Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.

Miriam Shaded, działaczka fundacji Estera, pomagająca syryjskim chrześcijanom i przestrzegająca przed islamską inwazją na Europę, ostro starła się z Kazimierą Szczuką. Feministka wyszła z tej konfrontacji merytorycznie zmasakrowana…

Shaded, w internetowej audycji prowadzonej przez lewicowego celebrytę Sławomira Sierakowskiego, podkreśliła, że z falą imigrantów do Europy trafiają przestępcy, których działalność jest tolerowana przez kulturę i wyznanie, w których się wychowali.

Są wpuszczani kryminaliści na teren Europy i rządzący o tym wiedzą. Niestety, konsekwencję tego ponoszą kobiety, ofiary tych przestępców. Tak, jak miało to miejsce w Kolonii. Społeczeństwo widzi, że rząd nie reaguje i zaczyna dochodzić do samosądów

— powiedziała w programie „Dzieje się na żywo” portalu Wirtualna Polska.

Drugim gościem audycji była Szczuka.

A pani jest zwolenniczką samosądów?

— prowokowała.

Nie. Jestem zwolenniczką tego, że państwo powinno działać. Ale państwo nie działa, ponieważ wpuszcza przestępców do niewinnych ludzi. Zaczyna to legitymizować i bronić tego. Wiele osób zaczyna bronić tego typu działalności, co jest niezwykle szkodliwe

— odparła Shaded.

I zwróciła się wprost do Szczuki:

Co mają powiedzieć kobiety, które zostały zgwałcone, przez tych ludzi? Pani się obraża o słowa, a ja się obrażam o prawdziwe rzeczy, o prawdziwą krzywdę ludzką!

Co na to feministka? Zaatakowała Shaded absurdalnym „argumentem”, że przecież do gwałtów dochodzi również w Polsce.

Ale czy zdaje sobie pani sprawę, że przemoc seksualna jest zjawiskiem powszechnym, również w Polsce? Że 99 proc. gwałtów popełnianych przez Polaków to są sprawy umarzane w sądach, nawet gwałty ze szczególnym okrucieństwem?

— grzmiała.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

Strona 1 z 3