Wojna na lewicy. O co chodzi? Czy "Wyborcza" szykuje na luty nowe uderzenie w Kwaśniewskiego? "To nie jest dementi"

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Temat ujawnienia przez "Gazetę Wyborczą" pracy Aleksandra Kwaśniewskiego dla Jana Kulczyka, a potem dla dyktatora Kazachstanu, był głównym tematem licznych audycji niedzielnych. Nic dziwnego - do tej pory sojusz Czerskiej z Kwaśniewskim był najtrwalszym elementem sceny politycznej od początku lat 90. Razem grali nawet w sprawach tak drobnych jak promocja narkotyków. Co więc się stało? O co chodzi w tej wojnie w rodzinie? Dlaczego tak wiele osób ma wrażenie, że gdzieś za rogiem jest nowa afera Rywina? Wynotujmy najciekawsze wypowiedzi.

 

Red. Małgorzata Łaszcz, prowadząca program "Loża Prasowa" w TVN 24:

Zacznijmy od zarzutu, że "Gazeta Wyborcza" idzie na wojnę z Aleksandrem Kwaśniewskim. Mówili o tym politycy, nie tylko Adam Hofman, ale i Wojciech Olejniczak, który mówi, że wyraźnie tutaj ktoś musiał zlecić, zdecydować...

Paweł Smoleński, "Gazeta Wyborcza":

Tak, tak... Ja rozumiem ten sposób myślenia, dlatego, że politycy bardzo chętnie sądzą wszystkich wokół wedle swoich własnych standardów. Oni sobie nie wyobrażają, że można napisać o czymś co się dzieje. (...) Aleksander Kwaśniewski rzeczywiście doradza w Kazachstanie, rzeczywiście robi to w towarzystwie polityków europejskich z pierwszej ligi. Pytanie co doradza? Rzeczywiście chcę wierzyć, że to jest próba budowania jakiejś kładeczki.

Małgorzata Łaszcz:

A co pan podejrzewa? Co innego może doradzać?

Paweł Smoleński:

Nie, na pierwszy rzut oka wygląda to okropnie. Kontakty eksprezydentów z dyktatorami to jest rzecz nieprzyjemna, to nie jest piękny obrazek. Ale pamiętajmy też o tym co było już wspominane, co Kwaśniewski zrobił podczas kontaktów na Ukrainie, być może tutaj też jest takie zamierzenie (...).

Piotr Skwieciński, "Rzeczpospolita":

Nie wrzucałbym do jednego worka sprawy kazachstańskiej ze sprawą Kulczyka. Bo jeżeli chodzi o Kazachstan to rzeczywiście jest to obrzydliwa dyktatura, ale nasze widzenie spraw nie powinno się do takiej konstatacji ograniczać. Kazachstan jest krajem bardzo ważnym geopolitycznie, w którym trwa rozgrywka pomiędzy Chinami, Zachodem a Rosją. W naszym interesie jest żeby Kazachstan był wciągany w sferę oddziaływania Zachodu. To jest też w interesie Polski.(...)

Inaczej jest ze sprawą Kulczyka. Tutaj rzeczywiście mamy do czynienia z sytuacją w której można domniemywać, że jeden z  najbogatszych Polaków odwdzięcza się Kwaśniewskiemu za decyzje podejmowane w okresie rządów SLD, a kiedy Aleksander Kwaśniewski, które się samo narzuca. Pamiętamy aktywność Jana Kulczyka w tym czasie, pamiętamy rozmaite sytuacje w trójkącie premier Miller- Kulczyk-Kwaśniewski. I tutaj mamy do czynienia z sytuacją bardzo niezdrową, mówiącą nam coś złego i o Aleksandrze Kwaśniewskim, i o systemie państwa polskiego.

 

Andrzej Stankiewicz, "Wprost":

Z pewnym przerażeniem dowiedziałem się niedawno, że Nursułtan Nazarbajew ma Order Orła Białego przyznany mu w okresie prezydentury przez Aleksandra Kwaśniewskiego.

 

Małgorzata Łaszcz:

Dzisiaj Andrzej Rozenek mówił, że na początku lutego "Gazeta Wyborcza" szykuje jakąś już bombę w sprawie Aleksandra Kwaśniewskiego...

 

Paweł Smoleński:

Ja nie widziałem pana Rozenka na żadnym kolegium w "Wyborczej". Nie przychodzi... Być może mi coś umknęło ale nie pamiętam by był to mój kolega z pracy.

 

Małgorzata Łaszcz:

Ale będzie jakaś bomba?

 

Paweł Smoleński:

A dlaczego mnie pani o to pyta?

 

Małgorzata Łaszcz: No bo pan jest z "Gazety Wyborczej".

No mój Boże, w eterze się mówi różne rzeczy.(...) Naprawdę nie wiem.(...) Nie, ja nie mogę powiedzieć kto co przygotowuje w gazecie w powodów tysiąca.

Piotr Skwieciński:

To nie było dementi.

 

Temat poruszono też w programie Bogdana Rymanowskiego "Kawa na ławę".

Tu nagły atak na niedawnego przyjaciela "Wyborczej" oceniono jako wynik zakulisowych działań Platformy Obywatelskiej, która czuje się zagrożona rosnącymi ambicjami politycznymi byłego prezydenta. A przypomnijmy, że skala uzależnienia "Wyborczej" od pieniędzy rządowych jest ogromna.

CZYTAJ: Czy nie prościej by było oficjalnie przejść na utrzymanie rządu i PO? Kto się reklamuje w "Wyborczej" i dlaczego za nasze pieniądze?

"Gazeta Wyborcza": SIEDEMNAŚCIE reklam opłaconych ze środków publicznych. I CZTERY (małe) reklamy komercyjne

"Gazeta Wyborcza" 8 listopada: PIĘĆ reklam prywatnych, TRZYDZIEŚCI publicznych. I to jakich! Np. zużytego oleju i złomu!

Tyle reklam to nie tylko przyjemność, to także obowiązki.

Ciekawy jest  ton w jakim mówi o sprawie polityka Platformy Krzysztof Kwiatkowski, zazwyczaj obły w wypowiedziach. A teraz wołał:

Każdy ma prawo pracować i zarabiać, ale jeżeli chce być aktywnym to musi się liczyć z tym, że pewne pytania [będą padały]. Nie wiem co doradza, może żeby zlikwidować więzienia, które wyglądają tam przerażająco.

Z kolei Zbigniew Girzyński z Prawa i Sprawiedliwości ocenił, że cała sprawa jest kontrolowaną detonacją, na długo przed wyborami, afery mogącej zagrozić Kwaśniewskiemu.

To jednak mało prawdopodobna wersja bo takie kontrolowane detonacje przeprowadza się w GW - jak wiemy z doświadczenia - raczej w dużych wywiadach, pomiędzy wierszami, a nie na pierwszej stronie.To jest atak na serio, połączony z ostrymi komentarzami dziennikarzy "Wyborczej".

I na koniec cytat z wypowiedzi Włodzimierza Czarzastego (SLD):

Mnie różne rzeczy spotykały ze strony "Wyborczej", Aleksandra Kwaśniewskiego zawsze dobre. W związku z tym myślę, że powinien zacząć uważać na to środowisko, bo następnym krokiem, który się może zdarzyć jest to, że tam czasami przyjaciel przyjaciela nagrywa.

Jacek Kurski z "Solidarnej Polski" przypomniał, że GW od zawsze aspirowała do roli kreatora polityki w Polsce i teraz chce do tego wrócić. Ale nie potrafił odpowiedzieć na pytanie dlaczego teraz atakuje Kwaśniewskiego - dotąd to na niego stawiała. Zagadka więc jest. Podobnie jak jasny wniosek: buldogi gryzą się pod dywanem, zapewne o koncesje i miliony z rządowych reklam.

gim

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych