To nie nekrolog Szimona Peresa – który urodził się na wschodzie II Rzeczypospolitej Polskiej jako Szymon Perski – ani bilans jego historycznej roli ze wszystkimi elementami pozytywnymi i negatywnymi. To tylko zwrócenie uwagi na mniej znane osiągnięcie strategiczne byłego izraelskiego premiera i prezydenta: był najważniejszym politycznym twórcą arsenału odstraszania nuklearnego Izraela po pierwszym premierze i jednocześnie ministrze obrony Dawidzie Ben Gurionie – urodzonym w Płońsku na Mazowszu pod zaborem rosyjskim jako Dawid Grün.
Najbardziej znany na świecie jest istotny wkład Szimona Peresa w porozumienia pokojowe z Oslo między Izraelem a Organizacją Wyzwolenia Palestyny. Za przełomowe pierwsze porozumienie z Oslo – wynegocjowane głównie w stolicy Norwegii, ale podpisane w Waszyngtonie, łącznie przez cztery strony, bo również przez USA i Rosję – Peres otrzymał w 1994 roku Pokojową Nagrodę Nobla wspólnie z Icchakiem Rabinem i Jaserem Arafatem. To osiągnięcie podkreślają wszyscy wspominający Peresa.
Znający lepiej strategię militarną lub historię najnowszą świata wyróżniają także osiągnięcie drugie – nuklearne. Również przyczyniło się do pokoju między Izraelem a Arabami i muzułmanami. Izraelskie siły nuklearne osiągnęły pierwszą gotowość bojową podczas Wojny Jom Kipur w 1973 roku – Peres był wtedy członkiem rządu Goldy Meir. Spowodowało to koniec dużych wojen konwencjonalnych – wojen o przetrwanie – między państwami arabskimi i innymi islamskimi a Izraelem. Wciąż wybuchają wojny nieregularne i asymetryczne, lecz nie grożą zniszczeniem Izraela i nie prowokują go do wojen uprzedzających, takich jak Wojna Sześciodniowa z 1967 roku. Odstraszanie jądrowe zamknęło 25-letnią epokę wojen egzystencjalnych, trwającą od wojny o niepodległość w 1948 roku.
Dawid Ben Gurion podjął strategiczną decyzję o stworzeniu arsenału atomowego, a Szimon Peres – po studiach na New York University i Harvard University – ją realizował, najpierw w roli prawej ręki Ben Guriona, potem jako samodzielny przywódca państwa albo członek rządów koalicyjnych. Ben Gurion i Peres przezwyciężyli opór większości polityków i wojskowych, którzy uważali, że Izrael nie będzie w stanie zbudować broni nuklearnej, lub że jej budowa pozbawi kraj sojuszników albo wywoła nową wojnę zamiast zapobiegać wojnom, lub że siły konwencjonalne zawsze wystarczą do obrony. Historia wykazała błędność wszystkich tych poglądów. Od wczesnych lat 50. Peres odpowiadał za kluczową więź nuklearną z Francją – pierwszym źródłem technologii i strategii atomowej Izraela. W późnych latach 70. prowadził pragmatyczną i zarazem ryzykowną współpracę z białym reżimem Republiki Południowej Afryki, co prawdopodobnie pozwoliło przeprowadzić w 1979 roku tajny wspólny test jądrowy na Oceanie Indyjskim, koło południowoafrykańskich wysp położonych między Afryką a Antarktydą.
Tak powstawała i umacniała się jedna z trzech podstaw obrony Izraela, często w świecie – w tym Polsce – podziwianej za skuteczność. Pozostałe dwie podstawy to przewaga jakościowa nad przeciwnikami w wyszkoleniu ludzi i zaawansowaniu technologii sił konwencjonalnych, oraz militarny, polityczny, ekonomiczny, naukowy i wywiadowczy sojusz izraelsko-amerykański, oparty między innymi na więziach etnicznych i kulturowych. Ale przewagi i sojusze bywają nietrwałe na przestrzeni pokoleń. Izrael musi widzieć rozwój demograficzny, gospodarczy i technologiczny wielu spośród swoich przeciwników, oraz przemiany cywilizacyjne i przypływy izolacjonizmu w USA. Tylko odstraszanie nuklearne nie zawiodło nigdy żadnego państwa świata.
CZYTAJ TAKŻE:
— Broń atomowa 2015 i mit rozbrojenia
— Rosja chce wygrywać wojny ze słabszymi przeciwnikami jedną bombą lub głowicą atomową
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/310108-szimon-peres-i-bron-nuklearna-ktora-zapewnila-izraelowi-przetrwanie