Były doradca Reagana: Jeśli Rosja ma udział w Smoleńsku, trzeba to uznać za akt wojny wymierzony w NATO

fot. TVP Info/wPolityce.pl
fot. TVP Info/wPolityce.pl

Jeżeli dowiemy się, że w tej katastrofie brała udział Rosja, musimy uznać, że był to akt wojny wymierzonej w państwa w NATO

— mówił w rozmowie o Rosji i katastrofie smoleńskiej z „Gazetą Polską” dr John Lenczowski, rektor Institute od World Politics, były doradca Ronalda Reagana ds. sowieckich

Ekspert ocenia, że system propagandy współczesnej Rosji różni się od historycznych technik sowieckich. W ZSRR cała polityka, historia wiedzy, teorie ekonomiczne i socjologia były podporządkowane marksizmowi i komunizmowi, a wszystkie te ideologiczne elementy powiązane z administracją i policją polityczną.

We współczesnej Rosji mamy do czynienia z kontrolą mediów, nie jest ona oparta na marksizmie, lecz na specyficznych metodach Putina i jego gangu

— ocenił i dodał, że jednak metody propagandy i dezinformacji, z „systemu oszustwa”, pochodzą z czasów sowieckich.

Według Lenczowskiego również system państwa rosyjskiego odróżnia się od komunizmu, który był „programem ogólnoświatowego przekształcenia społecznego ładu”. Rosja przypomina teraz tradycyjny autorytaryzm, a Putin dąży do odbudowy potęgi imperium rosyjskiego.

Bardziej zachowuje się jak car niż komunista

— zauważa. W jego ocenie jako czekista nauczył się wprowadzać porządek „starymi” metodami, ale dziś cele państwa definiuje jako imperialne.

Lenczowski powiedział dalej, że Putinem najprawdopodobniej kieruje głęboki resentyment do supermocarstwa czekistów. Marksizm i leninizm mogą być świetnym przewodnikiem władzy, a ci którzy w nie wierzą, stają się specjalistami od władzy. Prezydent Rosji jest zainteresowany władzą, władzą Rosji i swoją osobistą władzą.

Zapytany o współpracę Niemiec i Rosji powiedział, że kraje te chcą stworzyć kondominium w tzw. „Intermarium”.

Niemcy uważają, że nie są w stanie budować takiej hegemonii jednostronnie, połączenie w tej kwestii sił z Rosją z punktu widzenia Niemiec upraszcza sprawę. Jeśli jednak Niemcy myślą, że mogą realizować taką hegemonię sami we współpracy z Rosją, to jest to polityka bardzo krótkowzroczna

— ocenia były doradca Reagana.

Dodaje, że Rosjanie mają w sobie „kulturę despotyzmu” i jeśli będą mieli możliwość umocnienia wpływów w Polsce, to zrobią to. NATO ma ogromną rolę do odegrania, a Polska powinna skorzystać z parasola ochronnego Sojuszu. Rosja w procesie „finlandyzacji” państwa stosuje najpierw argumenty potęgi militarnej. Jeśli tylko wyczuje słabość po drugiej stronie, będzie naciskać i dezorganizować sytuację. Ekspert przytacza tu przykład „zielonych ludzików” na Ukrainie.

To bardzo ważne, że NATO zdecydowało się wesprzeć Ukrainę. To jeden ze znaków, że śpiący gigant - NATO - się budzi. Moskwa musi to zrozumieć

— powiedział.

Ocenił też, że jest niebezpieczny moment, ponieważ Moskwa wyczuwając brak militarnej gotowości po stronie NATO, może zadecydować, że ruszy

W gazetach mogą pojawić się tytuły w stylu: „Czy warto umierać za Litwę?”

— mówił.

Lenczowski tłumaczy, że Rosjanie mają wysokie wymagania, ale w tym momencie stoją nad przepaścią demograficzną. Dla Rosji to „samobójstwo”.

Myślę, że Putin to rozumie i jeśli rzeczywiście będzie chciał odbudować swoją siłę, może zadecydować, że coś zrobią

— dodał.

Ekspert zaznaczył w związku z tym, że zachodnie państwa dobrobytu powinny się „obudzić i napić mocnej kawy”.

Rektor Institute of World Politics wyraził także zdanie, że Polska mogłaby dołączyć do grona państw z arsenałem nuklearnym. Nasz kraj mógłby dysponować np. bronią neutronową - bardziej humanitarną od tradycyjnej broni jądrowej.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych