Amerykanie nie wydali nam Mazura. My mamy im wydać jednego z najbardziej znanych Polaków. Gdzie tu sens?

Scteenshot z filmu "Roman Polański", reż: Andrew Braunsberg, dystr: Galapagos
Scteenshot z filmu "Roman Polański", reż: Andrew Braunsberg, dystr: Galapagos

Nie chciałem się wypowiadać po raz kolejny na temat tysięcznego odcinku serialu zwanego „ekstradycja Romana Polańskiego”. Pisałem już nie raz, że 83 letni, wybitny polski artysta zapłacił moralną ( i finansową) karę za uprawianie seksu z nieletnią Amerykanką. Osobą, która mu publicznie wybaczyła, wzięła od niego sowite odszkodowanie i zarobiła na swojej historii wiele zielonych banknotów, dzięki licznym wywiadom i autobiograficznej książce.

Polański nie rozliczył się jednak z amerykańskim systemem sprawiedliwości, który ma prawo domagać się osądzenia uciekiniera. I niech sobie Amerykanie go ścigają. Polska nie może wydawać swojego obywatela obcym państwom. Czyn Polańskiego nie jest już przestępstwem w polskim prawie (przedawnienie), co tylko wzmacnia argument, że nie można popierać rozciągania amerykańskiego prawodawstwa na polską ziemię. Pisząc krótko-niech Amerykanie sami sobie aresztują Polańskiego. Bez naszego udziału.

Nie zapominajmy, że gdy Zbigniew Ziobro występował o wydanie Edwarda Mazura, Amerykanie twardo mu odmówili, choć podejrzenia wobec polonijnego biznesmena były natury o wiele, wiele, wiele poważniejszej niż zarzuty wobec Polańskiego. Dlaczego my wychodzimy przed szereg i potulnie, sami wydajemy naszego obywatela Amerykanom? Choćby z tego powodu czy nie jest czas na odegranie się Amerykanom?

Polański nie jest zresztą żadnym pedofilem polującym na dzieci w krzakach. Popełnił rzecz paskudną, odrażającą i godną moralnego potępienia. Znany hollywoodzki libertyn miał świadomość, że uprawia seks z nieletnią i po jego stronie leży wina za ten czyn. Polański, jak całe ówczesne, Hollywood był zdemoralizowanym libertynem. Nikt z tym nie dyskutuje. Nie czyni go to jednak predatorem czyhającym na dzieci, który zasługuje na chemiczną kastrację tudzież więzienie kilka dekad po popełnieniu przestępstwa. Polański nie raz publicznie ubolewał z powodu swego czynu. Od lat nie jest zamieszany w żadne seksualne skandale i nie raz podkreśla istotę rodzinnego życia. Ba, śmiem twierdzić, że jego ostatni film „Wenus w futrze” to krytyka powszechnej seksualizacji przestrzeni publicznej.

WENUSFUTRZE Polański ironicznie o Polańskim i seksizmie RECENZJA

Nie twierdzę, że Polański stał się konserwatystą na stare lata. Niemniej jednak widać wyraźnie, że przeszedł jakąś wewnętrzną ewolucje, która pozwala nam spojrzeć łagodniej na grzechy jego przeszłości. Czy usprawiedliwiają one seks z osobą nieletnią? Nie. Ale po spojrzeniu na życie Polańskiego w ostatnich dekadach nie będę tym, który teraz zacznie nawalać w niego kamieniami za seks skandal z lat 70-tych XX wieku.

12
następna strona »

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.