Gdyby unijni komisarze z takim samym zaangażowaniem troszczyli się o pokój w Syrii i Iraku to dziś nie byłoby tematu uchodźców. Dlaczego nikt z Unii Europejskiej nie mówi o pokoju w Syrii? Bo robi się brudne interesy na broni i ropie. Przecież państwa, które dziś najgłośniej krzyczą o pokoju, robią największe interesy na handlu bronią, na kupowaniu ropy za jedną dziesiątą wartości. Sprzedawane są potężne ilości ropy
— powiedział dyrektor polskiego oddziału Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie ks. prof. Waldemar Cisło, który od kilku dni przebywa na pograniczu syryjsko-libańskim w rozmowie z portalem wPolityce.pl
wPolityce.pl: Towarzyszył ksiądz pani minister Beacie Kempie, która odwiedziła obozy dla uchodźców w Libanie. Może ksiądz zdradzić szczegóły tej wizyty?
Ks. Waldemar Cisło: Pani minister Beata Kempa była z nami w obozach dla uchodźców w Libanie. Ze względów bezpieczeństwa członkowie rządu nie mogą przekraczać granicy syryjskiej. Odwiedziliśmy uchodźców z Syrii w szpitalu, spotkaliśmy się z przedstawicielami, którzy prowadzą projekty pomocowe finansowane przez polski rząd. Zawieźliśmy piórniki dla dzieci i przybory szkolne. To sprawiło tym biednym dzieciom, które są uchodźcami wielką radość. Pani minister dowiedziała się również, jakie są najpilniejsze potrzeby humanitarne w Syrii.
Przebywa ksiądz w Syrii. Jakie działania realizuje tam polski oddział Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie?
Odwiedziliśmy trzy miejsca, gdzie realizujemy najwięcej projektów. Obecnie jestem w Tartus z księdzem biskupem Chbeirem, z którym realizujemy kolejny projekt medyczny. Dostarczamy również paczki żywnościowe, pomagamy rodzinom z Aleppo i Homs. W Tartus nie było wojny, więc zgromadziło się tu wiele osób, które uciekały przed konfliktem i diecezja jest mocno obciążona wydatkami. W Homs, które jest bardzo zniszczone wojną będziemy odbudowywać szkołę. Tereny są już uwolnione od terrorystów i wielkim pragnieniem biskupa jest, aby dzieci nie pozostawały kolejny rok bez nauki. Wszystkie pozwolenia już mamy, to będzie nasz najpiękniejszy projekt. Odwiedzimy też Aleppo, gdzie realizujemy wiele projektów, m.in. dostarczamy pomoc żywnościową, wypłacamy stypendia dla studentów w wysokości 20 dolarów na miesiąc, co wystarcza na przejazdy i na xerowanie dokumentów. Wypłacamy dopłaty do leczenia, także osobom starszym, z naszych funduszy przekazujemy również dopłaty do czynszów. Organizowaliśmy również projekt „Mleko dla Aleppo”.
Wszystkie projekty, o których ksiądz mówi są realizowane z pieniędzy z Polski.
Jako polski oddział Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie rocznie zbieramy około 2 milionów euro. W tym roku po raz pierwszy otrzymaliśmy wsparcie od polskiego rządu, bo realizowane działania przerastały nasze możliwości finansowe. Jest dużo ofiar wojny, wiele pieniędzy jest potrzebne m.in. na leczenie. Zaczęliśmy od leczenia dzieci, potem rozniosło się po całej Syrii, że polski rząd wspiera leczenie osób chorych. Syryjczycy są bardzo wdzięczni Polsce za pomoc, jaką otrzymują.
Czytaj dalej na następnej stronie ==>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Gdyby unijni komisarze z takim samym zaangażowaniem troszczyli się o pokój w Syrii i Iraku to dziś nie byłoby tematu uchodźców. Dlaczego nikt z Unii Europejskiej nie mówi o pokoju w Syrii? Bo robi się brudne interesy na broni i ropie. Przecież państwa, które dziś najgłośniej krzyczą o pokoju, robią największe interesy na handlu bronią, na kupowaniu ropy za jedną dziesiątą wartości. Sprzedawane są potężne ilości ropy
— powiedział dyrektor polskiego oddziału Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie ks. prof. Waldemar Cisło, który od kilku dni przebywa na pograniczu syryjsko-libańskim w rozmowie z portalem wPolityce.pl
wPolityce.pl: Towarzyszył ksiądz pani minister Beacie Kempie, która odwiedziła obozy dla uchodźców w Libanie. Może ksiądz zdradzić szczegóły tej wizyty?
Ks. Waldemar Cisło: Pani minister Beata Kempa była z nami w obozach dla uchodźców w Libanie. Ze względów bezpieczeństwa członkowie rządu nie mogą przekraczać granicy syryjskiej. Odwiedziliśmy uchodźców z Syrii w szpitalu, spotkaliśmy się z przedstawicielami, którzy prowadzą projekty pomocowe finansowane przez polski rząd. Zawieźliśmy piórniki dla dzieci i przybory szkolne. To sprawiło tym biednym dzieciom, które są uchodźcami wielką radość. Pani minister dowiedziała się również, jakie są najpilniejsze potrzeby humanitarne w Syrii.
Przebywa ksiądz w Syrii. Jakie działania realizuje tam polski oddział Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie?
Odwiedziliśmy trzy miejsca, gdzie realizujemy najwięcej projektów. Obecnie jestem w Tartus z księdzem biskupem Chbeirem, z którym realizujemy kolejny projekt medyczny. Dostarczamy również paczki żywnościowe, pomagamy rodzinom z Aleppo i Homs. W Tartus nie było wojny, więc zgromadziło się tu wiele osób, które uciekały przed konfliktem i diecezja jest mocno obciążona wydatkami. W Homs, które jest bardzo zniszczone wojną będziemy odbudowywać szkołę. Tereny są już uwolnione od terrorystów i wielkim pragnieniem biskupa jest, aby dzieci nie pozostawały kolejny rok bez nauki. Wszystkie pozwolenia już mamy, to będzie nasz najpiękniejszy projekt. Odwiedzimy też Aleppo, gdzie realizujemy wiele projektów, m.in. dostarczamy pomoc żywnościową, wypłacamy stypendia dla studentów w wysokości 20 dolarów na miesiąc, co wystarcza na przejazdy i na xerowanie dokumentów. Wypłacamy dopłaty do leczenia, także osobom starszym, z naszych funduszy przekazujemy również dopłaty do czynszów. Organizowaliśmy również projekt „Mleko dla Aleppo”.
Wszystkie projekty, o których ksiądz mówi są realizowane z pieniędzy z Polski.
Jako polski oddział Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie rocznie zbieramy około 2 milionów euro. W tym roku po raz pierwszy otrzymaliśmy wsparcie od polskiego rządu, bo realizowane działania przerastały nasze możliwości finansowe. Jest dużo ofiar wojny, wiele pieniędzy jest potrzebne m.in. na leczenie. Zaczęliśmy od leczenia dzieci, potem rozniosło się po całej Syrii, że polski rząd wspiera leczenie osób chorych. Syryjczycy są bardzo wdzięczni Polsce za pomoc, jaką otrzymują.
Czytaj dalej na następnej stronie ==>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/356704-nasz-wywiad-ks-cislo-z-syrii-dlaczego-nikt-z-ue-nie-mowi-o-pokoju-w-syrii-bo-robi-sie-brudne-interesy-na-broni-i-ropie