Zwraca też uwagę, że wybór Henry’ego Kissingera na doradcę Trumpa w sprawach polityki zagranicznej to wyraźny „sygnał o powrocie do myślenia o odprężeniu w stosunkach amerykańsko - rosyjskich”. Zdaniem prof. Lewickiego Kissinger - który ma 93 lata - nie będzie w stanie w istotny sposób angażować się w prace administracji Trumpa, ale mianowanie go, to komunikat adresowany do Kremla.
O tym, że Kissinger, były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, a następnie szef amerykańskiej dyplomacji w administracji republikańskiego prezydenta Richarda Nixona, ma zostać „pośrednikiem między Waszyngtonem a Moskwą” - napisał we wtorek niemiecki dziennik „Bild”.
Posunięcie Obamy w istocie zawęziło pole manewru nowego prezydenta. Kellyanne Conway, która prowadziła kampanię wyborczą Trumpa i będzie jego doradczynią w Białym Domu powiedziała w piątek w wywiadzie dla CNN, że decyzja o nałożeniu sankcji na Rosję ma na celu „ograniczenie możliwych posunięć politycznych” nowego prezydenta wobec Moskwy.
Trump zapewne nadal zmierza do poprawy stosunków z Kremlem. Wydał wprawdzie oświadczenie, w którym obiecał, że „w interesie naszego kraju i naszego wielkiego narodu” spotka się w przyszłym tygodniu z przedstawicielami amerykańskich agencji wywiadowczych, aby „uzyskać najnowsze informacje na temat obecnej sytuacji”, ale napisał też, że „nadszedł czas abyśmy zajęli się innymi i ważniejszymi sprawami”.
Ani Trump, ani nikt z jego ekipy nie dał na razie do zrozumienia, czy nowa administracja zniesie sankcje wprowadzone przez Obamę.
Kłopot zespołu Trumpa polega na tym, że retorsje wobec Moskwy popiera większość Kongresmenów i zniesienie ich doprowadziłoby do sporych napięć między Białym Domem, a Republikanami w obu izbach. Dlatego też bardzo niewielu republikańskich Kongresmenów krytykuje sankcje. Jednak jeden z najbardziej gorliwych zwolenników Trumpa, Kongresmen Duncan Hunter z Kalifornii zapowiedział, że zostaną one usunięte przez następną administrację „jednym pociągnięciem pióra”.
Jak komentuje „Daily Beast”, „na razie tylko jedna rzecz jest pewna: Republikanie chcą uderzyć otwarcie we Władimira Putina, ale nie wiedzą jeszcze jak (w tej kwestii) obejść swego przyszłego naczelnego dowódcę”.
Nie wiadomo więc, czy prezydent elekt, który wielokrotnie chwalił Putina i zapowiadał ocieplenie stosunków z Rosją, będzie zabiegał o zniesienie nowych sankcji na Moskwę, gdy obejmie urząd 20 stycznia.
Waszyngton oskarża Moskwę o to, że działający na jej zlecenie hakerzy włamali się do serwerów Krajowego Komitetu Partii Demokratycznej (DNC) i przekazali wykradzione dokumenty portalowi WikiLeaks, a także o to, iż czynili to, by ułatwić wyborcze zwycięstwa Trumpa, a zarazem podważyć zaufania do systemu wyborczego USA.
Federalne Biuro Śledcze (FBI) i Departament Bezpieczeństwa Krajowego opublikowały w czwartek pierwszy dokładny raport bezpośrednio oskarżający hakerów z rosyjskich cywilnych i wojskowych służb wywiadowczych FSB i GRU o ingerowanie w proces ostatnich wyborów w USA.
wkt/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Zwraca też uwagę, że wybór Henry’ego Kissingera na doradcę Trumpa w sprawach polityki zagranicznej to wyraźny „sygnał o powrocie do myślenia o odprężeniu w stosunkach amerykańsko - rosyjskich”. Zdaniem prof. Lewickiego Kissinger - który ma 93 lata - nie będzie w stanie w istotny sposób angażować się w prace administracji Trumpa, ale mianowanie go, to komunikat adresowany do Kremla.
O tym, że Kissinger, były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, a następnie szef amerykańskiej dyplomacji w administracji republikańskiego prezydenta Richarda Nixona, ma zostać „pośrednikiem między Waszyngtonem a Moskwą” - napisał we wtorek niemiecki dziennik „Bild”.
Posunięcie Obamy w istocie zawęziło pole manewru nowego prezydenta. Kellyanne Conway, która prowadziła kampanię wyborczą Trumpa i będzie jego doradczynią w Białym Domu powiedziała w piątek w wywiadzie dla CNN, że decyzja o nałożeniu sankcji na Rosję ma na celu „ograniczenie możliwych posunięć politycznych” nowego prezydenta wobec Moskwy.
Trump zapewne nadal zmierza do poprawy stosunków z Kremlem. Wydał wprawdzie oświadczenie, w którym obiecał, że „w interesie naszego kraju i naszego wielkiego narodu” spotka się w przyszłym tygodniu z przedstawicielami amerykańskich agencji wywiadowczych, aby „uzyskać najnowsze informacje na temat obecnej sytuacji”, ale napisał też, że „nadszedł czas abyśmy zajęli się innymi i ważniejszymi sprawami”.
Ani Trump, ani nikt z jego ekipy nie dał na razie do zrozumienia, czy nowa administracja zniesie sankcje wprowadzone przez Obamę.
Kłopot zespołu Trumpa polega na tym, że retorsje wobec Moskwy popiera większość Kongresmenów i zniesienie ich doprowadziłoby do sporych napięć między Białym Domem, a Republikanami w obu izbach. Dlatego też bardzo niewielu republikańskich Kongresmenów krytykuje sankcje. Jednak jeden z najbardziej gorliwych zwolenników Trumpa, Kongresmen Duncan Hunter z Kalifornii zapowiedział, że zostaną one usunięte przez następną administrację „jednym pociągnięciem pióra”.
Jak komentuje „Daily Beast”, „na razie tylko jedna rzecz jest pewna: Republikanie chcą uderzyć otwarcie we Władimira Putina, ale nie wiedzą jeszcze jak (w tej kwestii) obejść swego przyszłego naczelnego dowódcę”.
Nie wiadomo więc, czy prezydent elekt, który wielokrotnie chwalił Putina i zapowiadał ocieplenie stosunków z Rosją, będzie zabiegał o zniesienie nowych sankcji na Moskwę, gdy obejmie urząd 20 stycznia.
Waszyngton oskarża Moskwę o to, że działający na jej zlecenie hakerzy włamali się do serwerów Krajowego Komitetu Partii Demokratycznej (DNC) i przekazali wykradzione dokumenty portalowi WikiLeaks, a także o to, iż czynili to, by ułatwić wyborcze zwycięstwa Trumpa, a zarazem podważyć zaufania do systemu wyborczego USA.
Federalne Biuro Śledcze (FBI) i Departament Bezpieczeństwa Krajowego opublikowały w czwartek pierwszy dokładny raport bezpośrednio oskarżający hakerów z rosyjskich cywilnych i wojskowych służb wywiadowczych FSB i GRU o ingerowanie w proces ostatnich wyborów w USA.
wkt/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/321523-putinowi-zalezy-na-poprawie-stosunkow-na-linii-rosja-usa-zyczenia-noworoczne-zlozyl-na-rece-trumpa-a-nie-obamy?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.