Autorzy próbują udowadniać, że system w jakim żyją Polacy, a więc preferowana przez zachodnie medium demokracja liberalna, jest przez nich akceptowany i chwalony. Dlaczego więc, ich zdaniem, PiS postanowiło złamać zasady?
Ponieważ ich oczy spoczywały na nagrodzie: na łupach wypływających z władzy. To jest pragmatyczny powód ataku na rządy prawa. Przez osiem długich lat trwania w opozycji, PiS trzymał się razem dzięki niepisanemu porozumieniu że, kiedy dojdą do władzy, jego członkowie zostaną nagrodzeni pracą w sektorze państwowym na podstawie lojalności politycznej. Te stanowiska miały stać się wolne przez masowej skali czystkę w służbie cywilnej, administracji i spółkach skarbu państwa
— snują opowieść redaktorzy, próbując wmówić Amerykanom, że największą ideologią spajającą siły Prawa i Sprawiedliwości była żądza zysku, choć przez tych osiem lat nie było żadnej pewności, że PiS jeszcze kiedykolwiek wróci do władzy. Autorzy podkreślają, że w przypadku normalnie działającego systemu prawnego tego typu czystki w spółkach skarbu państwa nie byłyby możliwe:
Nie byłoby to możliwe, ponieważ poszkodowani w sprawie mogliby walczyć o swoje prawa w sądach. Stąd motywacja (…) by odrzeć sądownictwo ze swojej niezawisłości, aby, podobnie jak na Węgrzech, móc robić to bezkarnie. Dodatkowo PiS ma prawdopodobnie poczucie że „teraz albo nigdy” — skoro wygrało wybory na drodze kilku przypadków, które są nieprawdopodobne by powtórzyć się w przyszłości.
Oczywiście, oprócz żądzy zysku, autorzy artykułu widzą jeszcze jedną motywację, którą kieruje się Prawo i Sprawiedliwość:
Drugi powód jest ideologiczny. PiS zostawił za sobą długi ślad dowodów swej wrogości wobec liberalno-demokratycznego systemu i swojego upodobania do opiekuńczego autorytaryzmu. (…)Sukces lub porażka planu PiS będą zależały od tego, jak wielki opór otrzyma on od osób wspierających otwarte, liberalne, demokratyczne społeczeństwo w Polsce.
CZYTAJ TAKŻE: Elżbieta Witek: „Ta odpowiedzialność za reformę sądownictwa, którą wziął na siebie prezydent, niech będzie pełna”
Konkluzja, jak na standardy „Washington Post” jest dość przewidywalna. PiS jest zły, ponieważ doszedł do władzy przez zbieg okoliczności, a teraz próbuje zdobyć jak nawięcej łupów i obalić liberalną demokrację. Nie dziwią też nazwiska autorów tekstu, pisanego dla amerykańskiego przecież medium. Oba są polskie. Tekst napisali Hubert Tworzecki i Radosław Markowski.
Kolejni Polacy, którzy - niezadowoleni z tego, co dzieje się w Polsce - postanowili naskarżyć na rząd do Ameryki. Jakie to przewidywalne…
Washington Post/gnor
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Autorzy próbują udowadniać, że system w jakim żyją Polacy, a więc preferowana przez zachodnie medium demokracja liberalna, jest przez nich akceptowany i chwalony. Dlaczego więc, ich zdaniem, PiS postanowiło złamać zasady?
Ponieważ ich oczy spoczywały na nagrodzie: na łupach wypływających z władzy. To jest pragmatyczny powód ataku na rządy prawa. Przez osiem długich lat trwania w opozycji, PiS trzymał się razem dzięki niepisanemu porozumieniu że, kiedy dojdą do władzy, jego członkowie zostaną nagrodzeni pracą w sektorze państwowym na podstawie lojalności politycznej. Te stanowiska miały stać się wolne przez masowej skali czystkę w służbie cywilnej, administracji i spółkach skarbu państwa
— snują opowieść redaktorzy, próbując wmówić Amerykanom, że największą ideologią spajającą siły Prawa i Sprawiedliwości była żądza zysku, choć przez tych osiem lat nie było żadnej pewności, że PiS jeszcze kiedykolwiek wróci do władzy. Autorzy podkreślają, że w przypadku normalnie działającego systemu prawnego tego typu czystki w spółkach skarbu państwa nie byłyby możliwe:
Nie byłoby to możliwe, ponieważ poszkodowani w sprawie mogliby walczyć o swoje prawa w sądach. Stąd motywacja (…) by odrzeć sądownictwo ze swojej niezawisłości, aby, podobnie jak na Węgrzech, móc robić to bezkarnie. Dodatkowo PiS ma prawdopodobnie poczucie że „teraz albo nigdy” — skoro wygrało wybory na drodze kilku przypadków, które są nieprawdopodobne by powtórzyć się w przyszłości.
Oczywiście, oprócz żądzy zysku, autorzy artykułu widzą jeszcze jedną motywację, którą kieruje się Prawo i Sprawiedliwość:
Drugi powód jest ideologiczny. PiS zostawił za sobą długi ślad dowodów swej wrogości wobec liberalno-demokratycznego systemu i swojego upodobania do opiekuńczego autorytaryzmu. (…)Sukces lub porażka planu PiS będą zależały od tego, jak wielki opór otrzyma on od osób wspierających otwarte, liberalne, demokratyczne społeczeństwo w Polsce.
CZYTAJ TAKŻE: Elżbieta Witek: „Ta odpowiedzialność za reformę sądownictwa, którą wziął na siebie prezydent, niech będzie pełna”
Konkluzja, jak na standardy „Washington Post” jest dość przewidywalna. PiS jest zły, ponieważ doszedł do władzy przez zbieg okoliczności, a teraz próbuje zdobyć jak nawięcej łupów i obalić liberalną demokrację. Nie dziwią też nazwiska autorów tekstu, pisanego dla amerykańskiego przecież medium. Oba są polskie. Tekst napisali Hubert Tworzecki i Radosław Markowski.
Kolejni Polacy, którzy - niezadowoleni z tego, co dzieje się w Polsce - postanowili naskarżyć na rząd do Ameryki. Jakie to przewidywalne…
Washington Post/gnor
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/350869-washington-post-szkaluje-polski-rzad-pis-postanowil-lamac-zasady-poniewaz-ich-oczy-spoczywaly-na-lupach-wyplywajacych-z-wladzy?strona=2