Tak Niemcy ukrywali prawdę o napaściach w Kolonii: minister naciskał na usunięcie słowa "gwałt" z policyjnych raportów!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. youtube.com
fot. youtube.com

Niewygodne dla niemieckiej „poprawności politycznej” zajścia w noc sylwestrową, gdy rozbestwieni imigranci dopuszczali się napaści seksualnych na kobiety, próbowały przemilczeć nie tylko media. Wychodzą na jaw fakty świadczące o tym, że za usiłowaniem tuszowania skandalu stali politycy.

Według ustaleń kolońskiego portalu express.de, rząd Nadrenii Północnej-Westfalii miał naciskać na usunięcie słowa „gwałt” z pierwszego raportu na temat masowych napaści.

Portal opublikował poufną notatkę służbową relacjonującą, co działo się po tym, jak z raportem zapoznało się państwowe centrum kontroli, nadzorujące pracę kolońskiej policji

— relacjonuje niezalezna.pl.

W raporcie sporządzonym 1 stycznia 2016 r. policjanci pisali m.in. o „gwałtach, seksualnych napaściach, kradzieżach dokonywanych przez duże grupy obcokrajowców”.

Z ujawnionej notatki wynika, że minister spraw wewnętrznych lokalnego rządu Nadrenii Północnej-Westfalii, Ralf Jäger (SPD), zabiegał o wycofanie raportu albo wyeliminowanie słowa „gwałt”. Policjanci odmówili jednak dokonania zmian w raporcie.

Sprawa i tak jednak została zatuszowana: minęło kilka dni, zanim sprawą zajęły się niemieckie media. Do tego czasu gwałty i napaści seksualne dokonywane przez imigrantów były przez władze ukrywane

— podkreśla niezalezna.pl.

CZYTAJ WIĘCEJ: Shaded miażdży Szczukę! „Co mają powiedzieć kobiety, które zostały zgwałcone w Kolonii?” Feministka: „Grupowe gwałty są na dyskotekach w Polsce”

JUB/ express.de/niezalezna.pl


Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o islamie:„Co to jest islam? - Tahar Ben Jelloun. Książkę można kupić wnaszej portalowej księgarni „wSklepiku.pl”.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych