„Tygodnik Powszechny” musi odpowiedzieć za zgorszenie! Czas powtórzyć słowa bp. Stefanka: Kościół otwarty to kłamstwo. To próba rozbicia Kościoła od środka

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

„Kościół otwarty” to jedno z największych kłamstw. To nie jest jakieś drobne przekłamanie. To próba skrótowego uderzenia w samą istotę Kościoła i rozbicia go od środka. To jest wyjęcie nośnego filaru, na którym jest zwornik trzymający całą strukturę Kościoła. Jest to wyjątkowo niebezpieczne środowisko – zadufane w sobie, zadowolone ze swojej aktywności społecznej i oczekujące poklasku. Rzeczywiście sporo ludzi dołącza do nich w charakterze klakierów, ponieważ jest im to na rękę. Dobrze się w tym czują. Coś tam z tej religii zostało – kościółek, bozia, Jezusek, lilili, obyczaje, prezencik. Ksiądz może przyjść po kolędzie, nawet kopertkę dostanie, bo to taka działalność kulturalno-oświatowa, którą trzeba popierać, niech tam ma. Ale broń Bóg wymagania, Krzyż czy postawienie twardych zasad

— odpowiada biskup senior diecezji łomżyńskiej. Zapytałam dlaczego tytuł lansujący tezy często sprzeczne z nauczaniem Kościoła, nadal bezkarnie używa przymiotnika „katolicki”.

Słowo „katolicki” podlega władzy biskupa miejsca. Biskup ma prawo odebrać ten przymiotnik tytułowi, który na jego terenie ma swoją siedzibę

— wyjaśnił.

Czy krakowski biskup tym razem zareaguje? Sekwencja zdarzeń jest jednoznaczna. „Tygodnik Powszechny” w okładkowym tekście przedstawił Polakom księdza- bohatera walczącego z homofobią polskiego Kościoła. Zaprezentował go jako niezaprzeczalny autorytet – profesora z Kongregacji Nauki Wiary – a ks. Adam Boniecki posłużył się nim, by uderzyć w polski Episkopat. Kilka dni później ten sam, wylansowany przez „Tygodnik” ksiądz przyznaje się do życia w sodomii, zdeptania święceń kapłańskich, do zdrady Kościoła i nauczania Chrystusa. Ze swojej zdrady robi medialne show. Przytula się do swojego narzeczonego w koloratce, tak by ten szokujący obraz wbił się wszystkim w świadomość i przesunął nienaruszalną dotąd granicę. To podłość najwyższej próby, diabelska intryga, zgorszenie, gwałt świadomości, podważenie wiarygodności innych kapłanów i dyskredytacja Kościoła. Ks. Charamsa został już pozbawiony kościelnych zaszczytów. Mam nadzieję, że błyskawicznie zostanie wydalony ze stanu kapłańskiego. A co z „Tygodnikiem Powszechnym”? Najwyższa pora, by odebrać mu przymiotnik „katolicki”, którego nadużywa od lat.

CZYTAJ TAKŻE: „Ciągle wierzę, że wreszcie w polskim społeczeństwie pojawi się myślenie”. Tylko we „wSieci” fragment wywiadu-rzeki Marzeny Nykiel z bp. St. Stefankiem

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych