Katastrofa w Czarnobylu. Mija 30 lat od awarii elektrowni jądrowej

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

30 lat temu, a dokładniej 26 kwietnia 1986, w Czarnobylu doszło do największej katastrofy w dziejach energetyki jądrowej.

Wybuch reaktora nr 4 elektrowni atomowej w Czarnobylu doprowadził do skażenia części terytoriów Ukrainy i Białorusi, łącznie około 100 tys. kilometrów kwadratowych powierzchni. Substancje radioaktywne dotarły też nad Skandynawię, Europę Środkową, w tym Polskę, a także na południe kontynentu - do Grecji i Włoch.

Poziom skażenia radioaktywnego na Białorusi, choć wciąż znacząco wyższy niż gdzie indziej, spadł według ekspertów do poziomów niegroźnych dla ludzi. W zamkniętym rezerwacie doskonale rozwija się przyroda.

Po wybuchu reaktora położonego w granicach Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej na terytoria białoruskie spadło ok. 70 proc. opadu radioaktywnego, a skażeniu uległo 23 proc. kraju - głównie południowo-wschodnich terenów rolniczych.

Władze Białorusi w położonej na granicy z Ukrainą strefie zamkniętej prowadzą monitoring świata zwierzęcego i roślinnego. Znajduje się tam Poleski Państwowy Rezerwat Radiacyjno-Ekologiczny.

Zwierzęta i rośliny w rezerwacie radzą sobie doskonale. Nie wpływa na nie działalność człowieka, (…) rośnie wystarczająca ilość pasz wysokiej jakości, wzrosła populacja saren i dzików, pojawiły się wilki i inne zwierzęta

— powiedziała PAP naczelniczka białoruskiego państwowego centrum ds. meteorologii, skażenia radioaktywnego i obserwacji środowiska naturalnego (Hidromet) Maria Hiermenczuk.

Sama widziałam te dziki. Bardziej przypominają hipopotamy niż dziki

— zauważyła. Pytana, czy wyglądają tak z powodu promieniowania, zaprzeczyła.

Nie. To tylko dlatego, że dobrze się odżywiają

— zapewniła.

W rezerwacie pokazała się duża liczba ryb i ptaków, które wcześniej tam ani nie przylatywały ani nie zimowały. Ponadto z Puszczy Białowieskiej sprowadzono pewną liczbę żubrów, które się dobrze zadomowiły.

Żadnych przejawów rozwoju, które można by wiązać ze skażeniem radioaktywnym, nie ma

— podkreśliła szefowa Hidrometu.

Według danych ministerstwa środowiska w Mińsku obszar skażenia kraju zmniejszył się z 23 proc. w 1986 r. do 17-18 proc. w roku 2016. Wskaźnikiem referencyjnym jest izotop radioaktywnego cezu-137, którego czas połowicznego rozpadu nieznacznie przekracza 30 lat.

Najwyższe poziomy skażenia wciąż notuje się w obwodach homelskim i mohylewskim. Według Hiermenczuk do 2046 roku obszar skażenia zmniejszy się do 10-11 proc. powierzchni Białorusi.

Ciąg dalszy na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych