Jeśli nasza ojczyzna nie jest wolna, my też nie możemy być wolni. Pojedynczy człowiek może co najwyżej być samotny, ale nigdy wolny. Los narodów, które zginęły we mgle, stanowi dla nas przestrogę: jeśli naród zrezygnuje ze swojej suwerenności, w każdej chwili może na powrót stać się zwykłą grupą ludności.
Przed agresywnymi zapędami obcych imperiów może nas obronić tylko nasza narodowa suwerenność. Dlatego stanęliśmy ością w gardle sowieckiemu imperium, dlatego połamało sobie na nas zęby, ponieważ nie odrzuciliśmy naszych ideałów narodowych, zjednoczyliśmy się i nie zrezygnowaliśmy z naszej miłości do Ojczyzny
Dlatego również i teraz nie możemy zaakceptować, żeby nasz wspólny dom, Unię Europejską, przekształcono we współczesne imperium. Nie chcemy, żeby w miejsce przymierza wolnych narodów europejskich powstały Stany Zjednoczone Europy.
— podkreślił w swoim przemówieniu premier Orban.
Dzisiaj zadaniem europejskich narodów miłujących wolność jest uchronienie Brukseli przed sowietyzacją, przed decydowaniem za nas, z kim i jak mamy razem żyć w naszej własnej Ojczyźnie.
My, Węgrzy, chcemy pozostać narodem europejskim, a nie stać się grupą narodową w Europie. Jako spadkobiercy walki o wolność 1956 roku nie możemy zaakceptować, by Europa odcięła się od tych korzeni, które niegdyś uczyniły ją wielką, a nam pomogły przeżyć komunistyczną opresję
—mówił Orban.
Wolna, silna, godna uznania i szacunku Europa nie może istnieć bez dwutysiącletniej mądrości chrześcijaństwa, która stanowi ożywiającą siłę narodów. Nie możemy patrzeć bezczynnie, jak ostentacyjnie i programowo podmienia się glebę, z której wykiełkowała europejska cywilizacja. Nawet jeśli ze względu na rozmiary i znaczenie naszej Ojczyzny nie jesteśmy w stanie zmienić losów Europy, to musimy wziąć odpowiedzialność za nasz własny los
—podkreślił.
Nawet jeśli większość Europy zrezygnuje z fundamentów własnej cywilizacji, zamieni i wymiesza własne ideały i ludność, my musimy być w stanie ochronić tę część Europy, którą stanowią Węgry, która zawsze zagrzewała nasze serca i napawała Węgrów entuzjazmem
—dodał.
Tajemnica wolności jest w odwadze. Odwaga nie jest cnotą, którą można odmierzyć aptekarską miarą. Jesteś albo odważny, albo tchórzliwy. Jacy jesteśmy w rzeczywistości, to okazuje się w czasie próby.
W nas, Węgrach, odwaga i zdrowy rozsądek idą w parze. Nigdy nie pretendowaliśmy do takiej roli, która przekraczałaby nasze siły, nie podejmowaliśmy się zadania, które by nas przerastało. A jednak – być może ze względu na nasze położenie geograficzne – raz na każde 30 lat historia rzuca nas w główny nurt sporów o przyszłość Europy.
W 1956 roku, po tym, jak Sowieci wycofali się z Austrii, chcieliśmy przesunąć żelazną kurtynę za nasze wschodnie granice. Byliśmy odważni, naprzeciw czołgom wyszliśmy z butelkami z benzyną.
W 1989 roku to my musieliśmy otworzyć granice, żeby Niemiec mógł spotkać się z Niemcem. Byliśmy odważni i uczyniliśmy to, choć stacjonowały u nas oddziały sowieckie.
I teraz, w latach 2015-2016, to my musieliśmy zamknąć granice, żeby powstrzymać napływającą z południa wędrówkę ludów. Byliśmy odważni i nie daliśmy się zastraszyć ani szantażować.
Nie prosiliśmy się o te zadania. Tak sprawiła historia i to los nam je przydzielił
—mówił Orban.
Ze swojej strony uczyniliśmy tylko tyle, że nie uciekliśmy i nie wycofaliśmy się. My po prostu spełniliśmy nasz obowiązek. Wytrwamy w nim nawet wówczas, gdy zaatakują nas od tyłu ci, których w rzeczywistości chronimy. Mamy odwagę zmierzyć się z niesprawiedliwością, na Węgrzech niesprawiedliwość nie zwalnia z podjętego zobowiązania. I na to Europa zawsze może liczyć
—dodał.
Szanowni uczestnicy uroczystości! Życzę nam wszystkim, abyśmy nigdy nie stali się narodem tchórzy. Tchórzliwy naród nie ma swojej ojczyzny. Zawsze będą dramatyczne sytuacje, silni przeciwnicy i ciężkie próby. One nie mogą być przyczyną, by zapanował nad nami strach. One nie mogą być przyczyną, by dać przestrzeń tym, którzy zasiewają strach. Terrorystom, którzy wypowiedzieli wojnę zachodniemu światu. Szukającym zysku, którzy wysyłają w kierunku Europy setki tysięcy ludzi szukających lepszego życia. Dobrotliwym i naiwnym duszom, które nie mają pojęcia, na jakie niebezpieczeństwo narażają Europę i siebie samych.
Jeśli masz do wyboru dwie drogi, wybierz tę trudniejszą. To pierwsza zasada odwagi. Współczesny świat cierpi, ponieważ zapomniał o tym. Dzisiejsza Europa wybiera raczej to, co tańsze, prostsze i łatwiejsze. Zamiast własnych dzieci wybiera przybyszów, zamiast pracy –spekulację, zamiast zdyscyplinowanego życia – kredyty.
My, Węgrzy, wyruszyliśmy w trudniejszą drogę. Zamiast przybyszów wybraliśmy własne dzieci, zamiast spekulacji i zasiłków – pracę, zamiast niewolniczego zadłużenia – samodzielność, zamiast stania z założonymi rękami – wybraliśmy ochronę granic.
—mówił Victor Orban.
Szanowni uczestnicy uroczystości! Nie ma zwycięstwa bez podniesienia serc. Nie byłoby go też w 1956 roku. Uniesienie serc tchórzliwym dodało odwagi, bojaźliwych zbliżyło do siebie, wlało pragnienie działania tam, gdzie panowało skostnienie. Stworzyło jedność, jedność narodu tam, gdzie wcześniej panowała niezgoda, nienawiść klasowa, zatrute źródła i rozbicie.
Moi Drodzy Przyjaciele! Na darmo polityczna przewaga, na darmo większość parlamentarna i nawet na darmo nowa konstytucja. Wszystko to jest nam potrzebne, ale niewystarczające. Dziś też nie będzie zwycięstwa bez uniesienia serc, bez duchowego przebudzenia Węgier i Węgrów.
Przyświeca nam wielki przykład 1956 roku. Kto ma otwarte oczy, widzi, kto ma otwarte uszy, słyszy odwieczną prawdę: w ważnych sprawach – jedność, w mniejszych – dowolność, a we wszystkim – miłość. Chwała odważnym! Naprzód, Węgry, naprzód, Węgrzy!
—zakończył swoje przemówienie.
mly / mall / gg
Polecamy „wSklepiku.pl”: „Początki państw. Węgry” - Sroka Stanisław.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jeśli nasza ojczyzna nie jest wolna, my też nie możemy być wolni. Pojedynczy człowiek może co najwyżej być samotny, ale nigdy wolny. Los narodów, które zginęły we mgle, stanowi dla nas przestrogę: jeśli naród zrezygnuje ze swojej suwerenności, w każdej chwili może na powrót stać się zwykłą grupą ludności.
Przed agresywnymi zapędami obcych imperiów może nas obronić tylko nasza narodowa suwerenność. Dlatego stanęliśmy ością w gardle sowieckiemu imperium, dlatego połamało sobie na nas zęby, ponieważ nie odrzuciliśmy naszych ideałów narodowych, zjednoczyliśmy się i nie zrezygnowaliśmy z naszej miłości do Ojczyzny
Dlatego również i teraz nie możemy zaakceptować, żeby nasz wspólny dom, Unię Europejską, przekształcono we współczesne imperium. Nie chcemy, żeby w miejsce przymierza wolnych narodów europejskich powstały Stany Zjednoczone Europy.
— podkreślił w swoim przemówieniu premier Orban.
Dzisiaj zadaniem europejskich narodów miłujących wolność jest uchronienie Brukseli przed sowietyzacją, przed decydowaniem za nas, z kim i jak mamy razem żyć w naszej własnej Ojczyźnie.
My, Węgrzy, chcemy pozostać narodem europejskim, a nie stać się grupą narodową w Europie. Jako spadkobiercy walki o wolność 1956 roku nie możemy zaakceptować, by Europa odcięła się od tych korzeni, które niegdyś uczyniły ją wielką, a nam pomogły przeżyć komunistyczną opresję
—mówił Orban.
Wolna, silna, godna uznania i szacunku Europa nie może istnieć bez dwutysiącletniej mądrości chrześcijaństwa, która stanowi ożywiającą siłę narodów. Nie możemy patrzeć bezczynnie, jak ostentacyjnie i programowo podmienia się glebę, z której wykiełkowała europejska cywilizacja. Nawet jeśli ze względu na rozmiary i znaczenie naszej Ojczyzny nie jesteśmy w stanie zmienić losów Europy, to musimy wziąć odpowiedzialność za nasz własny los
—podkreślił.
Nawet jeśli większość Europy zrezygnuje z fundamentów własnej cywilizacji, zamieni i wymiesza własne ideały i ludność, my musimy być w stanie ochronić tę część Europy, którą stanowią Węgry, która zawsze zagrzewała nasze serca i napawała Węgrów entuzjazmem
—dodał.
Tajemnica wolności jest w odwadze. Odwaga nie jest cnotą, którą można odmierzyć aptekarską miarą. Jesteś albo odważny, albo tchórzliwy. Jacy jesteśmy w rzeczywistości, to okazuje się w czasie próby.
W nas, Węgrach, odwaga i zdrowy rozsądek idą w parze. Nigdy nie pretendowaliśmy do takiej roli, która przekraczałaby nasze siły, nie podejmowaliśmy się zadania, które by nas przerastało. A jednak – być może ze względu na nasze położenie geograficzne – raz na każde 30 lat historia rzuca nas w główny nurt sporów o przyszłość Europy.
W 1956 roku, po tym, jak Sowieci wycofali się z Austrii, chcieliśmy przesunąć żelazną kurtynę za nasze wschodnie granice. Byliśmy odważni, naprzeciw czołgom wyszliśmy z butelkami z benzyną.
W 1989 roku to my musieliśmy otworzyć granice, żeby Niemiec mógł spotkać się z Niemcem. Byliśmy odważni i uczyniliśmy to, choć stacjonowały u nas oddziały sowieckie.
I teraz, w latach 2015-2016, to my musieliśmy zamknąć granice, żeby powstrzymać napływającą z południa wędrówkę ludów. Byliśmy odważni i nie daliśmy się zastraszyć ani szantażować.
Nie prosiliśmy się o te zadania. Tak sprawiła historia i to los nam je przydzielił
—mówił Orban.
Ze swojej strony uczyniliśmy tylko tyle, że nie uciekliśmy i nie wycofaliśmy się. My po prostu spełniliśmy nasz obowiązek. Wytrwamy w nim nawet wówczas, gdy zaatakują nas od tyłu ci, których w rzeczywistości chronimy. Mamy odwagę zmierzyć się z niesprawiedliwością, na Węgrzech niesprawiedliwość nie zwalnia z podjętego zobowiązania. I na to Europa zawsze może liczyć
—dodał.
Szanowni uczestnicy uroczystości! Życzę nam wszystkim, abyśmy nigdy nie stali się narodem tchórzy. Tchórzliwy naród nie ma swojej ojczyzny. Zawsze będą dramatyczne sytuacje, silni przeciwnicy i ciężkie próby. One nie mogą być przyczyną, by zapanował nad nami strach. One nie mogą być przyczyną, by dać przestrzeń tym, którzy zasiewają strach. Terrorystom, którzy wypowiedzieli wojnę zachodniemu światu. Szukającym zysku, którzy wysyłają w kierunku Europy setki tysięcy ludzi szukających lepszego życia. Dobrotliwym i naiwnym duszom, które nie mają pojęcia, na jakie niebezpieczeństwo narażają Europę i siebie samych.
Jeśli masz do wyboru dwie drogi, wybierz tę trudniejszą. To pierwsza zasada odwagi. Współczesny świat cierpi, ponieważ zapomniał o tym. Dzisiejsza Europa wybiera raczej to, co tańsze, prostsze i łatwiejsze. Zamiast własnych dzieci wybiera przybyszów, zamiast pracy –spekulację, zamiast zdyscyplinowanego życia – kredyty.
My, Węgrzy, wyruszyliśmy w trudniejszą drogę. Zamiast przybyszów wybraliśmy własne dzieci, zamiast spekulacji i zasiłków – pracę, zamiast niewolniczego zadłużenia – samodzielność, zamiast stania z założonymi rękami – wybraliśmy ochronę granic.
—mówił Victor Orban.
Szanowni uczestnicy uroczystości! Nie ma zwycięstwa bez podniesienia serc. Nie byłoby go też w 1956 roku. Uniesienie serc tchórzliwym dodało odwagi, bojaźliwych zbliżyło do siebie, wlało pragnienie działania tam, gdzie panowało skostnienie. Stworzyło jedność, jedność narodu tam, gdzie wcześniej panowała niezgoda, nienawiść klasowa, zatrute źródła i rozbicie.
Moi Drodzy Przyjaciele! Na darmo polityczna przewaga, na darmo większość parlamentarna i nawet na darmo nowa konstytucja. Wszystko to jest nam potrzebne, ale niewystarczające. Dziś też nie będzie zwycięstwa bez uniesienia serc, bez duchowego przebudzenia Węgier i Węgrów.
Przyświeca nam wielki przykład 1956 roku. Kto ma otwarte oczy, widzi, kto ma otwarte uszy, słyszy odwieczną prawdę: w ważnych sprawach – jedność, w mniejszych – dowolność, a we wszystkim – miłość. Chwała odważnym! Naprzód, Węgry, naprzód, Węgrzy!
—zakończył swoje przemówienie.
mly / mall / gg
Polecamy „wSklepiku.pl”: „Początki państw. Węgry” - Sroka Stanisław.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/312891-premier-wegier-w-rocznice-pazdziernika-1956-r-musimy-ocalic-bruksele-od-sowietyzacji-nie-mozemy-pozwolic-by-unia-zmienila-sie-w-imperium?strona=2