Kaczmarek wnioskuje do Seremeta o skargę kasacyjną ws. Sawickiej. Są dowody, które wskazują na winę oskarżonych

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP / L. Szymański
fot. PAP / L. Szymański

Zwracam się do Pana Prokuratora z wnioskiem o złożenie skargi kasacyjnej na niekorzyść oskarżonych Beaty Sawickiej i Mirosława Wądołowskiego - napisał b. agent CBA, obecnie poseł PiS, Tomasz Kaczmarek do Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta.

Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał w piątek, że wobec nielegalnych działań CBA Sawicka i burmistrz Helu Mirosław Wądołowski są prawomocnie uniewinnieni z zarzutów korupcji. W ocenie sądu zgromadzone przez CBA materiały operacyjne, jako uzyskane bezprawnie, a więc nielegalnie, nie mogą "stanowić dowodu winy w rzetelnym procesie sądowym".

Wnosząc o złożenie skargi kasacyjnej Kaczmarek, który w sprawie Sawickiej występował jako funkcjonariusz CBA pod przykryciem, podkreślił, że z posiadanej przez niego "wiedzy wynika, iż w zgromadzonym w sprawie materiale znajdują się dowody, które poza wszelką wątpliwością pozostawiają winę oskarżonych".

Z powyższych względów mój wniosek jest zasadny i mając na uwadze dobro wymiaru sprawiedliwości i poszanowanie obowiązującego prawa, proszę o jego uwzględnienie

- napisał b. agent CBA.

Kaczmarek uzasadnia, że uniewinniające oskarżonych orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Warszawie całkowicie pomija przepisy Ustawy o CBA, Kodeksu Postępowania Karnego oraz Kodeksu Karnego, "które uprawniały funkcjonariuszy CBA do kontrolowanego wręczenia oskarżonym korzyści majątkowych".

Należy także zwrócić uwagę, iż zgodnie z art. 2 par. 1 pkt 1 Kpk przepisy kodeksu postępowania karnego mają na celu takie ukształtowanie postępowania karnego, aby sprawca przestępstwa został wykryty i pociągnięty do odpowiedzialności karnej, a osoba niewinna nie poniosła tej odpowiedzialności

- napisał Kaczmarek w piśmie.

Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał winę oskarżonych, ale ich nie ukarał działając w sprzeczności z wyżej zacytowaną podstawową zasadą polskiego procesu karnego

- dodał.

Sąd ujawnił w piątek, że zeznając jako świadek w SO, b. szef CBA Mariusz Kamiński zaprzeczył, by Kaczmarek prowadził wobec Sawickiej przed 16 czerwca działania operacyjne i że nie była ona przed tą datą inwigilowana. Tymczasem - jak mówił sędzia - od lutego do czerwca 2007 r. Kaczmarek, formalnie realizując inne zadanie, podjął inwigilację Sawickiej. W jej ramach sporządził 7 notatek oraz 9 nagrań rozmów z Sawicką, które przekazał przełożonym, a ci wydali "dalsze dyspozycje operacyjne".

Sędzia SA Paweł Rysiński oświadczył też, że konstytucyjna zasada demokratycznego państwa prawnego zakazuje inwigilowania obywateli, aby zdobywać przeciwko nim dowody przestępstwa. Powiedział też, że wyrok uwalnia oskarżoną Sawicką jedynie od odpowiedzialności karnej, w żadnej jednak mierze nie uchyla moralnej i etycznej odpowiedzialności obciążającej oskarżoną za przestępne zachowania.

CZYTAJ TAKŻE:

PIĘĆ PYTAŃ do posła Kaczmarka. "Ten wyrok jest absurdalny. Czy to ma być sygnał, że w Polsce łapówki można już przyjmować?"

Kamiński o decyzji ws. Sawickiej: "To wyrok sprzeczny z poczuciem sprawiedliwości i przyzwoitości. Co mają myśleć Polacy, którzy widzieli tę łapówkę?"

Jarosław Kaczyński dla wPolityce.pl o wyroku w sprawie Sawickiej: to sygnał dla ludzi władzy, że nikomu włos z głowy nie spadnie, że można kraść

 

PAP/mall

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych