I jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmienia się obraz pana Schulza. W weekend obiegła świat wieść, że Europejski Urząd d. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) zbada czy w czasie sprawowania funkcji szefa Parlamentu Europejskiego pan Schulz nie dopuścił się nadużyć, nie wspomagał bliskich mu grup biznesowych, nie zatrudniał znajomków na lepszych niż zasługiwali warunkach. Pada nawet straszne słowo „korupcja”, choć jeszcze ze znakiem zapytania.
Ciekawe, że właśnie teraz.
Warto dostrzec i zapamiętać jak działają europejskie instytucje, jak płynne są jej reguły. Czy bezstronność kontroli, równość wobec prawa, przejrzystość działania nie bywają i tam często funkcją polityki? Czy widząc jak biurokracja europejska, możliwe iż na rozkaz z Berlina, próbuje wykończyć antypatycznego Schulza nie pojawia się wątpliwość iż w podobny sposób działa ona wobec Polski?
Ja w każdym razie utwierdzam się w przekonaniu, że cała ta akcja brukselskiej nagonki przeciw Polsce oparta jest na tym samym mechanizmie. Wychylili się, to im dołożymy. A prawo jest tylko jednym z narzędzi przemocy.
Czasem bliżej z Brukseli do Moskwy niż mogłoby się wydawać. A Schulzowi można powiedzieć: chciałeś sankcji, to je masz!
PS Polecam najnowszy numer tygodnika „w Sieci”, poświęcony w dużej mierze skandalicznemu bluźnierstwu w stolicy.
Zachęcam też do dołączenia do naszej SIECI PRZYJACIÓŁ
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
I jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmienia się obraz pana Schulza. W weekend obiegła świat wieść, że Europejski Urząd d. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) zbada czy w czasie sprawowania funkcji szefa Parlamentu Europejskiego pan Schulz nie dopuścił się nadużyć, nie wspomagał bliskich mu grup biznesowych, nie zatrudniał znajomków na lepszych niż zasługiwali warunkach. Pada nawet straszne słowo „korupcja”, choć jeszcze ze znakiem zapytania.
Ciekawe, że właśnie teraz.
Warto dostrzec i zapamiętać jak działają europejskie instytucje, jak płynne są jej reguły. Czy bezstronność kontroli, równość wobec prawa, przejrzystość działania nie bywają i tam często funkcją polityki? Czy widząc jak biurokracja europejska, możliwe iż na rozkaz z Berlina, próbuje wykończyć antypatycznego Schulza nie pojawia się wątpliwość iż w podobny sposób działa ona wobec Polski?
Ja w każdym razie utwierdzam się w przekonaniu, że cała ta akcja brukselskiej nagonki przeciw Polsce oparta jest na tym samym mechanizmie. Wychylili się, to im dołożymy. A prawo jest tylko jednym z narzędzi przemocy.
Czasem bliżej z Brukseli do Moskwy niż mogłoby się wydawać. A Schulzowi można powiedzieć: chciałeś sankcji, to je masz!
PS Polecam najnowszy numer tygodnika „w Sieci”, poświęcony w dużej mierze skandalicznemu bluźnierstwu w stolicy.
Zachęcam też do dołączenia do naszej SIECI PRZYJACIÓŁ
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/329221-kontrola-u-schulza-a-sprawa-polska-czasem-z-brukseli-do-moskwy-blizej-niz-mogloby-sie-wydawac?strona=2