Nie można się tłumaczyć z plotek na swój temat. Jeżeli są fakty, to należy pokazać swój punkt widzenia. Tam nie ma tych faktów - powiedział przed sądem Aleksander Gawronik, były senator oskarżony o podżeganie do zabójstwa poznańskiego dziennikarza Jarosława Ziętary.
Jarosław Ziętara był dziennikarzem śledczym „Gazety Poznańskiej”. Zaginął 1 września 1992 r. w drodze do pracy. Gawronik oskarżony jest o to, że w czerwcu 1992 r. nakłaniał ustalone osoby do porwania, pozbawienia wolności, a następnie zabójstwa dziennikarza. Działania oskarżonego, zdaniem prokuratury, miały związek z planowanymi publikacjami dotyczącymi poznańskiej tzw. szarej strefy gospodarczej.
B. senatorowi grozi kara wieloletniego więzienia, lub dożywocie. Ciała Jarosława Ziętary do tej pory nie odnaleziono. Aleksander Gawronik wyraził zgodę na podawanie jego pełnego nazwiska.
Nie można się tłumaczyć z plotek na swój temat. Jeżeli są fakty, to należy pokazać swój punkt widzenia. Tam nie ma tych faktów. Akt oskarżenie nie wymienia żadnych moich firm. Nie ma w notatkach pana Ziętary żadnych zapisków na temat moich firm i o mnie. Po prostu nie ma. Czy brak dowodu jest dowodem?
— mówił Gawronik.
W swoim oświadczeniu b. senator opisywał także realia Poznania w latach 90. i swoją działalność, m.in. jako właściciela kantorów.
Teza prokuratora, o tym, że uczestniczyłem w jakiejś szarej strefie jest absurdalna. Moje działania były na widoku wszystkich, wszyscy mogli je oceniać i komentować
— powiedział.
Dodał, że ani on ani jego firmy nigdy miały też nic wspólnego z handlem alkoholem, co było, jak mówił - wielokrotnie weryfikowane.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Nie można się tłumaczyć z plotek na swój temat. Jeżeli są fakty, to należy pokazać swój punkt widzenia. Tam nie ma tych faktów - powiedział przed sądem Aleksander Gawronik, były senator oskarżony o podżeganie do zabójstwa poznańskiego dziennikarza Jarosława Ziętary.
Jarosław Ziętara był dziennikarzem śledczym „Gazety Poznańskiej”. Zaginął 1 września 1992 r. w drodze do pracy. Gawronik oskarżony jest o to, że w czerwcu 1992 r. nakłaniał ustalone osoby do porwania, pozbawienia wolności, a następnie zabójstwa dziennikarza. Działania oskarżonego, zdaniem prokuratury, miały związek z planowanymi publikacjami dotyczącymi poznańskiej tzw. szarej strefy gospodarczej.
B. senatorowi grozi kara wieloletniego więzienia, lub dożywocie. Ciała Jarosława Ziętary do tej pory nie odnaleziono. Aleksander Gawronik wyraził zgodę na podawanie jego pełnego nazwiska.
Nie można się tłumaczyć z plotek na swój temat. Jeżeli są fakty, to należy pokazać swój punkt widzenia. Tam nie ma tych faktów. Akt oskarżenie nie wymienia żadnych moich firm. Nie ma w notatkach pana Ziętary żadnych zapisków na temat moich firm i o mnie. Po prostu nie ma. Czy brak dowodu jest dowodem?
— mówił Gawronik.
W swoim oświadczeniu b. senator opisywał także realia Poznania w latach 90. i swoją działalność, m.in. jako właściciela kantorów.
Teza prokuratora, o tym, że uczestniczyłem w jakiejś szarej strefie jest absurdalna. Moje działania były na widoku wszystkich, wszyscy mogli je oceniać i komentować
— powiedział.
Dodał, że ani on ani jego firmy nigdy miały też nic wspólnego z handlem alkoholem, co było, jak mówił - wielokrotnie weryfikowane.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/293346-gawronik-pewny-swego-na-lawie-oskarzonych-zaprzecza-ze-podzegal-do-zabojstwa-zietary-nie-mozna-tlumaczyc-sie-z-plotek
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.