NASZ WYWIAD. Czarnecki: "UE powinna skończyć wreszcie z poprawnością polityczną. To co się dzieje, ma związek z radykalnym islamem"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. Fratria
fot. Fratria

Chciałbym zapytać o sytuacje w Turcji. Jak Unia Europejska zareaguje na działania prezydenta Erdogana? Czy Bruksela była przygotowana na tak radykalną zmianę polityki tureckiej?

Unia Europejska względem Turcji miała dotychczas filozofię na poziomie krajów afrykańskich, które uważają, że jak nie będą wypowiadać pewnych słów jak np. śmierć czy choroba, to tych rzeczy nie będzie. W związku z tym, że Unia przez lata nie zauważała tego, że 53 lata temu podpisała układ stowarzyszeniowy z Turcją i dała jej pewną promesę wejścia do UE, Turcy poczuli się oszukani i sfrustrowani. Dotychczasowa polityka unijna wobec Ankary nie była powodowana tym, że w Brukseli sądzono, że Turcja jako państwo członkowskie wzmocni Wspólnotę Europejską, tylko byłam podyktowana ruchami czysto taktycznymi. Miały one na celu pomóc Angeli Merkel wygrać wybory w trzech landach, żeby móc zablokować AfD, która jest formacją anty-imigracyjną i anty-islamską. W związku z tym na kolanie podpisywało się układ - skądinąd dobry - dając Turcji pieniądze, aby opuściła szlaban dla imigrantów zmierzających do Europy. Turcy byli świadomi, że w tle układu są wybory w Niemczech, więc warunki dla Unii były gorsze. Unia zapłaciła za to, o wiele większą cenę niż powinna. Turcja nie przejawia już tak wielkich chęci wstąpienia do Unii Europejskiej jak dekadę temu. Turcy nie mają ponadto złudzeń, że Francja czy Niemcy będą chcieli na poważnie Turcję przyjąć do Unii. Berlin doskonale zdaje sobie sprawę, że Ankara w szeregach krajów unijnych, będzie krajem o bardzo silnej gospodarce i pierwszym krajem pod względem demografii. Tego obawiają się w Berlinie i Paryżu. Dochodzą do tego oczywiście jeszcze inne czynniki, niekoniecznie po stronie francuskiego rządu, który jest uległy wobec muzułmanów na ich terenie. Jest to także związane z niechęcią opinii publicznej, do tego, aby tak duży kraj islamski był częścią Unii Europejskiej. Ponadto, gdyby Turcja weszła do UE, to byśmy graniczyli z Iranem i Syrią, co dla wielu Europejczyków jest perspektywą nie do przyjęcia. Zbliżenie z Turcją jest jednak rzeczą bez wątpienia potrzebą, zwłaszcza w wymiarze militarno-gospodarczym. Trzeba przyznać, że fala imigrantów została zmniejszona przy dużym udziale Ankary. Nie jest jednak realne, aby doszło do rozszerzenia Unii o Turcję.

Rozmawiał Kamil Kwiatek.

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych