Lokalne wybory w strukturach Platformie Obywatelskiej coraz wyraźniej pokazują, w jaki sposób funkcjonuje partia rządząca. Kierowane przez Donalda Tuska ugrupowanie zmaga się z wewnętrznym kryzysem: trwają oskarżenia o tzw. pompowanie kół, manipulacje terminami i wiele innych przewin.
CZYTAJ WIĘCEJ: Panika w lokalnych strukturach PO. Działacze manipulują terminami zjazdów, aby wyniki w lokalnych wyborach były po ich myśli?
O krok dalej poszła jednak posłanka PO z województwa lubuskiego, Bożena Sławiak. Pani poseł postanowiła napisać list do premiera Tuska, w którym opisała praktyki, jakie panują w jej ugrupowaniu. O liście pisze "Newsweek".
Nie mogę firmować swoim autorytetem działań Pani Przewodniczącej, które mogę określić jako korupcyjne. Jest to korupcja w pełnym tego słowa znaczeniu, także polityczna
- pisze bez ogródek Sławiak, oskarżając swoich kolegów partyjnych.
Podając przykłady skandalicznych działań, Sławiak opisuje sytuację związaną z działalnością Agencji Nieruchomości Rolnych, która traktowana jest przez polityków Platformy jako karta przetargowa w wewnętrznych sporach i wyborach:
Agencją kieruje Tomasz Możejko – członek zarządu regionu naszej partii, przewodniczący sejmiku lubuskiego. Romualda Jurkiewicz-Eule oświadczyła do kilku osób, że musi wykonywać polecenie Pana Możejki i głosować jak on każe ze względu na nabycie nieruchomości, planowane następne zakupy ziemi i być może płatności w systemie ratalnym
- skarży się posłanka PO.
Szantaż to - jak przedstawia Sławiak - stała praktyka w szeregach lubuskiej Platformy:
W stosunku do naszego członka stosowano groźbę usunięcia z zarządu powiatu oraz przekupywano go możliwością zakupu niewielkiej działki przyległej do jego nieruchomości. Starosta w tym celu osobiście zawoził Mariana Burdzego do Agencji
- opisuje.
Posłanka ma dość sytuacji, w której w wyborach partyjnych najważniejsze stają się korupcja, szantaż i groźby:
Takich przykładów w naszych i innych powiatach jest znacznie więcej. (...) Wielu wartościowych ludzi mówi już otwarcie o tym, że ta sytuacja skłania ich do wystąpienia z Platformy. Są bezsilni
- puentuje.
Czy premier Tusk zareaguje? Na to mogą liczyć chyba tylko najbardziej naiwni politycy. Takich listów wysłanych do szefa rządu z "partyjnych dołów" było więcej - zazwyczaj kończyły się one wyrzuceniem z partii ich nadawców.
lw, newsweek
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/168759-to-korupcja-w-pelnym-tego-slowa-znaczeniu-takze-polityczna-poslanka-po-pisze-list-do-premiera-i-skarzy-sie-na-grozby-i-szantaz-swoich-kolegow-z-partii