Faworyt w prawyborach francuskiej prawicy Alain Juppe ostrzegł w piątkowym wywiadzie dla „La Repubbliki”, że Europejczycy muszą sobie przypomnieć, iż łączy ich wspólny los, bo jeśli kraje UE będą działać samotnie, to mogą zostać wasalami Rosji czy Chin.
Aby pokonać kryzys, który przechodzi obecnie Unia Europejska „musi ona odnaleźć poczucie wspólnego przeznaczenia (…). Przerażająca jest myśl, że każdy kraj (unijny) mógłby działać sam” - powiedział Juppe w rozmowie z włoskim dziennikiem.
Ryzykujemy tym, że staniemy się krajami wasalnymi Rosji, czy Chin
— dodał były, dwukrotny premier Francji i obecny mer Bordeaux.
Pytany o stanowisko w sprawie negocjacji z Wielką Brytanią dotyczących Brexitu, Juppe powiedział, że „nie chodzi mu o to, by ukarać Zjednoczone Królestwo, ale nie może ono być zarazem na zewnątrz i wewnątrz Unii”, a zatem cieszyć prawami przysługującymi krajami Wspólnoty.
Zapewnił jednak, że Francja kontynuować będzie „ścisłą współpracę” ze Zjednoczonym Królestwem. Jednak brytyjski „Guardian” przytacza w piątek jego inną wypowiedź, w której Juppe zapewnia, że jeśli wygra wybory prezydenckie, to z powrotem przesunie granicę z Wielką Brytanią z Calais na wyspy.
W 2003 roku Londyn i Paryż podpisały porozumienie, tzw. umowę z Le Touquet, które pozwala brytyjskim urzędnikom na sprawdzanie paszportów osób podróżujących do ich kraju już we Francji, co de facto przesunęło kontrolę graniczną z Wielkiej Brytanii na kontynent.
Nie możemy akceptować sytuacji, w której na terytorium Francji dokonywana jest selekcja ludzi, których nie chce Wielka Brytania. To jest robota dla Brytyjczyków
— powiedział Juppe.
Na jego wypowiedź zareagowała jeszcze w piątek rzeczniczka premier Wielkiej Brytanii Theresy May, mówiąc, iż
obecny rząd Francji w widoczny sposób podziela zdanie brytyjskiego rządu, że porozumienie z Le Touquet działa i nie ma planów, by je zmieniać.
Jak pisze „Guardian” wypowiedź prawdopodobnego kandydata prawicy w następnych francuskich wyborach prezydenckich to kolejna oznaka, że presja krajów unijnych na Brytyjczyków będzie rosła.
Według sondaży Juppe ma nie tylko szanse na nominację z ramienia opozycyjnej partii Republikanie, ale też na wygranie samych wyborów prezydenckich w 2017 roku - przypomina „Guardian”. Głównym rywalem Juppe w walce o mandat wyborczy tej partii jest były prezydent Nicolas Sarkozy.
Pytany przez „La Reppublikę” o to, jakie są najważniejsze różnice między nim a Sarkozym były premier powiedział:
Myślę, że te różnice są bardzo widoczne dla wszystkich. O wyniku wyborów w dużej mierze zadecyduje osobowość, będzie się liczyć zaufanie do kandydata i to, jaki jest w nim materiał na męża stanu.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Faworyt w prawyborach francuskiej prawicy Alain Juppe ostrzegł w piątkowym wywiadzie dla „La Repubbliki”, że Europejczycy muszą sobie przypomnieć, iż łączy ich wspólny los, bo jeśli kraje UE będą działać samotnie, to mogą zostać wasalami Rosji czy Chin.
Aby pokonać kryzys, który przechodzi obecnie Unia Europejska „musi ona odnaleźć poczucie wspólnego przeznaczenia (…). Przerażająca jest myśl, że każdy kraj (unijny) mógłby działać sam” - powiedział Juppe w rozmowie z włoskim dziennikiem.
Ryzykujemy tym, że staniemy się krajami wasalnymi Rosji, czy Chin
— dodał były, dwukrotny premier Francji i obecny mer Bordeaux.
Pytany o stanowisko w sprawie negocjacji z Wielką Brytanią dotyczących Brexitu, Juppe powiedział, że „nie chodzi mu o to, by ukarać Zjednoczone Królestwo, ale nie może ono być zarazem na zewnątrz i wewnątrz Unii”, a zatem cieszyć prawami przysługującymi krajami Wspólnoty.
Zapewnił jednak, że Francja kontynuować będzie „ścisłą współpracę” ze Zjednoczonym Królestwem. Jednak brytyjski „Guardian” przytacza w piątek jego inną wypowiedź, w której Juppe zapewnia, że jeśli wygra wybory prezydenckie, to z powrotem przesunie granicę z Wielką Brytanią z Calais na wyspy.
W 2003 roku Londyn i Paryż podpisały porozumienie, tzw. umowę z Le Touquet, które pozwala brytyjskim urzędnikom na sprawdzanie paszportów osób podróżujących do ich kraju już we Francji, co de facto przesunęło kontrolę graniczną z Wielkiej Brytanii na kontynent.
Nie możemy akceptować sytuacji, w której na terytorium Francji dokonywana jest selekcja ludzi, których nie chce Wielka Brytania. To jest robota dla Brytyjczyków
— powiedział Juppe.
Na jego wypowiedź zareagowała jeszcze w piątek rzeczniczka premier Wielkiej Brytanii Theresy May, mówiąc, iż
obecny rząd Francji w widoczny sposób podziela zdanie brytyjskiego rządu, że porozumienie z Le Touquet działa i nie ma planów, by je zmieniać.
Jak pisze „Guardian” wypowiedź prawdopodobnego kandydata prawicy w następnych francuskich wyborach prezydenckich to kolejna oznaka, że presja krajów unijnych na Brytyjczyków będzie rosła.
Według sondaży Juppe ma nie tylko szanse na nominację z ramienia opozycyjnej partii Republikanie, ale też na wygranie samych wyborów prezydenckich w 2017 roku - przypomina „Guardian”. Głównym rywalem Juppe w walce o mandat wyborczy tej partii jest były prezydent Nicolas Sarkozy.
Pytany przez „La Reppublikę” o to, jakie są najważniejsze różnice między nim a Sarkozym były premier powiedział:
Myślę, że te różnice są bardzo widoczne dla wszystkich. O wyniku wyborów w dużej mierze zadecyduje osobowość, będzie się liczyć zaufanie do kandydata i to, jaki jest w nim materiał na męża stanu.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/312694-prawicowy-kandydat-na-prezydenta-francji-ostrzega-kraje-ue-nie-moga-dzialac-samotnie-ryzykujemy-tym-ze-staniemy-sie-wasalami-rosji
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.