Przed aktem historycznym na nowe tysiąclecie wiary
Stoimy przed aktem doniosłym, historycznym, na nowe tysiąclecie wiary. I oto jak ongiś na Kalwarii, na progu nowej ery ludzkości, porządku nadprzyrodzonego, Chrystus patrzący z krzyża powiedział do Maryi: „Oto syn Twój” — tak dziś na progu nowego tysiąclecia, my wszyscy tu obecni, biskupi, kapłani i lud Boży, zwracamy się do Matki Boga i naszej, do Matki Kościoła i Królowej Polski. Powodowani jesteśmy głębokim, doświadczonym przez wieki zaufaniem, że nas nigdy nie opuści, oraz szczerym uczuciem wdzięczności za dziesięć wieków Jej obecności wśród nas.
Chcemy w Jej macierzyńskich ramionach ubezpieczyć wiarę narodu i Kościół święty, jego skarby dla ludzkości i dla naszej Ojczyzny. Pragniemy, aby ten Kościół w światłach Soboru, Kościół otwarty ku światu, Kościół, który my tak kochamy, umiłowany był przez cały naród, aby naród tym Kościołem i dla tego Kościoła — żył! Pragniemy więc, przez najwyższą, jakże błogosławioną ofiarę, cały naród polski, naród Chrystusowy i wszystko, co Polskę stanowi, oddać w macierzyńską, miłującą niewolę Maryi, aby przez ufną i radosną ofiarę naszego narodu wyprosić Kościołowi soborowemu, obecnemu w świecie współczesnym, wolność i możność wypełnienia jego zadań w świecie i w naszej Ojczyźnie.
Zdajemy sobie sprawę z wysokiego, głębokiego, nadprzyrodzonego znaczenia tego aktu. Wyjaśnił to wspaniale w swym przemówieniu porannym do rzesz pielgrzymich metropolita krakowski Karol Wojtyła. Pogłębił to jeszcze w swym przemówieniu powitalnym Arcybiskup Poznański. Jakże jestem im wdzięczny, że w tej chwili mogę oprzeć się na ich kompetentnych wypowiedziach, dołączając do nich jeszcze wszystko, co powiedział wczoraj wieczorem Arcybiskup Wrocławski. W tej chwili pozostaje mi tylko przed dokonaniem tego aktu wiekowego przyzwać wszystkich, którzy byli „przed nami”, którzy są „z nami” i którzy będą „po nas”, na polskiej ziemi, aby byli świadkami naszej woli, płynącej z nadprzyrodzonych motywów żywej i głębokiej Mary — oddania naszego narodu Matce Boga i ludzi, Matce naszej i Królowej Polski, w Jej macierzyńską niewolę za wolność Kościoła.
Przyzywamy więc w tej dziejowej chwili wszystkich, co przeszli przez ziemię polską do Bożego nieba w znaku wiary. Przyzywamy pierwszego historycznego księcia Mieszka i jego towarzyszkę życia — Dubrawę. Przyzywamy wszystkich następców ich w polskim dziedzictwie, całe szeregi miłujących Boga i ludzi, które szły przez ziemię polską: pierwszych biskupów i kapłanów oraz wszystkich biskupów i kapłanów, którzy przeszli przez naszą ziemię, wszystkich służących Ojczyźnie po Bożemu. przyzywamy duchy oraczy i rolników, pracowników młota i pługa. Przyzywamy rzemieślników, architektów, inżynierów i budowniczych. Przyzywamy obrońców Ojczyzny, jej wodzów i królów! Przyzywamy myślicieli i twórców kultury polskiej. Przyzywamy organizatorów życia społecznego i publicznego, którzy budowali przez wieki przyrodzony ład i porządek, na jakim opierając się dzisiaj, patrzymy spokojnie z polskiej ziemi do Bożego nieba. Przyzywamy też w obecnej chwili dziejowej tych, co stanowią naród w Ojczyźnie naszej, i to wszystkich, bez wyjątku! Jak w Poznaniu, sprzed Bazyliki Archikatedralnej wyciągaliśmy serca i dłonie do wszystkich Polaków, tak czynimy to w tej chwili do wszystkich, bez wyjątku! To, co powiedzieliśmy na Ostrowie Tumskim w Poznaniu, powtarzamy dzisiaj, że do wszystkich mamy jedno tylko uczucie — braterską miłość!
Dalszy ciąg na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Przed aktem historycznym na nowe tysiąclecie wiary
Stoimy przed aktem doniosłym, historycznym, na nowe tysiąclecie wiary. I oto jak ongiś na Kalwarii, na progu nowej ery ludzkości, porządku nadprzyrodzonego, Chrystus patrzący z krzyża powiedział do Maryi: „Oto syn Twój” — tak dziś na progu nowego tysiąclecia, my wszyscy tu obecni, biskupi, kapłani i lud Boży, zwracamy się do Matki Boga i naszej, do Matki Kościoła i Królowej Polski. Powodowani jesteśmy głębokim, doświadczonym przez wieki zaufaniem, że nas nigdy nie opuści, oraz szczerym uczuciem wdzięczności za dziesięć wieków Jej obecności wśród nas.
Chcemy w Jej macierzyńskich ramionach ubezpieczyć wiarę narodu i Kościół święty, jego skarby dla ludzkości i dla naszej Ojczyzny. Pragniemy, aby ten Kościół w światłach Soboru, Kościół otwarty ku światu, Kościół, który my tak kochamy, umiłowany był przez cały naród, aby naród tym Kościołem i dla tego Kościoła — żył! Pragniemy więc, przez najwyższą, jakże błogosławioną ofiarę, cały naród polski, naród Chrystusowy i wszystko, co Polskę stanowi, oddać w macierzyńską, miłującą niewolę Maryi, aby przez ufną i radosną ofiarę naszego narodu wyprosić Kościołowi soborowemu, obecnemu w świecie współczesnym, wolność i możność wypełnienia jego zadań w świecie i w naszej Ojczyźnie.
Zdajemy sobie sprawę z wysokiego, głębokiego, nadprzyrodzonego znaczenia tego aktu. Wyjaśnił to wspaniale w swym przemówieniu porannym do rzesz pielgrzymich metropolita krakowski Karol Wojtyła. Pogłębił to jeszcze w swym przemówieniu powitalnym Arcybiskup Poznański. Jakże jestem im wdzięczny, że w tej chwili mogę oprzeć się na ich kompetentnych wypowiedziach, dołączając do nich jeszcze wszystko, co powiedział wczoraj wieczorem Arcybiskup Wrocławski. W tej chwili pozostaje mi tylko przed dokonaniem tego aktu wiekowego przyzwać wszystkich, którzy byli „przed nami”, którzy są „z nami” i którzy będą „po nas”, na polskiej ziemi, aby byli świadkami naszej woli, płynącej z nadprzyrodzonych motywów żywej i głębokiej Mary — oddania naszego narodu Matce Boga i ludzi, Matce naszej i Królowej Polski, w Jej macierzyńską niewolę za wolność Kościoła.
Przyzywamy więc w tej dziejowej chwili wszystkich, co przeszli przez ziemię polską do Bożego nieba w znaku wiary. Przyzywamy pierwszego historycznego księcia Mieszka i jego towarzyszkę życia — Dubrawę. Przyzywamy wszystkich następców ich w polskim dziedzictwie, całe szeregi miłujących Boga i ludzi, które szły przez ziemię polską: pierwszych biskupów i kapłanów oraz wszystkich biskupów i kapłanów, którzy przeszli przez naszą ziemię, wszystkich służących Ojczyźnie po Bożemu. przyzywamy duchy oraczy i rolników, pracowników młota i pługa. Przyzywamy rzemieślników, architektów, inżynierów i budowniczych. Przyzywamy obrońców Ojczyzny, jej wodzów i królów! Przyzywamy myślicieli i twórców kultury polskiej. Przyzywamy organizatorów życia społecznego i publicznego, którzy budowali przez wieki przyrodzony ład i porządek, na jakim opierając się dzisiaj, patrzymy spokojnie z polskiej ziemi do Bożego nieba. Przyzywamy też w obecnej chwili dziejowej tych, co stanowią naród w Ojczyźnie naszej, i to wszystkich, bez wyjątku! Jak w Poznaniu, sprzed Bazyliki Archikatedralnej wyciągaliśmy serca i dłonie do wszystkich Polaków, tak czynimy to w tej chwili do wszystkich, bez wyjątku! To, co powiedzieliśmy na Ostrowie Tumskim w Poznaniu, powtarzamy dzisiaj, że do wszystkich mamy jedno tylko uczucie — braterską miłość!
Dalszy ciąg na następnej stronie ===>
Strona 3 z 4
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/291527-oredzie-prymasa-wyszynskiego-z-3-maja-1966-roku-chcemy-oddac-narod-i-cala-ojczyzne-w-macierzynska-slodka-niewole-maryi-za-wolnosc-kosciola-w-swiecie-i-w-polsce?strona=3