Niewygodne dla niemieckiej „poprawności politycznej” zajścia w noc sylwestrową, gdy rozbestwieni imigranci dopuszczali się napaści seksualnych na kobiety, próbowały przemilczeć nie tylko media. Wychodzą na jaw fakty świadczące o tym, że za usiłowaniem tuszowania skandalu stali politycy.
Według ustaleń kolońskiego portalu express.de, rząd Nadrenii Północnej-Westfalii miał naciskać na usunięcie słowa „gwałt” z pierwszego raportu na temat masowych napaści.
Portal opublikował poufną notatkę służbową relacjonującą, co działo się po tym, jak z raportem zapoznało się państwowe centrum kontroli, nadzorujące pracę kolońskiej policji
— relacjonuje niezalezna.pl.
W raporcie sporządzonym 1 stycznia 2016 r. policjanci pisali m.in. o „gwałtach, seksualnych napaściach, kradzieżach dokonywanych przez duże grupy obcokrajowców”.
Z ujawnionej notatki wynika, że minister spraw wewnętrznych lokalnego rządu Nadrenii Północnej-Westfalii, Ralf Jäger (SPD), zabiegał o wycofanie raportu albo wyeliminowanie słowa „gwałt”. Policjanci odmówili jednak dokonania zmian w raporcie.
Sprawa i tak jednak została zatuszowana: minęło kilka dni, zanim sprawą zajęły się niemieckie media. Do tego czasu gwałty i napaści seksualne dokonywane przez imigrantów były przez władze ukrywane
— podkreśla niezalezna.pl.
JUB/ express.de/niezalezna.pl
Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o islamie:„Co to jest islam? - Tahar Ben Jelloun. Książkę można kupić wnaszej portalowej księgarni „wSklepiku.pl”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/287893-tak-niemcy-ukrywali-prawde-o-napasciach-w-kolonii-minister-naciskal-na-usuniecie-slowa-gwalt-z-policyjnych-raportow