Hanna Lis tłumaczy się ze swoich wpadek: zmęczenie zabija koncentrację

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. YouTube
fot. YouTube

Hanna Lis zaliczyła ostatnio na wizji kilka wpadek, które zostały skomentowane i wyśmiane w internecie. Żona Tomasza Lisa przyznaje się do jednej pomyłki, a wszystko tłumaczy zmęczeniem i brakiem koncentracji.

W jednym z ostatnich programów w TVP.Info podczas rozmowy z prof. Adamem Rotfeldem dziennikarka pod koniec programu zawahała się z podaniem nazwiska rozmówcy. Niezręczną ciszę przerwała chrząknięciem i komunikatem „musimy kończyć”.

CZYTAJ WIĘCEJ: Hanna Lis zaliczyła kolejną wpadkę na wizji. Zapomniała, z kim rozmawia?! ZOBACZ WIDEO

Miałam producentkę „na słuchawce” i nie wiedziałam, czy kończyć, czy dalej prowadzić rozmowę

— tłumaczy Lis portalowi wirtualnemedia.pl.

Ale to nie jedyne potknięcie dziennikarki w ostatnich dniach. Podczas innej rozmowy w TVP.Info, z Romanem Giertychem, dwukrotnie mówiła o „formacie norymberskim”, mając na myśli format normandzki. Ponadto stwierdziła, że premier Ewa Kopacz prosiła prezydenta Andrzeja Dudę o zwołanie posiedzenia Biura Bezpieczeństwa Narodowego (a nie Rady Bezpieczeństwa Narodowego).

ZOBACZ: Hanna Lis wymyśliła „format norymberski” i chciała zwołać posiedzenie „Biura Bezpieczeństwa Narodowego”

Swoje problemy z używaniem prawidłowego nazewnictwa Lis tłumaczy przemęczeniem.

Jeśli chodzi o przejęzyczenie z formatem normandzkim - cóż, mogę tylko przeprosić widzów i liczyć na wyrozumiałość. Zmęczenie zabija niekiedy koncentrację. Dziennikarz też człowiek, mam nadzieję, że państwo zrozumieją

— dodała.

Najwyraźniej zmęczenie towarzyszy dziennikarce dosyć często. Przypomnijmy, że w ub. roku po programie „Po przecinku” Lis pożegnała się z widzami „Kropki nad i” - programu prowadzonego w TVN24 przez Monikę Olejnik. Również w ub. roku podczas „Panoramy” na stole widniała pozostawiona przez dziennikarkę paczka papierosów. Natomiast w rozmowie z Pawłem Kukizem nie potrafiła rozwinąć skrótu JOW.

lap/wirtualnemedia.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych