Przegranymi wtorkowych wyborów prezydenckich w USA są nie tylko Demokratka Hillary Clinton, ale też sondażownie, które nie przewidziały zwycięstwa Donalda Trumpa. Nie doszacowały one m.in. poparcia białych robotników dla kandydata Republikanów.
CZYTAJ WIĘCEJ: Nowy prezydent USA: Rozpoczniemy odbudowę amerykańskiego marzenia! Trump przyjmuje gratulacje z całego świata. RELACJA NA ŻYWO
Według CNN Clinton zdobyła więcej głosów bezpośrednich niż Trump: zagłosowało na nią 47,6 proc. wyborców, a na kandydata Republikanów - 47,5 proc. Kandydatka Demokratów prowadzi z Trumpem ponad 152 tys. głosami bezpośrednimi. Jednak to Trumpowi udało się uzyskać aż 289 głosów elektorskich, podczas gdy byłej sekretarz stanu tylko 218.
Ostatnio taka sytuacja miała miejsce w 2000 roku. Demokratyczny wiceprezydent Al Gore otrzymał o pół miliona głosów bezpośrednich więcej niż kandydat Republikanów George W. Bush, ale mniej głosów elektorskich i przegrał.
Spośród 20 wielkich amerykańskich sondażowni, w tym telewizji, gazet i agencji prasowych, które od połowy września przeprowadziły ponad 80 badań, tylko jedna - dziennik „Los Angeles Times” we współpracy z USC Tracking - niezmiennie prognozowała przewagę Trumpa - pisze agencja AFP.
W dniu wyborów, we wtorek rano, portal RealClearPolitics, który podliczał średnią ze wszystkich liczących się sondaży, dawał Clinton 3,3 pkt. procentowego przewagi w skali całego kraju. Kilka godzin później, gdy stawało się jasne, że to Trump ma jednak większe szanse na zwycięstwo, skruszeni ankieterzy byli w szoku.
Straszne
—tak sondaże skwitował traktowany jako guru statystyki w USA Nate Silver.
Dziś dane umarły
—powiedział w telewizji MSNBC strateg Republikanów Mike Murphy.**
Na swoim blogu FiveThirtyEight.com Silver prognozował zwycięstwo Demokratki w wielu wahadłowych stanach: na Florydzie, w Karolinie Północnej, Pensylwanii i Wisconsin. Ale Republikanin wygrał w nich wszystkich, tym samym zdobywając klucze do Białego Domu.
We wtorek wczesnym wieczorem szanowana rubryka „New York Timesa” o nazwie TheUpshot dawała Clinton 84 proc. szans na zwycięstwo. Ale z godziny na godzinę szanse te spektakularnie malały i wkrótce proporcje się odwróciły: to Trump miał teraz 93 proc. szans na wygraną.
Kryształowa kula jest uszkodzona
—przyznał politolog z Uniwersytetu Virginia, Larry Sabato, który prowadzi internetowy portal „Sabato Crystal Ball” (kula kryształowa Sabato). Także on przewidywał wygraną Clinton.
Fiasko sondaży tłumaczy tym, że większość ankieterów swoje próby dobiera na podstawie takiego elektoratu, jaki rzekomo poszedł do urn w poprzednich wyborach. Taka technika tłumaczy, dlaczego w tym roku ankieterzy się mylili - nie doszacowali bowiem liczby ukrytych zwolenników Trumpa.
Frekwencja wśród białych z terenów wiejskich eksplodowała
—mówi Sabato i dodaje, że w wyborach mniej chętnie niż oczekiwano wzięli udział czarnoskórzy Amerykanie i Latynosi.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Przegranymi wtorkowych wyborów prezydenckich w USA są nie tylko Demokratka Hillary Clinton, ale też sondażownie, które nie przewidziały zwycięstwa Donalda Trumpa. Nie doszacowały one m.in. poparcia białych robotników dla kandydata Republikanów.
CZYTAJ WIĘCEJ: Nowy prezydent USA: Rozpoczniemy odbudowę amerykańskiego marzenia! Trump przyjmuje gratulacje z całego świata. RELACJA NA ŻYWO
Według CNN Clinton zdobyła więcej głosów bezpośrednich niż Trump: zagłosowało na nią 47,6 proc. wyborców, a na kandydata Republikanów - 47,5 proc. Kandydatka Demokratów prowadzi z Trumpem ponad 152 tys. głosami bezpośrednimi. Jednak to Trumpowi udało się uzyskać aż 289 głosów elektorskich, podczas gdy byłej sekretarz stanu tylko 218.
Ostatnio taka sytuacja miała miejsce w 2000 roku. Demokratyczny wiceprezydent Al Gore otrzymał o pół miliona głosów bezpośrednich więcej niż kandydat Republikanów George W. Bush, ale mniej głosów elektorskich i przegrał.
Spośród 20 wielkich amerykańskich sondażowni, w tym telewizji, gazet i agencji prasowych, które od połowy września przeprowadziły ponad 80 badań, tylko jedna - dziennik „Los Angeles Times” we współpracy z USC Tracking - niezmiennie prognozowała przewagę Trumpa - pisze agencja AFP.
W dniu wyborów, we wtorek rano, portal RealClearPolitics, który podliczał średnią ze wszystkich liczących się sondaży, dawał Clinton 3,3 pkt. procentowego przewagi w skali całego kraju. Kilka godzin później, gdy stawało się jasne, że to Trump ma jednak większe szanse na zwycięstwo, skruszeni ankieterzy byli w szoku.
Straszne
—tak sondaże skwitował traktowany jako guru statystyki w USA Nate Silver.
Dziś dane umarły
—powiedział w telewizji MSNBC strateg Republikanów Mike Murphy.**
Na swoim blogu FiveThirtyEight.com Silver prognozował zwycięstwo Demokratki w wielu wahadłowych stanach: na Florydzie, w Karolinie Północnej, Pensylwanii i Wisconsin. Ale Republikanin wygrał w nich wszystkich, tym samym zdobywając klucze do Białego Domu.
We wtorek wczesnym wieczorem szanowana rubryka „New York Timesa” o nazwie TheUpshot dawała Clinton 84 proc. szans na zwycięstwo. Ale z godziny na godzinę szanse te spektakularnie malały i wkrótce proporcje się odwróciły: to Trump miał teraz 93 proc. szans na wygraną.
Kryształowa kula jest uszkodzona
—przyznał politolog z Uniwersytetu Virginia, Larry Sabato, który prowadzi internetowy portal „Sabato Crystal Ball” (kula kryształowa Sabato). Także on przewidywał wygraną Clinton.
Fiasko sondaży tłumaczy tym, że większość ankieterów swoje próby dobiera na podstawie takiego elektoratu, jaki rzekomo poszedł do urn w poprzednich wyborach. Taka technika tłumaczy, dlaczego w tym roku ankieterzy się mylili - nie doszacowali bowiem liczby ukrytych zwolenników Trumpa.
Frekwencja wśród białych z terenów wiejskich eksplodowała
—mówi Sabato i dodaje, że w wyborach mniej chętnie niż oczekiwano wzięli udział czarnoskórzy Amerykanie i Latynosi.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/314861-amerykanie-w-szoku-jak-sondaze-i-analitycy-mogli-sie-tak-mylic-ws-trumpa-one-byly-calkowicie-falszywe