Chcieli przechytrzyć islamistów, a przechytrzyli sami siebie. W pierwszym rzędzie przechytrzyła kanclerz Niemiec Angela Merkel, która chciała ograć resztę Europy, a przestrzeliła sobie oba kolana. Przechytrzyli też politycy i urzędnicy w Belgii, a wcześniej we Francji. Najgorsze skutki ma jednak przechytrzenie samych siebie przez tajne służby oraz policję w Belgii, Francji, Niemczech, a częściowo także w Szwecji czy Holandii. Coraz więcej informacji pojawiających się po ataku islamskich terrorystów w Brukseli (w mediach - głównie anglosaskich, w przeciekach oficerów tajnych służb USA, Izraela, Wielkiej Brytanii czy Francji, w przeciekach z dokumentów niemieckiej BND) dowodzi, że w dużej części Europy zbudowano kompletną fikcję bezpieczeństwa, a właściwie stworzono warunki dla terroryzmu.
Najpierw proponuję trochę informacji, które pokazują dlaczego przechytrzenie islamistów od początku było iluzją i bzdurą. Wedle danych Pew Research Center oraz aktualnych informacji demograficznych z poszczególnych państw, we Francja muzułmanie stanowią obecnie 8,1 proc. społeczeństwa, w Belgii – 6,4 proc., w Austrii – 5,9 proc., w Szwajcarii – 5,8 proc., w Holandii – 5,7 proc., w Niemczech – 5,4 proc., w Szwecji – 5,1 proc., w Grecji – 4,8 proc., w Wielkiej Brytanii – 4,7 proc., a w Danii– 4,3 proc. I te wskaźniki w ciągu najbliższych 15 lat mają się zwiększyć średnio o połowę. Głównie dlatego, że przeciętna muzułmanka w Europie rodzi 2,8 dziecka, podczas gdy Europejka - 1,8, i ta różnica systematycznie rośnie. Społeczności muzułmańskie w Europie są młodsze od niemuzułmańskich: mediana wieku wynosi odpowiednio 32 lata i 41 lat. To oznacza, że te muzułmańskie są i będą bardziej witalne oraz ekspansywne.
Europa nie ma na razie sposobów, by zatrzymać nielegalną imigrację. Z danych Urzędu Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) wynika, że najczęściej nielegalni imigranci chcą się przedostać do Niemiec (26 proc.), Wielkiej Brytanii (19,2 proc.), Holandii (12,5 proc.), Francji (11,3 proc.), Belgii – 8,8 proc.), Szwajcarii (5,2 proc.), Austrii (4,5 proc.), Szwecji (4,4 proc.). Wśród nowych imigrantów, w tym nielegalnych, dominują mężczyźni - 78,5 proc. do 21,5 proc., podczas gdy pośród starszych fal migracji te proporcje wynosiły 55 do 45 proc. W Paryżu żyje obecnie 1,5 mln muzułmanów, a szybko rośnie ich liczba także w Marsylii i Lyonie. Największe skupiska muzułmanów w Niemczech to Berlin, Kolonia i Hamburg. W Brukseli muzułmanie stanowią obecnie ok. 22 proc. mieszkańców. A w dzielnicach Saint-Josse-ten-Noode – 49,2 proc., zaś w Molenbeek-Saint-Jean – 41 proc. W tzw. muzułmańskich dzielnicach Brukseli odsetek wyznawców islamu wynosi ok 45 proc. Nic dziwnego, że w Brukseli muzułmanie stanowią już 41 proc. dzieci uczących się w podstawówkach. W Londynie muzułmanów jest obecnie 12,5 proc., a w tzw. muzułmańskich dzielnicach ponad 30 proc.: w Newham – 32 proc., w Tower Hamlets - 34,5 proc.
Jak wynika z wielu danych (m.in. przytoczonych przez dr. Marcina Pierzchałę z Uniwersytetu Łódzkiego w artykule „Eurabia – mity na temat przyszłości społeczności muzułmańskich w Europie Zachodniej”), narasta koncentracja osadnictwa muzułmanów, czyli gettoizacja. W Belgii aż dwie trzecie muzułmanów żyje w 12 jednostkach samorządu (na prawie 600). Gettoizacja powoduje, że tworzą się strefy albo wyjęte spod prawa miejscowego (niemieckiego, francuskiego, szwedzkiego), albo podlegające prawu szariatu. Tylko we Francji istnieje 750 „miejskich stref szczególnej wrażliwości”, czyli takich, gdzie często policja nie ma wstępu i część z nich de facto jest wyjęta spod prawa. Gdy Jarosław Kaczyński mówił o 55 takich strefach w Szwecji, został ostro zaatakowany, a nawet wyśmiany, choć te strefy faktycznie w tym kraju istnieją. Takie strefy są też w Niemczech oraz w Wielkiej Brytanii, choć nie są tak niedostępne jak we Francji czy Szwecji. Taki strefami są w dużej mierze brukselskie dzielnice Molenbeek-Saint-Jean oraz Saint-Josse-ten-Noode.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Chcieli przechytrzyć islamistów, a przechytrzyli sami siebie. W pierwszym rzędzie przechytrzyła kanclerz Niemiec Angela Merkel, która chciała ograć resztę Europy, a przestrzeliła sobie oba kolana. Przechytrzyli też politycy i urzędnicy w Belgii, a wcześniej we Francji. Najgorsze skutki ma jednak przechytrzenie samych siebie przez tajne służby oraz policję w Belgii, Francji, Niemczech, a częściowo także w Szwecji czy Holandii. Coraz więcej informacji pojawiających się po ataku islamskich terrorystów w Brukseli (w mediach - głównie anglosaskich, w przeciekach oficerów tajnych służb USA, Izraela, Wielkiej Brytanii czy Francji, w przeciekach z dokumentów niemieckiej BND) dowodzi, że w dużej części Europy zbudowano kompletną fikcję bezpieczeństwa, a właściwie stworzono warunki dla terroryzmu.
Najpierw proponuję trochę informacji, które pokazują dlaczego przechytrzenie islamistów od początku było iluzją i bzdurą. Wedle danych Pew Research Center oraz aktualnych informacji demograficznych z poszczególnych państw, we Francja muzułmanie stanowią obecnie 8,1 proc. społeczeństwa, w Belgii – 6,4 proc., w Austrii – 5,9 proc., w Szwajcarii – 5,8 proc., w Holandii – 5,7 proc., w Niemczech – 5,4 proc., w Szwecji – 5,1 proc., w Grecji – 4,8 proc., w Wielkiej Brytanii – 4,7 proc., a w Danii– 4,3 proc. I te wskaźniki w ciągu najbliższych 15 lat mają się zwiększyć średnio o połowę. Głównie dlatego, że przeciętna muzułmanka w Europie rodzi 2,8 dziecka, podczas gdy Europejka - 1,8, i ta różnica systematycznie rośnie. Społeczności muzułmańskie w Europie są młodsze od niemuzułmańskich: mediana wieku wynosi odpowiednio 32 lata i 41 lat. To oznacza, że te muzułmańskie są i będą bardziej witalne oraz ekspansywne.
Europa nie ma na razie sposobów, by zatrzymać nielegalną imigrację. Z danych Urzędu Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) wynika, że najczęściej nielegalni imigranci chcą się przedostać do Niemiec (26 proc.), Wielkiej Brytanii (19,2 proc.), Holandii (12,5 proc.), Francji (11,3 proc.), Belgii – 8,8 proc.), Szwajcarii (5,2 proc.), Austrii (4,5 proc.), Szwecji (4,4 proc.). Wśród nowych imigrantów, w tym nielegalnych, dominują mężczyźni - 78,5 proc. do 21,5 proc., podczas gdy pośród starszych fal migracji te proporcje wynosiły 55 do 45 proc. W Paryżu żyje obecnie 1,5 mln muzułmanów, a szybko rośnie ich liczba także w Marsylii i Lyonie. Największe skupiska muzułmanów w Niemczech to Berlin, Kolonia i Hamburg. W Brukseli muzułmanie stanowią obecnie ok. 22 proc. mieszkańców. A w dzielnicach Saint-Josse-ten-Noode – 49,2 proc., zaś w Molenbeek-Saint-Jean – 41 proc. W tzw. muzułmańskich dzielnicach Brukseli odsetek wyznawców islamu wynosi ok 45 proc. Nic dziwnego, że w Brukseli muzułmanie stanowią już 41 proc. dzieci uczących się w podstawówkach. W Londynie muzułmanów jest obecnie 12,5 proc., a w tzw. muzułmańskich dzielnicach ponad 30 proc.: w Newham – 32 proc., w Tower Hamlets - 34,5 proc.
Jak wynika z wielu danych (m.in. przytoczonych przez dr. Marcina Pierzchałę z Uniwersytetu Łódzkiego w artykule „Eurabia – mity na temat przyszłości społeczności muzułmańskich w Europie Zachodniej”), narasta koncentracja osadnictwa muzułmanów, czyli gettoizacja. W Belgii aż dwie trzecie muzułmanów żyje w 12 jednostkach samorządu (na prawie 600). Gettoizacja powoduje, że tworzą się strefy albo wyjęte spod prawa miejscowego (niemieckiego, francuskiego, szwedzkiego), albo podlegające prawu szariatu. Tylko we Francji istnieje 750 „miejskich stref szczególnej wrażliwości”, czyli takich, gdzie często policja nie ma wstępu i część z nich de facto jest wyjęta spod prawa. Gdy Jarosław Kaczyński mówił o 55 takich strefach w Szwecji, został ostro zaatakowany, a nawet wyśmiany, choć te strefy faktycznie w tym kraju istnieją. Takie strefy są też w Niemczech oraz w Wielkiej Brytanii, choć nie są tak niedostępne jak we Francji czy Szwecji. Taki strefami są w dużej mierze brukselskie dzielnice Molenbeek-Saint-Jean oraz Saint-Josse-ten-Noode.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/286391-to-merkel-i-inni-liderzy-zachodu-oraz-ich-tajne-sluzby-i-policje-sciagneli-do-europy-upiora-terroru
