Karolak pojednawczo: "Poparłem Bronisława Komorowskiego, ale rozumiem tych, którzy poparli Andrzeja Dudę"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Tomasz Karolak nie będzie ostatnich wyborów prezydenckich wspominał najlepiej. Nie dość, że ośmieszył się histerycznym zaangażowaniem w kampanię Bronisława Komorowskiego („dość tego międolenia!”), to jeszcze na spółkę z Tomaszem Lisem oczernił córkę Andrzeja Dudy, cytując fałszywe konto na Twitterze. Ale najwidoczniej aktor pogodził się już z przegraną swojego faworyta, a teraz próbuje jakoś ratować twarz, w czym pomaga mu gazeta Adama Michnika.

Karolak cytuje rozmowę ze swoją córką, która w trakcie kampanii wyborczej usłyszała od koleżanki, że „lepszym prezydentem będzie pan Duda”.

Tata uważa, że pan Komorowski. Ale pan Duda pewnie też będzie chciał dobrze dla Polski

— odpowiedział dziecku Karolak.

Aktor mówi dziennikowi z Czerskiej, że rozumie ludzi, którzy mają odmienne zdanie.

Dzięki pewnej dychotomii życia mojego ojca, nawet jak się w coś mocno zaangażuję, rozumiem, że ktoś może mieć inne zdanie. Poparłem Bronisława Komorowskiego, ale rozumiem tych, którzy poparli Andrzeja Dudę. Zawsze jest druga strona, trzeba ją uszanować. Chciałbym, aby zrozumieli to ci, którzy z powodu mojego zaangażowania w kampanię, wysyłają mi teraz e-maile: „Spalimy twój dom!”

— żali się artysta.

Tomasz Karolak wspomina też swoje dzieciństwo w Ustroniu Morskim. Jego rodzice byli wojskowymi. Jak twierdzi, wychowywał się w „raju”. Mieszkał na osiedlu, położonym w lesie i ogrodzonym drutem, a gdy cały blok szedł na zabawę, dzieciaków pilnował jeden żołnierz w stróżówce.

Dziś mundur kojarzy mi się z bezpieczeństwem, stabilnością, ciepłem

— wyznaje Karolak.

Wraca do rozmów z ojcem, pochodzącym spod Radomia oficerem LWP, który „miał w sobie pewną dwoistość”.

Co wieczór mówiliśmy pacierz

— mówi aktor.

W 1989 r. runął uprzywilejowany świat dla wojskowych. Zaczynałem studia - resocjalizację, byłem ochroniarzem na osiedlu na Ostrobramskiej. Poradziłem sobie, bo ojciec nigdy nie pozwolił mi myśleć, że jako syn wojskowego mam coś dostać za darmo

— zwierza się Karolak.

Dzieli się też swoimi przemyśleniami na temat rodziny i roli, jaką gra w serialu „Rodzinka.pl”.

Zaczynałem grać jako człowiek niedoceniający wartości rodziny w ujęciu chrześcijańsko-narodowym. Na planie odkryłem, że rodzina jest wszechświatem, który buzuje, rozwija się, jest wyzwaniem.

Porażka Komorowskiego okazuje się dla Tomasza Karolaka bardzo pouczająca. Oczywiście pod warunkiem, że nie jest to zwykły koniunkturalizm…

bzm/wyborcza.pl

Czytaj także: Karolak od dawna dostaje forsę od ludzi PO. Kampania prezydenta chwieje się pod ciężarem kłamstw i fałszywych tonów


Książka, która otwiera i ujawnia tajemnice celebrytów:„Alfabet salonu” autorstwa Krzysztofa Feusette’a.

Fascynująca literatura ludzkich postaw i dokonań oraz często pokazanego ludzkiego zakłamania i oszustwa.

Pozycja dostępna wSklepiku.pl!

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych