Minister finansów Francji Bruno Le Maire przyznał, że pierwsze kontakty francusko-niemieckiej grupy roboczej wyłoniły „więcej sprzeczności niż wspólnych interesów”. Z Berlina zaś płynie przekaz, że „na razie nie będzie żądnych wielkich wspólnych projektów”, mimo zapewnień Macrona, że Francja obniży swój deficyt, tak by spełniać kryteria z Maastricht oraz zmniejszy swój dług, wynoszący obecnie 98 proc. PKB. Na dobry początek i w geście dobrej woli Macron przywrócił klasy dwujęzyczne z językiem niemieckim w szkołach, które Hollande zlikwidował. Berlin zaś zgodził się na pogłębienie współpracy w dziedzinie obronności, ale są to programy długoterminowe, których efekty mogą pojawić się dopiero za 20 lat. Francja i Niemcy uzgodniły m.in, że wspólnie zaprojektują nowy europejski samolot myśliwski dla zastąpienia sprzętu będącego obecnie na ich uzbrojeniu
Macron chce zmienić Unię Europejską tak, by służyła ona w większym stopniu niż teraz interesom Francji, a w obliczu słabnących więzi transatlantyckich i Brexitu, koniunktura wydaje się sprzyjać współpracy francusko-niemieckiej. Nie oznacza to jednak wcale, że Macron i Merkel znajdą płaszczyznę porozumienia. Niemcy raczej nie posłuchają prezydenta Francji i nie zmienią swojej polityki gospodarczej, która jest przyczyną ich dominacji na starym kontynencie.
Okienko na ożywienie tandemu „M&M” jest więc dość wąskie – między wyborami w Niemczech na jesieni a wyborami do europarlamentu w 2019 r. i obwarowane wieloma warunkami, min. sukcesem zapowiedzianych przez Macrona refom. A jest on obecnie mniej niż pewny.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Minister finansów Francji Bruno Le Maire przyznał, że pierwsze kontakty francusko-niemieckiej grupy roboczej wyłoniły „więcej sprzeczności niż wspólnych interesów”. Z Berlina zaś płynie przekaz, że „na razie nie będzie żądnych wielkich wspólnych projektów”, mimo zapewnień Macrona, że Francja obniży swój deficyt, tak by spełniać kryteria z Maastricht oraz zmniejszy swój dług, wynoszący obecnie 98 proc. PKB. Na dobry początek i w geście dobrej woli Macron przywrócił klasy dwujęzyczne z językiem niemieckim w szkołach, które Hollande zlikwidował. Berlin zaś zgodził się na pogłębienie współpracy w dziedzinie obronności, ale są to programy długoterminowe, których efekty mogą pojawić się dopiero za 20 lat. Francja i Niemcy uzgodniły m.in, że wspólnie zaprojektują nowy europejski samolot myśliwski dla zastąpienia sprzętu będącego obecnie na ich uzbrojeniu
Macron chce zmienić Unię Europejską tak, by służyła ona w większym stopniu niż teraz interesom Francji, a w obliczu słabnących więzi transatlantyckich i Brexitu, koniunktura wydaje się sprzyjać współpracy francusko-niemieckiej. Nie oznacza to jednak wcale, że Macron i Merkel znajdą płaszczyznę porozumienia. Niemcy raczej nie posłuchają prezydenta Francji i nie zmienią swojej polityki gospodarczej, która jest przyczyną ich dominacji na starym kontynencie.
Okienko na ożywienie tandemu „M&M” jest więc dość wąskie – między wyborami w Niemczech na jesieni a wyborami do europarlamentu w 2019 r. i obwarowane wieloma warunkami, min. sukcesem zapowiedzianych przez Macrona refom. A jest on obecnie mniej niż pewny.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/348636-mms-czyli-merkel-z-wizyta-u-macrona-do-ozywienia-francusko-niemieckiego-tandemu-jednak-wciaz-daleko?strona=2