Rzeczywistość jest taka, że (jak wyżej nadmieniłem) Trump powoli jednak (choć z trudnościami) realizuje swój program likwidacji socjalistycznego “dorobku” byłego prezydenta Obamy. Ma to miejsce na wielu polach. Jednym z nich jest zatrzymanie lewackiej bardzo niebezpiecznej religii o nazwie “globalne ocieplenie”, czy zmian klimatycznych, która to jest, była i pewnie będzie w zamysłach elit najbardziej uniwersalnym wytrychem do panowania i rozszerzenia kontroli nad społeczeństwami, poszczególnymi państwami,a nawet światem. Na tym polu Trump zwija również liczne ograniczenia dla biznesu i innych aktywności człowieka zmniejszając dotąd dyktatorskie zapędy EPA, która zajmuje się regulowaniem ochrony środowiska naturalnego. Dalej, Trump zaraz po objęciu władzy zakazał finansowania aborcji, w tym finansowego wspierania aborcji na całym świecie.
Zgodnie z wyborczymi obietnicami Trump podejmuje kroki ograniczające zabójcze tempo narastania zadłużenia. W ciągu pierwszych 2 miesięcy urzędowania obniżył zadłużenie o $100 mld! 20 stycznia w dniu zaprzysiężenia Trumpa dług wynosił $19,947 mld, natomiast 16 marca dług spadł do $19, 846 mld, czyli spadł ok. 0,5%. Jak pamiętamy Obama w ciągu pierwszych swoich 2 miesięcy zadłużył USA na dodatkowe $400 mld! Prezydent Trump dotrzymał obietnicy nie pobierania swojej rocznej pensji $400,000.00 i przekazał czek na $78,333.00 (3 miesięczne wynagrodzenia) na ręce sekretarza spraw wewnętrznych (Ryan Zinke) na potrzeby obsługi Narodowych Parków.
Trump rzeczywiście jest zupełnie nową jakością w amerykańskiej polityce. Oglądałem jego spotkanie z 50-cioma liderami amerykańskiego biznesu, przyjemnie było słuchać Trumpa mówiącego jak świadomy i kompetentny gospodarz. W pewnej chwili zwrócił się do zebranych:
Czy spodziewaliście się, że w swoim życiu będziecie rozmawiać z prezydentem, który wie ile w ciągu jednego dnia może być wylane cementu na uzbrojony teren?.
Ambicją Trumpa jest zgodnie z obietnicami wyborczymi unowocześnienie starzejącej się amerykańskiej infrastruktury, w tym dróg, sieci elektrycznej, mostów, systemów wodnych, lotnisk przeznaczając na ten cel $1 trylion (po polsku bilion). Niezwłocznie zamierza doprowadzić do odbiurokratyzowania procesu zatwierdzania i wcielania biznesowych przedsięwzięć. Na spotkaniu (w którym wzięła udział Ivanka Trump stymulująca przedsiębiorczość kobiet) omówiono krytycznie np. dotychczasowy proces uzyskiwania pozwoleń na budowę drogi, który to zabiera (przedarcie się przez fałdy tłuszczu biurokracji) nawet do 20 lat! Trump chce zmniejszyć ten okres do roku, a może i krócej.
Najbardziej dziwne jest to, że dalej dominuje rosyjski wątek. Jakichkolwiek powiązań między kampanią wyborczą Trumpa i Rosją Putina szuka komisja w Senacie i druga w Kongresie. Co chwila wybuchają mniej lub bardziej zmyślne skandale i awantury, co natychmiast zostaje przez mainstreamowe media dojone od rana do wieczora, ale mleka chyba z tego nie będzie..
Nawet na dzień dzisiejszy kiedy włączysz lewicową MSNBC, CBS, NBC, ABC, czy CNN oglądasz tylko narrację: Trump-Putin-wybory, przełączysz na FOX NEWS, a tam: Obama-podsłuch-Trump. Demokraci z uporem maniaków powtarzają na okrągło swoją mantrę jakby przeszli na jakąś poważniejszą religię. Problem w tym, że w jaskini przed którą odbywają swoje czary, nic oprócz ich własnych wyobrażeń, nie ma…
Natomiast im dłużej ten taniec trwa, tym rzeczywiście więcej na jaw wychodzi dowodów na to, że schyłkowa administracja Obamy istotnie elektronicznie obserwowała i podsłuchiwała najpierw kandydata, a następnie prezydenta-elekta Trumpa i zespół jego współpracowników (oraz rodzinę). Opinia publiczna jakkolwiek obficie karmiona agenturalną rosyjską kapustą w 52% uważa, że FBI badająca rosyjskie powiązania winna też zająć się Clintonami, 35% jest innego zdania, a 13% nie jest jeszcze pewna co ma myśleć.
Dopiero wysłanie 60 Tomahawków na syryjskie lotnisko nieco uspokoiło antyrosyjską propagandę w MSM, ale nie zupełnie. W ostatni weekend w wielu miastach miały miejsce sponsorowane marsze protestacyjne lewicy domagające się (18 kwietnia był dniem płacenia podatków), aby prezydent Trump ujawnił swoje oświadczenia podatkowe (jedyne dostępne są z 2005 r.).
W Berkeley, w Kaliforni doszło do ostrych starć między zwolennikami Trumpa i lewicowymi bojówkami. Historia ponownie z nas zakpiła. Zastanawiającym jest, że tak naprawdę to amerykańska lewica zasługuje na miano kapitalistycznej, a nie zwolennicy prawicy. Demonstrująca lewica jest hojnie opłacana przez globalistów, typu George Soros, więc to oni w ten sposób respektują mechanizmy amerykańskiej gospodarki, a sprzeciwiający się globalistycznej wizji świata, ideowi amerykańscy prawicowcy, demonstrują za friko. Dziwny jest ten świat…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Rzeczywistość jest taka, że (jak wyżej nadmieniłem) Trump powoli jednak (choć z trudnościami) realizuje swój program likwidacji socjalistycznego “dorobku” byłego prezydenta Obamy. Ma to miejsce na wielu polach. Jednym z nich jest zatrzymanie lewackiej bardzo niebezpiecznej religii o nazwie “globalne ocieplenie”, czy zmian klimatycznych, która to jest, była i pewnie będzie w zamysłach elit najbardziej uniwersalnym wytrychem do panowania i rozszerzenia kontroli nad społeczeństwami, poszczególnymi państwami,a nawet światem. Na tym polu Trump zwija również liczne ograniczenia dla biznesu i innych aktywności człowieka zmniejszając dotąd dyktatorskie zapędy EPA, która zajmuje się regulowaniem ochrony środowiska naturalnego. Dalej, Trump zaraz po objęciu władzy zakazał finansowania aborcji, w tym finansowego wspierania aborcji na całym świecie.
Zgodnie z wyborczymi obietnicami Trump podejmuje kroki ograniczające zabójcze tempo narastania zadłużenia. W ciągu pierwszych 2 miesięcy urzędowania obniżył zadłużenie o $100 mld! 20 stycznia w dniu zaprzysiężenia Trumpa dług wynosił $19,947 mld, natomiast 16 marca dług spadł do $19, 846 mld, czyli spadł ok. 0,5%. Jak pamiętamy Obama w ciągu pierwszych swoich 2 miesięcy zadłużył USA na dodatkowe $400 mld! Prezydent Trump dotrzymał obietnicy nie pobierania swojej rocznej pensji $400,000.00 i przekazał czek na $78,333.00 (3 miesięczne wynagrodzenia) na ręce sekretarza spraw wewnętrznych (Ryan Zinke) na potrzeby obsługi Narodowych Parków.
Trump rzeczywiście jest zupełnie nową jakością w amerykańskiej polityce. Oglądałem jego spotkanie z 50-cioma liderami amerykańskiego biznesu, przyjemnie było słuchać Trumpa mówiącego jak świadomy i kompetentny gospodarz. W pewnej chwili zwrócił się do zebranych:
Czy spodziewaliście się, że w swoim życiu będziecie rozmawiać z prezydentem, który wie ile w ciągu jednego dnia może być wylane cementu na uzbrojony teren?.
Ambicją Trumpa jest zgodnie z obietnicami wyborczymi unowocześnienie starzejącej się amerykańskiej infrastruktury, w tym dróg, sieci elektrycznej, mostów, systemów wodnych, lotnisk przeznaczając na ten cel $1 trylion (po polsku bilion). Niezwłocznie zamierza doprowadzić do odbiurokratyzowania procesu zatwierdzania i wcielania biznesowych przedsięwzięć. Na spotkaniu (w którym wzięła udział Ivanka Trump stymulująca przedsiębiorczość kobiet) omówiono krytycznie np. dotychczasowy proces uzyskiwania pozwoleń na budowę drogi, który to zabiera (przedarcie się przez fałdy tłuszczu biurokracji) nawet do 20 lat! Trump chce zmniejszyć ten okres do roku, a może i krócej.
Najbardziej dziwne jest to, że dalej dominuje rosyjski wątek. Jakichkolwiek powiązań między kampanią wyborczą Trumpa i Rosją Putina szuka komisja w Senacie i druga w Kongresie. Co chwila wybuchają mniej lub bardziej zmyślne skandale i awantury, co natychmiast zostaje przez mainstreamowe media dojone od rana do wieczora, ale mleka chyba z tego nie będzie..
Nawet na dzień dzisiejszy kiedy włączysz lewicową MSNBC, CBS, NBC, ABC, czy CNN oglądasz tylko narrację: Trump-Putin-wybory, przełączysz na FOX NEWS, a tam: Obama-podsłuch-Trump. Demokraci z uporem maniaków powtarzają na okrągło swoją mantrę jakby przeszli na jakąś poważniejszą religię. Problem w tym, że w jaskini przed którą odbywają swoje czary, nic oprócz ich własnych wyobrażeń, nie ma…
Natomiast im dłużej ten taniec trwa, tym rzeczywiście więcej na jaw wychodzi dowodów na to, że schyłkowa administracja Obamy istotnie elektronicznie obserwowała i podsłuchiwała najpierw kandydata, a następnie prezydenta-elekta Trumpa i zespół jego współpracowników (oraz rodzinę). Opinia publiczna jakkolwiek obficie karmiona agenturalną rosyjską kapustą w 52% uważa, że FBI badająca rosyjskie powiązania winna też zająć się Clintonami, 35% jest innego zdania, a 13% nie jest jeszcze pewna co ma myśleć.
Dopiero wysłanie 60 Tomahawków na syryjskie lotnisko nieco uspokoiło antyrosyjską propagandę w MSM, ale nie zupełnie. W ostatni weekend w wielu miastach miały miejsce sponsorowane marsze protestacyjne lewicy domagające się (18 kwietnia był dniem płacenia podatków), aby prezydent Trump ujawnił swoje oświadczenia podatkowe (jedyne dostępne są z 2005 r.).
W Berkeley, w Kaliforni doszło do ostrych starć między zwolennikami Trumpa i lewicowymi bojówkami. Historia ponownie z nas zakpiła. Zastanawiającym jest, że tak naprawdę to amerykańska lewica zasługuje na miano kapitalistycznej, a nie zwolennicy prawicy. Demonstrująca lewica jest hojnie opłacana przez globalistów, typu George Soros, więc to oni w ten sposób respektują mechanizmy amerykańskiej gospodarki, a sprzeciwiający się globalistycznej wizji świata, ideowi amerykańscy prawicowcy, demonstrują za friko. Dziwny jest ten świat…
Strona 4 z 4
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/336216-czy-waszyngtonskie-bagno-pochlonie-trumpa?strona=4
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.