Parlament i rząd Katalonii są zdeterminowane, aby ogłosić niepodległość. Co może teraz zrobić polityczne centrum? Zacznijmy od tego, że artykuł 8. hiszpańskiej konstytucji mówi, że na straży integralności terytorialnej państwa stoi armia. To znaczy, że użycie nawet tego typu środka mieściłoby się w granicach przepisów konstytucyjnych współczesnej Hiszpanii, choć może nie wszystkim mieści się to w granicach moralnych
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr hab. Małgorzata Myśliwiec z Uniwersytetu Ślaskiego w Katowicach.
wPolityce.pl: 90 proc. Katalończyków opowiedziało się za niepodległością. To znaczący wynik.
Dr hab. Małgorzata Myśliwiec: Ale z drugiej strony mamy argument dotyczący frekwencji. Mówi się, że była pomiędzy 38 a 42 proc., czyli nie mamy tutaj wypowiedzi nawet połowy mieszkańców regionu. Parlament i rząd Katalonii są zdeterminowane, aby ogłosić niepodległość. Co może teraz zrobić polityczne centrum? Zacznijmy od tego, że artykuł 8. hiszpańskiej konstytucji mówi, że na straży integralności terytorialnej państwa stoi armia. To znaczy, że użycie nawet tego typu środka mieściłoby się w granicach przepisów konstytucyjnych współczesnej Hiszpanii, choć może nie wszystkim mieści się to w granicach moralnych. Mamy też artykuł 155. konstytucji Hiszpanii, który stanowi, że jeżeli władze autonomiczne którejkolwiek wspólnoty nie przestrzegają konstytucji i innych przepisów prawa - to po uprzednim napomnieniu prezydenta wspólnoty (co już oczywiście miało miejsce) władze centralne mogą podjąć stosowne środki. To będzie teraz już zależało wyłącznie od premiera Mariano Rajoya.
To znaczy, że Hiszpania raczej nie pozwoli na odzielenie się Katalonii?
Zdecydowanie nie pozwoli na to Katalonii. Skoro mamy wspomniane dwa przepisy konstytucyjne, a Hiszpania gra naprawdę o bardzo dużą stawkę, nie wykluczyłabym możliwości wprowadzenia wojsk. Od początku to przewidywałam, choć dużo osób patrzyło na to sceptycznie i nie wierzyło, że dojdzie do użycia siły. Widzieliśmy wczoraj, że do niej jednak doszło, więc moja prognoza okazała się niestety słuszna. Mówię o dość brutalnej próbie zdyskredytowania referendum przez władze centralne. Tu zwróciłabym przede wszystkim uwagę na zachowanie Gwardii Cywilnej i policji narodowej w stosunku do zachowania policji autonomicznej, dużo bardziej stonowanego. W sumie ponad 800 osób zostało rannych, a ponad 123 osoby były hospitalizowane.
Co więc musiałoby się stać, żeby faktycznie doszło do rozdziału?
To wszystko zależy, jak będziemy to interpretowali. Jestem przekonana, że aktualne władze Katalonii będą obstawały przy wariancie niepodległości i pewnie ją ogłoszą. Oczywiście inną kwestią jest to, czy znajdą się jakiekolwiek państwa, które będą chciały uznać tę niepodległość. Przypomnijmy również, że nie ma norm prawa międzynarodowego, które zabraniałyby ogłaszanie niepodległości i z tego punktu widzenia to nie było referendum nielegalne. Natomiast było ono nielegalne z punktu widzenia konstytucji i prawa wewnętrznego Hiszpanii. Tu zdecydowanie trzeba przyznać rację władzom centralnym.
Katalonia od dawna przejawia dążenia niepodległościowe?
Od ponad 100 lat. Dążenia niepodległościowe Katalończyków to nie jest jakiś wybryk ostatnich miesięcy czy nawet lat. Takie postulaty w tym regionie pojawiały się już u progu XX wieku. Katalonia jest regionem niezwykle zamożnym, rzadko zdajemy sobie sprawę z tego, że zamieszkuje go 7 mln mieszkańców. Po odprowadzeniu należnych podatków Madrytowi Katalonia ma regionalny budżet na poziomie 1/3 budżetu państwa polskiego. W związku z tym jest tu się o co bić, bo dla Hiszpanii to jest prawie 1/5 PKB. To region, który posiada swoją własną tożsamość i bardzo bogatą kulturę oraz świetnie rozwinięty język, którym włada w zasadzie większość mieszkańców tego regionu.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Parlament i rząd Katalonii są zdeterminowane, aby ogłosić niepodległość. Co może teraz zrobić polityczne centrum? Zacznijmy od tego, że artykuł 8. hiszpańskiej konstytucji mówi, że na straży integralności terytorialnej państwa stoi armia. To znaczy, że użycie nawet tego typu środka mieściłoby się w granicach przepisów konstytucyjnych współczesnej Hiszpanii, choć może nie wszystkim mieści się to w granicach moralnych
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr hab. Małgorzata Myśliwiec z Uniwersytetu Ślaskiego w Katowicach.
wPolityce.pl: 90 proc. Katalończyków opowiedziało się za niepodległością. To znaczący wynik.
Dr hab. Małgorzata Myśliwiec: Ale z drugiej strony mamy argument dotyczący frekwencji. Mówi się, że była pomiędzy 38 a 42 proc., czyli nie mamy tutaj wypowiedzi nawet połowy mieszkańców regionu. Parlament i rząd Katalonii są zdeterminowane, aby ogłosić niepodległość. Co może teraz zrobić polityczne centrum? Zacznijmy od tego, że artykuł 8. hiszpańskiej konstytucji mówi, że na straży integralności terytorialnej państwa stoi armia. To znaczy, że użycie nawet tego typu środka mieściłoby się w granicach przepisów konstytucyjnych współczesnej Hiszpanii, choć może nie wszystkim mieści się to w granicach moralnych. Mamy też artykuł 155. konstytucji Hiszpanii, który stanowi, że jeżeli władze autonomiczne którejkolwiek wspólnoty nie przestrzegają konstytucji i innych przepisów prawa - to po uprzednim napomnieniu prezydenta wspólnoty (co już oczywiście miało miejsce) władze centralne mogą podjąć stosowne środki. To będzie teraz już zależało wyłącznie od premiera Mariano Rajoya.
To znaczy, że Hiszpania raczej nie pozwoli na odzielenie się Katalonii?
Zdecydowanie nie pozwoli na to Katalonii. Skoro mamy wspomniane dwa przepisy konstytucyjne, a Hiszpania gra naprawdę o bardzo dużą stawkę, nie wykluczyłabym możliwości wprowadzenia wojsk. Od początku to przewidywałam, choć dużo osób patrzyło na to sceptycznie i nie wierzyło, że dojdzie do użycia siły. Widzieliśmy wczoraj, że do niej jednak doszło, więc moja prognoza okazała się niestety słuszna. Mówię o dość brutalnej próbie zdyskredytowania referendum przez władze centralne. Tu zwróciłabym przede wszystkim uwagę na zachowanie Gwardii Cywilnej i policji narodowej w stosunku do zachowania policji autonomicznej, dużo bardziej stonowanego. W sumie ponad 800 osób zostało rannych, a ponad 123 osoby były hospitalizowane.
Co więc musiałoby się stać, żeby faktycznie doszło do rozdziału?
To wszystko zależy, jak będziemy to interpretowali. Jestem przekonana, że aktualne władze Katalonii będą obstawały przy wariancie niepodległości i pewnie ją ogłoszą. Oczywiście inną kwestią jest to, czy znajdą się jakiekolwiek państwa, które będą chciały uznać tę niepodległość. Przypomnijmy również, że nie ma norm prawa międzynarodowego, które zabraniałyby ogłaszanie niepodległości i z tego punktu widzenia to nie było referendum nielegalne. Natomiast było ono nielegalne z punktu widzenia konstytucji i prawa wewnętrznego Hiszpanii. Tu zdecydowanie trzeba przyznać rację władzom centralnym.
Katalonia od dawna przejawia dążenia niepodległościowe?
Od ponad 100 lat. Dążenia niepodległościowe Katalończyków to nie jest jakiś wybryk ostatnich miesięcy czy nawet lat. Takie postulaty w tym regionie pojawiały się już u progu XX wieku. Katalonia jest regionem niezwykle zamożnym, rzadko zdajemy sobie sprawę z tego, że zamieszkuje go 7 mln mieszkańców. Po odprowadzeniu należnych podatków Madrytowi Katalonia ma regionalny budżet na poziomie 1/3 budżetu państwa polskiego. W związku z tym jest tu się o co bić, bo dla Hiszpanii to jest prawie 1/5 PKB. To region, który posiada swoją własną tożsamość i bardzo bogatą kulturę oraz świetnie rozwinięty język, którym włada w zasadzie większość mieszkańców tego regionu.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/360424-nasz-wywiad-prof-mysliwiec-po-referendum-w-katalonii-hiszpania-gra-o-bardzo-duza-stawke-nie-wykluczylabym-mozliwosci-wprowadzenia-wojsk?strona=1