To region, który przez bardzo długo pozostawał na peryferiach polityki hiszpańskiej?
Tak. Dopiero w XX wieku, w okresie Drugiej Republiki, aby przekonać Katalończyków do pozostania w państwie hiszpańskim przyznano Katalonii autonomię w 1932 roku. Tu mogłabym zrobić analogię do państwa polskiego. Pamiętamy, że kiedy się odrodziło, to województwo śląskie było również jedynym regionem gospodarczo i kulturowo dość specyficznym, któremu przyznano autonomię. Później w Hiszpoanii mamy okres wojny domowej i rządów generała Franco. Po roku 1975, kiedy zastaje przyjęta nowa konstytucja Katalończycy, jak i wszyscy inni przedstawiciele wspólnot regionalnych, zostają włączeni w proces podejmowania decyzji politycznych. Partie regionalne mają wówczas możliwość wprowadzenia swoich reprezentantów do kortezów. Momentem najbardziej chyba newralgicznym jest to, co wydarzyło się w roku 2006.
To znaczy?
W Katalonii zostaje przyjęty nowy statut autonomii za zgodą ówczesnego rządu socjalistycznego Jose Louisa Rodrigueza Zapatero. Został on przyjęty przez społeczność katalońską w referendum i zatwierdzony przez parlament centralny Hiszpanii, a także opatrzony sankcją przez monarchę. Następnie został skierowany do kontroli, której miał dokonać Trybunał Konstytucyjny, ten wniosek formułuje partia ludowa. Na orzeczenie Trybunału Katalończycy czekają aż 4 lata! Proszę sobie wyobrazić jak napięta sytuacja musiała być przez ten czas. Ostatecznie okazuje się, że większość kluczowych dla Katalończyków przepisów zatwierdzonych przez parlament i króla jest dla Trybunału niekonstytucyjne. Na to nakłada nam się jeszcze kryzys ekonomiczny, który na pewno nie przyczynił się do spojenia pewnej idei jednego, wspólnego i silnego państwa. Na tej kanwie pojawiają nam się te działania odśrodkowe. Jeszcze raz przypomnę, to proces, który obserwujemy od ponad 100 lat i absolutnie nie należy myśleć, że wydarzyło się w ostatniej historii Katalonii czy Hiszpanii coś, co tego typu tendencje dopiero by pobudziło.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
To region, który przez bardzo długo pozostawał na peryferiach polityki hiszpańskiej?
Tak. Dopiero w XX wieku, w okresie Drugiej Republiki, aby przekonać Katalończyków do pozostania w państwie hiszpańskim przyznano Katalonii autonomię w 1932 roku. Tu mogłabym zrobić analogię do państwa polskiego. Pamiętamy, że kiedy się odrodziło, to województwo śląskie było również jedynym regionem gospodarczo i kulturowo dość specyficznym, któremu przyznano autonomię. Później w Hiszpoanii mamy okres wojny domowej i rządów generała Franco. Po roku 1975, kiedy zastaje przyjęta nowa konstytucja Katalończycy, jak i wszyscy inni przedstawiciele wspólnot regionalnych, zostają włączeni w proces podejmowania decyzji politycznych. Partie regionalne mają wówczas możliwość wprowadzenia swoich reprezentantów do kortezów. Momentem najbardziej chyba newralgicznym jest to, co wydarzyło się w roku 2006.
To znaczy?
W Katalonii zostaje przyjęty nowy statut autonomii za zgodą ówczesnego rządu socjalistycznego Jose Louisa Rodrigueza Zapatero. Został on przyjęty przez społeczność katalońską w referendum i zatwierdzony przez parlament centralny Hiszpanii, a także opatrzony sankcją przez monarchę. Następnie został skierowany do kontroli, której miał dokonać Trybunał Konstytucyjny, ten wniosek formułuje partia ludowa. Na orzeczenie Trybunału Katalończycy czekają aż 4 lata! Proszę sobie wyobrazić jak napięta sytuacja musiała być przez ten czas. Ostatecznie okazuje się, że większość kluczowych dla Katalończyków przepisów zatwierdzonych przez parlament i króla jest dla Trybunału niekonstytucyjne. Na to nakłada nam się jeszcze kryzys ekonomiczny, który na pewno nie przyczynił się do spojenia pewnej idei jednego, wspólnego i silnego państwa. Na tej kanwie pojawiają nam się te działania odśrodkowe. Jeszcze raz przypomnę, to proces, który obserwujemy od ponad 100 lat i absolutnie nie należy myśleć, że wydarzyło się w ostatniej historii Katalonii czy Hiszpanii coś, co tego typu tendencje dopiero by pobudziło.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/360424-nasz-wywiad-prof-mysliwiec-po-referendum-w-katalonii-hiszpania-gra-o-bardzo-duza-stawke-nie-wykluczylabym-mozliwosci-wprowadzenia-wojsk?strona=2