Porządkuję informacje o trwającej lub przygotowywanej obecności amerykańskich sił zbrojnych w Polsce, według stanu na początek dnia zmiany prezydenta i dowódcy naczelnego Stanów Zjednoczonych.
Za kilka godzin polityczną władzę wykonawczą i militarną tak wielką, że porównywaną z władzą cesarza rzymskiego lub chińskiego, obejmie Donald Trump. Niewiadomą pozostaje, czy pozycje na poniższej liście będą się mnożyć, czy znikać. Prosta kontynuacja jest także możliwa, ale najmniej prawdopodobna. Poprzednie tak głębokie zmiany w Waszyngtonie wydarzyły się 8, 16 i 24 lata temu, gdy władzę obejmowali odpowiednio Barack Obama, George W. Bush i Bill Clinton – zawsze z przełomowymi skutkami dla świata, NATO, Europy i Polski.
Obecność amerykańską przestawiam inaczej, niż we wcześniejszych publikacjach – tym razem skupiam się na poszczególnych rodzajach sił zbrojnych. W Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, wielu europejskich państwach NATO na czele z Wielką Brytanią, oraz wielonarodowych strukturach sojuszu północnoatlantyckiego, rodzaje wojsk są samodzielne i równorzędne. System ten – o źródłach brytyjsko-amerykańskich – przyjął się również w niektórych krajach innych regionów świata. Oficjalnie na całym świecie, ale z licznymi przypadkami pozornymi.
Kultura instytucjonalna sił zbrojnych NATO składa się z odrębnych kultur wojsk lądowych, sił powietrznych i marynarki wojennej, oraz z kultury współpracy między nimi. Równocześnie ze współpracą toczy się konkurencja, uważana za naturalną i korzystną podobnie, jak w gospodarce, nauce, wywiadzie i innych dziedzinach życia. Rodzaje wojsk definiują, kształtują, oceniają, awansują lub odrzucają żołnierzy i oficerów – panują nad ich życiem. Mają własne idee i koncepcje nie tylko taktyczne – związane ze środowiskiem fizycznym, w którym działają – lecz także strategiczne, dotyczące całości wojny, w tym odstraszania i obrony. Zrozumienie tego systemu to jeden (nie jedyny) z warunków koniecznych, aby osiągnąć między Polską a całym NATO wszechstronną więź kulturową, która łączy zachodnich sojuszników. Jest równie ważna, jak Traktat Północnoatlantycki.
Od połowy stycznia 2017 po raz pierwszy w historii rozmieszczany jest w Polsce na stałe duży oddział wojsk lądowych Stanów Zjednoczonych – US Army. Po angielsku słowo „army” oznacza tylko wojska lądowe lub związek operacyjny (na przykład Armia Północ), a nigdy nie oznacza całych sił zbrojnych kraju lub sojuszu. Amerykańscy żołnierze i oficerowie będą obecni stale, na zasadzie ciągłej rotacji – bez przerw między turami. Przywożone teraz uzbrojenie i wyposażenie pozostanie na miejscu dla następnych tur.
W poprzednich latach duże oddziały amerykańskich wojsk lądowych przybywały do Polski, ale tylko na krótkie ćwiczenia, bez misji bojowej. Wiosną 2014 roku małe oddziały zaczęły ciągłą rotację w północno-zachodniej Polsce (i innych krajach wschodniej flanki NATO położonych wzdłuż Bałtyku). Również miały misję tylko ćwiczebną, ale zarazem służyły za sygnał ostrzegawczy od USA i całego sojuszu północnoatlantyckiego dla Rosji po wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej na Krymie. Były to oddziały desantu powietrznego i oddziały sił specjalnych – spadochroniarze i komandosi – amerykańskich wojsk lądowych, o liczebność kompanii. Siły specjalne nie są samodzielnym rodzajem sił zbrojnych w Stanach Zjednoczonych ani w NATO. Wojska lądowe, marynarka wojenna i siły powietrzne mają własnych komandosów. Wspólne bywają operacje i dowództwa sił specjalnych. Początkowo ogłoszona jako bezterminowa, ciągła rotacja małych oddziałów została z czasem zastąpiona przez dużo większe przedsięwzięcia.
Oddział rozmieszczany teraz w Żaganiu w województwie lubuskim i innych bazach w zachodnich regionach Polski to pancerna brygadowa grupa bojowa, a na luty 2017 roku zaplanowano jej wzmocnienie oddziałami śmigłowców szturmowych, wielozadaniowych i transportowych, należących także do amerykańskich wojsk lądowych. Wysunięta baza śmigłowców przygotowywana jest w Powidzu w Wielkopolsce (podobne wysunięte bazy powstają na północy i południu wschodniej flanki – części brygadowej grupy bojowej będą się tam okresowo przemieszczać z Polski). O całej rozpoczętej, ale jeszcze nie zakończonej wielkiej operacji rozmieszczenia amerykańskich wojsk lądowych w Polsce i wokół Polski – operacji, władzę nad którą dziś od Baracka Obamy przejmie Donald Trump – piszę szczegółowo w artykule „Po pierwsze: odstraszanie” w bieżącym numerze tygodnika „wSieci” z 16-22 stycznia 2017 roku. Opublikowana wraz z artykułem mapa-infografika obejmuje również inne istotne formy obecności militarnej USA w Polsce i częściowo w Europie poza Polską.
W jeszcze jednym miejscu w Polsce planowane jest pojawienie się wojsk lądowych Stanów Zjednoczonych wkrótce – w kwietniu 2017 roku (to część wielkiego planu wzmocnionej wysuniętej obecności wielonarodowej na całej wschodniej flance, przyjętego przez Szczyt Warszawski NATO). Amerykańskie wojska lądowe będą liderem i największym składnikiem wielonarodowej batalionowej grupie bojowej NATO w Orzyszu na Mazurach. Amerykanin będzie dowodzić bazą o szczególnie trudnym strategicznym położeniu między Warszawą, Rosją (Obwodem Kaliningradzkim), Białorusią, Litwą i drogą na Łotwę i Estonię.
Amerykanie będą również obecni, na mniejszą skalę, w równocześnie przygotowywanym wielonarodowym dowództwie wszystkich batalionowych grup bojowych NATO w Elblągu – między Gdańskiem a Królewcem. Podobny jest udział Amerykanów, obok przedstawicieli licznych innych państw sojuszniczych, w istniejących już strukturach działających w Bydgoszczy – Batalionie Łączności NATO, Centrum Szkolenia Sił Połączonych NATO, i Jednostce Integracji Sił NATO w ramach Połączonych Zadaniowych Sił Bardzo Wysokiej Gotowości – oraz w Dowództwie Wielonarodowego Korpusu Północny Wschód NATO w Szczecinie.
Pierwsze stałą obecność w Polsce zaczęły już w 2012 roku siły powietrzne Stanów Zjednoczonych – US Air Force. W największym kraju wschodniej flanki NATO stały się zwiastunem strategii odstraszania konwencjonalnego, stosowanej przez USA i cały sojusz północnoatlantycki. Lecz była to i jest obecność bardzo mała i tylko ćwiczebna. W bazie lotniczej Łask koło Łodzi stacjonuje stale personel naziemny, a rotacyjnie – bez ciągłości – pojawiają się amerykańskie samoloty wielozadaniowe i transportowe. Czasem zamiast w Łasku – w Powidzu. Obecność amerykańskich sił powietrznych powinna zostać istotnie zwiększona – na stałe – co najmniej proporcjonalnie do rozmieszczenia sił lądowych.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Porządkuję informacje o trwającej lub przygotowywanej obecności amerykańskich sił zbrojnych w Polsce, według stanu na początek dnia zmiany prezydenta i dowódcy naczelnego Stanów Zjednoczonych.
Za kilka godzin polityczną władzę wykonawczą i militarną tak wielką, że porównywaną z władzą cesarza rzymskiego lub chińskiego, obejmie Donald Trump. Niewiadomą pozostaje, czy pozycje na poniższej liście będą się mnożyć, czy znikać. Prosta kontynuacja jest także możliwa, ale najmniej prawdopodobna. Poprzednie tak głębokie zmiany w Waszyngtonie wydarzyły się 8, 16 i 24 lata temu, gdy władzę obejmowali odpowiednio Barack Obama, George W. Bush i Bill Clinton – zawsze z przełomowymi skutkami dla świata, NATO, Europy i Polski.
Obecność amerykańską przestawiam inaczej, niż we wcześniejszych publikacjach – tym razem skupiam się na poszczególnych rodzajach sił zbrojnych. W Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, wielu europejskich państwach NATO na czele z Wielką Brytanią, oraz wielonarodowych strukturach sojuszu północnoatlantyckiego, rodzaje wojsk są samodzielne i równorzędne. System ten – o źródłach brytyjsko-amerykańskich – przyjął się również w niektórych krajach innych regionów świata. Oficjalnie na całym świecie, ale z licznymi przypadkami pozornymi.
Kultura instytucjonalna sił zbrojnych NATO składa się z odrębnych kultur wojsk lądowych, sił powietrznych i marynarki wojennej, oraz z kultury współpracy między nimi. Równocześnie ze współpracą toczy się konkurencja, uważana za naturalną i korzystną podobnie, jak w gospodarce, nauce, wywiadzie i innych dziedzinach życia. Rodzaje wojsk definiują, kształtują, oceniają, awansują lub odrzucają żołnierzy i oficerów – panują nad ich życiem. Mają własne idee i koncepcje nie tylko taktyczne – związane ze środowiskiem fizycznym, w którym działają – lecz także strategiczne, dotyczące całości wojny, w tym odstraszania i obrony. Zrozumienie tego systemu to jeden (nie jedyny) z warunków koniecznych, aby osiągnąć między Polską a całym NATO wszechstronną więź kulturową, która łączy zachodnich sojuszników. Jest równie ważna, jak Traktat Północnoatlantycki.
Od połowy stycznia 2017 po raz pierwszy w historii rozmieszczany jest w Polsce na stałe duży oddział wojsk lądowych Stanów Zjednoczonych – US Army. Po angielsku słowo „army” oznacza tylko wojska lądowe lub związek operacyjny (na przykład Armia Północ), a nigdy nie oznacza całych sił zbrojnych kraju lub sojuszu. Amerykańscy żołnierze i oficerowie będą obecni stale, na zasadzie ciągłej rotacji – bez przerw między turami. Przywożone teraz uzbrojenie i wyposażenie pozostanie na miejscu dla następnych tur.
W poprzednich latach duże oddziały amerykańskich wojsk lądowych przybywały do Polski, ale tylko na krótkie ćwiczenia, bez misji bojowej. Wiosną 2014 roku małe oddziały zaczęły ciągłą rotację w północno-zachodniej Polsce (i innych krajach wschodniej flanki NATO położonych wzdłuż Bałtyku). Również miały misję tylko ćwiczebną, ale zarazem służyły za sygnał ostrzegawczy od USA i całego sojuszu północnoatlantyckiego dla Rosji po wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej na Krymie. Były to oddziały desantu powietrznego i oddziały sił specjalnych – spadochroniarze i komandosi – amerykańskich wojsk lądowych, o liczebność kompanii. Siły specjalne nie są samodzielnym rodzajem sił zbrojnych w Stanach Zjednoczonych ani w NATO. Wojska lądowe, marynarka wojenna i siły powietrzne mają własnych komandosów. Wspólne bywają operacje i dowództwa sił specjalnych. Początkowo ogłoszona jako bezterminowa, ciągła rotacja małych oddziałów została z czasem zastąpiona przez dużo większe przedsięwzięcia.
Oddział rozmieszczany teraz w Żaganiu w województwie lubuskim i innych bazach w zachodnich regionach Polski to pancerna brygadowa grupa bojowa, a na luty 2017 roku zaplanowano jej wzmocnienie oddziałami śmigłowców szturmowych, wielozadaniowych i transportowych, należących także do amerykańskich wojsk lądowych. Wysunięta baza śmigłowców przygotowywana jest w Powidzu w Wielkopolsce (podobne wysunięte bazy powstają na północy i południu wschodniej flanki – części brygadowej grupy bojowej będą się tam okresowo przemieszczać z Polski). O całej rozpoczętej, ale jeszcze nie zakończonej wielkiej operacji rozmieszczenia amerykańskich wojsk lądowych w Polsce i wokół Polski – operacji, władzę nad którą dziś od Baracka Obamy przejmie Donald Trump – piszę szczegółowo w artykule „Po pierwsze: odstraszanie” w bieżącym numerze tygodnika „wSieci” z 16-22 stycznia 2017 roku. Opublikowana wraz z artykułem mapa-infografika obejmuje również inne istotne formy obecności militarnej USA w Polsce i częściowo w Europie poza Polską.
W jeszcze jednym miejscu w Polsce planowane jest pojawienie się wojsk lądowych Stanów Zjednoczonych wkrótce – w kwietniu 2017 roku (to część wielkiego planu wzmocnionej wysuniętej obecności wielonarodowej na całej wschodniej flance, przyjętego przez Szczyt Warszawski NATO). Amerykańskie wojska lądowe będą liderem i największym składnikiem wielonarodowej batalionowej grupie bojowej NATO w Orzyszu na Mazurach. Amerykanin będzie dowodzić bazą o szczególnie trudnym strategicznym położeniu między Warszawą, Rosją (Obwodem Kaliningradzkim), Białorusią, Litwą i drogą na Łotwę i Estonię.
Amerykanie będą również obecni, na mniejszą skalę, w równocześnie przygotowywanym wielonarodowym dowództwie wszystkich batalionowych grup bojowych NATO w Elblągu – między Gdańskiem a Królewcem. Podobny jest udział Amerykanów, obok przedstawicieli licznych innych państw sojuszniczych, w istniejących już strukturach działających w Bydgoszczy – Batalionie Łączności NATO, Centrum Szkolenia Sił Połączonych NATO, i Jednostce Integracji Sił NATO w ramach Połączonych Zadaniowych Sił Bardzo Wysokiej Gotowości – oraz w Dowództwie Wielonarodowego Korpusu Północny Wschód NATO w Szczecinie.
Pierwsze stałą obecność w Polsce zaczęły już w 2012 roku siły powietrzne Stanów Zjednoczonych – US Air Force. W największym kraju wschodniej flanki NATO stały się zwiastunem strategii odstraszania konwencjonalnego, stosowanej przez USA i cały sojusz północnoatlantycki. Lecz była to i jest obecność bardzo mała i tylko ćwiczebna. W bazie lotniczej Łask koło Łodzi stacjonuje stale personel naziemny, a rotacyjnie – bez ciągłości – pojawiają się amerykańskie samoloty wielozadaniowe i transportowe. Czasem zamiast w Łasku – w Powidzu. Obecność amerykańskich sił powietrznych powinna zostać istotnie zwiększona – na stałe – co najmniej proporcjonalnie do rozmieszczenia sił lądowych.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/324151-amerykanskie-sily-ladowe-powietrzne-i-morskie-w-polsce-krajobraz-w-dniu-zmiany-wladzy-w-usa