- Zwrot wraku tupolewa, który rozbił się 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku, nie może być w żaden sposób warunkowany jakimikolwiek oczekiwaniami ze strony Rosji, co do przebiegu czy efektu polskiego śledztwa - powiedział w czwartek premier Donald Tusk dziennikarzom w Brukseli.
Premier najwidoczniej zapomniał, że zakończenie polskiego śledztwa jest - przynajmniej w teorii - uwarunkowane posiadaniem przez polskich śledczych dowodów w sprawie, a takim, jednym z kluczowych, niewątpliwie jest wrak tupolewa.
Chyba że polska strona przymierza się do realizacji cichych napomknień prokuratora Seremeta, jakoby nasze śledztwo zostało zakończone bez kluczowych elementów.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prokurator Seremet twierdzi, że polskie śledztwo będzie można zakończyć nawet bez oryginałów czarnych skrzynek i wraku Tupolewa
Takie postawienie sprawy byłoby wielce skandaliczne. Trudno wyobrazić sobie przeprowadzanie dochodzenia (co ma miejsce) bez kluczowych dowodów, a jeszcze trudniej zamknięcie takiego śledztwa.
Tusk na konferencji dodał, że Rosjanie dobrze wiedzą, że "jednoznacznie żądamy zwrotu wraku", lecz za każdym razem strona polska słyszy tę samą odpowiedź, że tak długo, jak długo trwa rosyjskie śledztwo, nie może on być Polsce przekazany.
Wydaje się, że strona rosyjska uważa, że przetrzymywanie wraku może być jakby sposobem wpływania na tok śledztwa w Polsce, czy w Rosji. Ja mogę tylko powiedzieć, że jeśli ktokolwiek w Rosji się łudzi, że wyniki polskiego śledztwa będą w jakikolwiek sposób zależne od rosyjskiego punktu widzenia i interesu, czy jakiś nacisków na przykład przetrzymywania wraku, to się myli
- oświadczył szef polskiego rządu.
Donald Tusk chciał się zaprezentować jako zdecydowany i pewny siebie premier, jednak minął się z prawdą. Polskie śledztwo JEST uzależnione od rosyjskich poczynań dopóty, dopóki Rosjanie trzymają u siebie kluczowe dowody w sprawie katastrofy rządowego polskiego samolotu.
Polski rząd, z premierem Tuskiem na czele, decydując się na przyjęcie konwencji chicagowskiej i oddając śledztwo - wraz z dowodami - w ręce naszych wschodnich sąsiadów, sam wpłynął na fakt, że badanie przyczyn katastrofy w Polsce jest uzależnione od działań rosyjskich.
Mam nadzieję, że Rosjanie zrozumieją - i mam nadzieję, że prędzej niż później - że zwrot wraku nie może być w żaden sposób warunkowany jakimikolwiek oczekiwaniami ze strony Rosji co do przebiegu czy efektu śledztwa
- brnął w swoją tezę premier.
Przebywający w czwartek z wizytą w Warszawie szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow oświadczył, że wrak samolotu Tu-154M zostanie zwrócony Polsce po zakońćzeniu rosyjskiego śledztwa.
mc,PAP
-------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------
Gorąco polecamy książkę:"wPolityce.pl Polska po 10 kwietnia 2010 r."
autorzy:Artur Bazak, Jacek Karnowski, Michał Karnowski, Paweł Nowacki, Izabella Wierzbicka.
W książce znalazły się analizy publicystów oraz wzruszające wspomnienia Czytelników związane z wydarzeniami z 10 kwietnia 2010 roku. Teksty w niej zawarte pozwalają zrozumieć, co tak naprawdę wydarzyło się w Smoleńsku.
Do nabycia wSklepiku.pl!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/173812-tusk-strona-rosyjska-uwaza-ze-przetrzymywanie-wraku-moze-byc-sposobem-wplywaniana-na-tok-sledztwa-w-polsce-a-kto-panie-premierze-oddal-sledztwo-w-ich-rece