"Ciągle wierzę, że wreszcie w polskim społeczeństwie pojawi się myślenie". Tylko we "wSieci" fragment wywiadu-rzeki Marzeny Nykiel z bp. St. Stefankiem

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Wszyscy jesteśmy trochę zamuleni propagandą. Obojętnie po której stronie stoimy. Utrudniono nam myślenie, wykorzystując hasła, które wyłączają z konkretnej oceny i każą stawać po którejś ze stron manifestacji. Nie tworzymy już sobą czegoś konstruktywnego

— mówi bp Stanisław Stefanek TChr w książce „We wszystkim Chrystus” będącej zapisem rozmowy o narodzie, Kościele, mediach i rodzinie, którą przeprowadziła Marzena Nykiel.

Z całego serca życzę, żeby program Prawa i Sprawiedliwości doszedł do możliwości pełnego działania. Mówię to głośno, nie bojąc się, że powiedzą: znów Kościół wtrąca się do polityki. Z jakiego tytułu miałbym nie być dobrym Polakiem i nie kochać mojej Ojczyzny? Życzę więc, by doszło do wyboru takiej struktury, takiej konfiguracji sił politycznych, żeby można było ten program wcielić. Będzie wtedy szansa na zaproszenie prezydenta Dudy do prawdziwego odbudowywania Polski. Inaczej jego prezydenturę czeka podobny festiwal niechęci i przeszkód, jaki już przeżyliśmy

— podkreśla bp Stefanek.

Obserwowałem szczegółowo kampanię kandydata na prezydenta pana dr. Andrzeja Dudy. Rzeczywiście program, który reprezentował, można opisać krótkim stwierdzeniem, że to program PiS-u. Sądzę, że dla dzisiejszej Polski nie ma innego programu, który miałby szansę wydobyć nas z kompletnego załamania, którego doświadczamy pod każdym względem – od ekonomii po problemy demograficzne. Stąd też, można powiedzieć, że prezydent Andrzej Duda niesie w sobie pewne zabezpieczenie programu, który jest Polsce tak bardzo potrzebny. Jednakże czym innym jest program, a czym innym jest proces bezpośredniego styku z wyborcą i przekonanie go do odpowiedniego nazwiska, tym bardziej, że były tylko dwa. Pamiętajmy, że Bronisław Komorowski miał za sobą olbrzymie poparcie nie tylko medialne, ale i międzynarodowe. Trzeba wziąć pod uwagę, że szeroko pojęte środowiska międzynarodowe są absolutnie przeciwne podstawowym elementom programu Prawa i Sprawiedliwości. Chodzi zarówno o program, jak i o personalne zabezpieczenie, co gwarantuje skład dotychczasowego rządu – rozmawiamy w czasie, kiedy jeszcze prezydent Komorowski pełni władzę i funkcjonuje rząd PO-PSL. Przedstawiciele Wschodu i Zachodu mają z tym środowiskiem bardzo poukładane relacje. Wybór prezydenta Dudy wprowadza spory zamęt w planowaniu przez tych inżynierów ładu międzynarodowego. Trzeba to wziąć pod uwagę. Włożyli masę wysiłku, zwłaszcza przy pomocy chwytów medialnych, ażeby wygrał prezydent Komorowski. Gdy obserwowałem poszczególne etapy kampanii prezydenckiej, wydawało mi się, że kandydat Duda przybył z zupełnie innego środowiska – przybył jako osobowość, chętnie używamy określenia „mąż stanu”

— dodaje.

Dalszy ciąg na następnej stronie

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych