"To korupcja w pełnym tego słowa znaczeniu, także polityczna." Posłanka PO pisze list do premiera i skarży się na groźby i szantaż swoich kolegów z partii

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Profil PO na FB
Fot. Profil PO na FB

Lokalne wybory w strukturach Platformie Obywatelskiej coraz wyraźniej pokazują, w jaki sposób funkcjonuje partia rządząca. Kierowane przez Donalda Tuska ugrupowanie zmaga się z wewnętrznym kryzysem: trwają oskarżenia o tzw. pompowanie kół, manipulacje terminami i wiele innych przewin.

CZYTAJ WIĘCEJ: Panika w lokalnych strukturach PO. Działacze manipulują terminami zjazdów, aby wyniki w lokalnych wyborach były po ich myśli?

O krok dalej poszła jednak posłanka PO z województwa lubuskiego, Bożena Sławiak. Pani poseł postanowiła napisać list do premiera Tuska, w którym opisała praktyki, jakie panują w jej ugrupowaniu. O liście pisze "Newsweek".

Nie mogę firmować swoim autorytetem działań Pani Przewodniczącej, które mogę określić jako korupcyjne. Jest to korupcja w pełnym tego słowa znaczeniu, także polityczna

- pisze bez ogródek Sławiak, oskarżając swoich kolegów partyjnych.

Podając przykłady skandalicznych działań, Sławiak opisuje sytuację związaną z działalnością Agencji Nieruchomości Rolnych, która traktowana jest przez polityków Platformy jako karta przetargowa w wewnętrznych sporach i wyborach:

Agencją kieruje Tomasz Możejko – członek zarządu regionu naszej partii, przewodniczący sejmiku lubuskiego. Romualda Jurkiewicz-Eule oświadczyła do kilku osób, że musi wykonywać polecenie Pana Możejki i głosować jak on każe ze względu na nabycie nieruchomości, planowane następne zakupy ziemi i być może płatności w systemie ratalnym

- skarży się posłanka PO.

Szantaż to - jak przedstawia Sławiak - stała praktyka w szeregach lubuskiej Platformy:

W stosunku do naszego członka stosowano groźbę usunięcia z zarządu powiatu oraz przekupywano go możliwością zakupu niewielkiej działki przyległej do jego nieruchomości. Starosta w tym celu osobiście zawoził Mariana Burdzego do Agencji

- opisuje.

Posłanka ma dość sytuacji, w której w wyborach partyjnych najważniejsze stają się korupcja, szantaż i groźby:

Takich przykładów w naszych i innych powiatach jest znacznie więcej. (...) Wielu wartościowych ludzi mówi już otwarcie o tym, że ta sytuacja skłania ich do wystąpienia z Platformy. Są bezsilni

- puentuje.

Czy premier Tusk zareaguje? Na to mogą liczyć chyba tylko najbardziej naiwni politycy. Takich listów wysłanych do szefa rządu z "partyjnych dołów" było więcej - zazwyczaj kończyły się one wyrzuceniem z partii ich nadawców.

CZYTAJ TAKŻE: "Ludzie oczekują od premiera, że drastycznie przetnie ten proceder." Nitras rezygnuje z szefowania PO w Szczecinie i pisze do premiera w sprawie "patologicznego procesu". NASZ WYWIAD

lw, newsweek

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych