Kaja Godek: "Dzisiejsze zwolnienie profesora za to, że ochronił życie Jasia, to także przejaw agresji wobec tego malucha". NASZ WYWIAD

Fot. PAP / Jakub Kamiński
Fot. PAP / Jakub Kamiński

Doszło do złamania prawa do wolności sumienia. To niewiarygodne, że szykanowano lekarza, który uratował człowieka. Nie można tego tak zostawić

— mówi Kaja Godek, komentując sprawę zwolnienia prof. Chazana z funkcji dyrektora Szpitala Świętej Rodziny.

CZYTAJ WIĘCEJ: Sitwa i manipulacja wygrały z prawdą i służbą. Prof. Chazan odwołany z funkcji dyrektora Szpitala Świętej Rodziny

wPolityce.pl: W warszawskim ratuszu wręczono wypowiedzenie prof. Bogdanowi Chazanowi. Hanna Gronkiewicz-Waltz nie pofatygowała się, żeby zrobić to osobiście. Jak pani przyjmuje jej zachowanie?

Kaja Godek, Fundacja Pro-prawo do życia: Forma, w której Hanna Gronkiewicz-Waltz zwolniła prof. Chazana to postawienie w całej tej sprawie kropki nad „i”. Zrobiła to kompletnie bez klasy, zachowała się jak tchórz. Nie spojrzała w oczy człowiekowi, z którym przecież współpracowała przez wiele lat i nie miała z nim zatargów. A przyszło zlecenie polityczne, więc poświęciła dobre relacje i dobry szpital, poświęciła miejsce, które tak ceniły sobie warszawianki. Nie patrzyła już na nic, tylko realizowała wytyczne, które zostały klarownie sprecyzowane w przestrzeni publicznej. Były to wypowiedzi wysoko postawionych urzędników państwowych, np. ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, wiceministra Sławomira Neumanna. Jasny przekaz płynął też z mediów mainstreamowych, gdzie od początku prof. Chazan był wystawiony do strzału. I Hanna Gronkiewicz-Waltz strzeliła.

Bogdan Chazan otrzymał trzymięsięczne wypowiedzenie, ale ze skutkiem natychmiastowym zwolniono go z obowiązku wykonywania pracy. Czy chodziło o to, żeby jak najszybciej pozbyć się profesora?

Tak. Chodziło pewnie o to, żeby uśmiechnąć się przed lewicową częścią elektoratu przed wyborami samorządowymi, które będą na jesieni. Mam jednak nadzieję, że większość ludzi wie, że dzieci się nie zabija i że to, co dzisiaj prezydent stolicy zrobiła nie pozostanie bez konsekwencji dla niej. Pomijając kwestie polityczne, przerażające dla mnie jest również to, że ona wpisała się w nagonkę na lekarza, który nie zabił swojego pacjenta. Ci, którzy w tę nagonkę się wpisują, ci, którzy szykanowali prof. Chazana, podcinają gałąź, na której sami siedzą. Wszyscy jesteśmy beneficjentami faktu, że żyjemy w cywilizacji, której podstawą jest to, iż nie zabija się drugiego człowieka. Rozmontowywanie fundamentu naszej cywilizacji, obróci się kiedyś przeciwko nam samym. Działanie na rzecz aborterów i poszerzanie dostępu do zabijania ludzi nie jest jedynie działaniem na szkodę dzieci poczętych. To działanie na szkodę każdego człowieka.

Jeszcze w ostatnią niedzielę przed kościołami zbierane były podpisy pod listami otwartymi do Hanny Gronkiewicz-Waltz i ministra Arłukowicza w obronie Bogdana Chazana. Czy wręczenie mu wypowiedzenia sprawia, że akcja na rzecz profesora nie ma już sensu?

Konieczność obrony prof. Chazana pozostaje aktualna, ponieważ atakowany jest również na innych frontach. „Gazeta Wyborcza” już sprawdziła, że profesor jest konsultantem podręczników do WDŻ (wychowanie do życia w rodzinie) i pisze o tym w tonie oburzenia. W tym samym czasie Medicover, w którego radzie naukowej zasiada prof. Chazan naciska, aby złożył wypowiedzenie. Istnieje kilka miejsc, w których profesor jest konsultantem lub członkiem zespołu naukowego i już widać, że tam docierają echa linczu medialnego na nim. Sprawa więc absolutnie się nie kończy. Wszystkie listy poparcia i petycje są ważne. Ale najważniejsze jest to, żeby idąc do wyborów w październiku pokazać, że nie godzimy się na to, co spotkało prof. Chazana. Trzeba wysadzić z ratusza Hannę Gronkiewicz-Waltz. Jeżeli mamy do czynienia z osobą, która deklaruje przywiązanie do wartości chrześcijańskich i konserwatywnych, a później na bardzo wątłych podstawach prawnych przyłącza się do nagonki na lekarza, który te same wartości wyznaje i kieruje się nimi w praktyce, to jest to błąd w życiu publicznym niewybaczalny.

Czy sprawa prof. Chazana będzie miała swój ciąg dalszy?

Mam nadzieję, że zajmą się nią polskie sądy, a jeśli będzie trzeba – trafi do trybunału w Strasburgu. Doszło do złamania prawa do wolności sumienia. To niewiarygodne, że szykanowano lekarza, który uratował człowieka. Nie można tego tak zostawić. Chodzi również o tego chłopczyka, który – choć umarł wkrótce po urodzeniu – miał prawo przyjść na świat. Hieny medialne i urzędnicy państwowi przyłączający się do linczu na prof. Chazanie w istocie przykładali się do dyskryminacji tego dziecka i odbierania mu godności. Dzisiejsze zwolnienie profesora za to, że ochronił życie „Jasia”, to także przejaw agresji wobec tego malucha.

Rozmawiał Jerzy Kubrak

O kulisach prowokacji wymierzonej przeciwko prof. Bogdanowi Chazanowi można przeczytać w poprzednim wydaniu tygodnika wSieci. Numer w przedłużonej sprzedaży nadal do nabycia w kioskach.

CZYTAJ WIĘCEJ: wSieci: Jedenaście pięter manipulacji. Marzena Nykiel odsłania kulisy prowokacji wobec prof. Chazana!

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.