publikacje kompromitują polska państwowość. Dokumenty ściśle tajne, które w ten sposób widzą światło dzienne, to tylko w naszym kraju jest możliwe. Nie przypominam sobie tego rodzaju sytuacji. W Sejmie tych spraw będzie znacznie więcej. Komisja śledcza to jedyne ciało, które może udowodnić panu Macierewiczowi jego winę

-– przekonywał Artur Dębski .

Andrzej Dera zgodził się, że publikacja „Wprost” pokazała słabość państwa, ale stanowczo sprzeciwił się powstaniu komisji.

Państwo polskie powinno przeprowadzić śledztwo, żeby ustalić, jak doszło do tego, że te materiały zostały opublikowane. Uważam, że WSI należało zlikwidować. To co utajnione powinno być utajnione

-– mówił. Jak wyjaśniał, jest przeciwny komisji, ponieważ istotą jej działania jest jawność, aby społeczeństwo mogło wyrobić sobie opinię.

W tej sprawie w sposób oczywisty nie będzie tego można robić w sposób publiczny bo to by było osłabienie naszego państwa

-– mówił Dera.

I dodał, że według niego sama sprawa nie jest warta komisji.

Sprawa jest sprzed siedmiu lat i ona się naprawdę nie nadaje do komisji śledczej

-– stwierdził Dera.

CZYTAJ TEŻ: Przejrzysta gra. Wyciek materiałów z Komisji Weryfikacyjnej WSI nie jest przypadkowy

Idea powołania komisji śledczej ds. likwidacji WSI i związanej z tym działalności Macierewicza pojawiła się po tym, jak prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy tworzeniu raportu z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych z 2007 r. W styczniu wniosek o powołanie komisji śledczej ws. likwidacji WSI złożył Twój Ruch.

Obydwaj politycy mieli też inne zdanie, gdy padło pytanie o to czy opublikowanie raportu przez prezydenta ucięłoby wszelkie spekulacje.

Tylko opublikowanie w całości raportu w tej chwili pomoże jednoznacznie stwierdzić, czy był spreparowany, źle, czy dobrze zrobiony. Przecinamy przede wszystkim spekulacje. To co nas będzie dzieliło, to właśnie taka dyskusja. Czy to był atak na prezydenta Komorowskiego, czy to, czy tamto. Zbliża się kampania prezydencka i po co to wszystko

-– mówił Dera.

Dębski stwierdził, że nie zgadza się na publikowanie dokumentu, który narazi w jakikolwiek sposób życie albo bezpieczeństwo naszych żołnierzy, wywiadowców i osób które kiedykolwiek pracowały w polskim wywiadzie.

Jeśli ten aneks ma być instrumentem służącym do szantażowania niektórych osób w Polsce, wówczas zgadzam się, w jakiś sposób powinniśmy tą sprawę zbadać. Uważam, że komisja śledcza jest świetnym instrumentem. Część posiedzeń może przebiegać w trybie ściśle tajnym

-– stwierdził stanowczo.

Do ostrej wymiany zdań doszło gdy Andrzej Dera stwierdził, że nawet jeśli będzie ona ściśle tajna, to posłowie i tak będą mówili co się na niej dzieje.

Ta komisja niczego dobrego nam nie da, nie ujawni prawdy. Będą posiedzenia ściśle tajne, o których nie będzie można mówić a posłowie będą mówili

-– zaznaczył. Te słowa niezwykle zirytowały Dębskiego.

I to jest właśnie odpowiedzialność urzędników. Pan poseł zakłada, że się sprawy wydadzą. Jak można dopuszczać tego rodzaju myśl

-– krzyczał.

Ja oceniam rzeczywistość jaka jest i jaka będzie

– ripostował Dera.

ansa/TVP Info

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych